[FOTO, WIDEO] "Żadna z nas nie jest za cywilizacją śmierci" - manifestacja w Świebodzicach
Kilkaset osób uzbrojonych w transparenty i parasolki pojawiło się w niedzielę 25 października na rynku w Świebodzicach, by wyrazić swój sprzeciw wobec ostatniej decyzji Trybunału Konstytucyjnego. Podobne wydarzenia mają miejsce w wielu miastach Polski.
Manifestacji, która ze względu na reżim sanitarny odbywała się w formie spaceru, towarzyszyły gorące emocje. Kobiety biorące w niej udział nie przebierały w słowach i dosadnie wypowiadały swoje poglądy na temat czwartkowej decyzji Trybunału Konstytucyjnego. Orzeczenie, jak już informowaliśmy wielokrotnie, mówi o tym, że dokonanie aborcji w przypadku uszkodzenia płodu jest niezgodne z konstytucją.
Przypomnijmy. Dotychczas Polki mogły usunąć ciążę w trzech wypadkach: gwałtu, nieodwracalnego uszkodzenia płodu, lub w momencie gdy ciąża zagrażała życiu matki. Według oficjalnych danych Ministerstwa Zdrowia w 2019 roku legalnie przeprowadzono 1100 zabiegów przerwania ciąży. Większość z nich stanowiła tzw. aborcja eugeniczna (96,7%), która, na mocy orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku, niestety nie będzie już legalna.
Co ciekawe sam zakaz dokonywania aborcji nie zmniejsza jej liczby. Jak wynika z danych czasopisma „The Lancet” a przytoczonych przez tygodnik Wprost w krajach, w których aborcja jest zakazana lub legalna tylko w przypadku zagrożenia życia matki, wykonuje się 37 aborcji na 1000 ciężarnych kobiet. W krajach, gdzie jest ona legalna – 34 aborcje na 1000 kobiet.
Zabiegi usuwania ciąży od dawna "kwitną" za to w podziemiu. W gazetach nie brakuje ogłoszeń o tzw. wywołaniu miesiączki. Warto też w tym miejscu wspomnieć, że w latach 50 w Polsce, kobiety mogły dokonać aborcji ze względu na trudne warunki życia ciężarnej. Obecne prawo tzw. kompromis wszedł w życie w 1993 roku. Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny szacuje, że w Polsce rocznie wykonuje się ok. 100-200 tys. nielegalnych aborcji, z czego 10-15% przeprowadzanych jest za granicą (przede wszystkim w Niemczech i Austrii, ale również Wielkiej Brytanii i Słowacji).
- Chcę zwrócić się nie tylko do posłów z PiS-u, ale do posłów z opozycji, by nie wymyślali czegoś takiego jak organizowanie referendum. Nie pytajcie się naszych rodaków czy chcą aborcji czy nie. Dziś wiemy już, że 69% społeczeństwa jest za tym, aby kobiety mogły decydować o sobie. Nie psujcie nam tego co udało nam się zrobić. Nikt z nas nie jest za cywilizacją śmierci ani za tym, aby zabijać, ale kobiety muszą mieć wybór. Polityka weszła do naszych domów i sypialni - mówiła jedna z kobiet.
Przeczytaj komentarze (20)
Komentarze (20)