Rodzice znęcali się nad dziećmi. Zostali skazani, ale nie trafili do więzienia
Pełnoletni brat poinformował policję o tym, że czwórka jego młodszego rodzeństwa jest ofiarą przemocy ze strony rodziców. Funkcjonariusze ustalili, że 39-letnia matka miała we krwi 2,5 promila alkoholu. Pijany był też ojciec. Obojgu postawiono zarzuty znęcania się nad dziećmi. 23 stycznia zapadł wyrok w sprawie, ale Agnieszka Z. i Sebastian Z. (40 lat) nie trafili do więzienia.
Przypomnijmy:
W jednym ze świdnickich domów mieszkała czwórka dzieci - chłopcy, roczny i ośmioletni, oraz dwie dziewczyny w wieku 11 i 15 lat. Rodzice, którzy mieli się nimi opiekować, nadużywali alkoholu, mieli je bić, znęcać się nad nimi fizycznie i psychicznie. Dzieci musiały usługiwać pijanym rodzicom: gotować, sprzątać, robić zakupy, zajmować się rodzeństwem, poza tym stosowano wobec nich przemoc. O rodzinnym dramacie poinformowany został pełnoletni brat dzieci, do którego zadzwoniła 15-letnia siostra. To on powiadomił policję.
- Funkcjonariusze policji uznali, że w dzieciach coś pękło. Tuż przed świętami dzieci wolały opuścić swoje miejsce zamieszkania, aniżeli spędzić je z rodzicami - mówił Marek Rusin, szef Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.
Pełnoletni brat rodzeństwa już w listopadzie informował Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej o tym, że jego rodzice nadużywają alkoholu. interweniujący na miejscu policjanci ustalili, że 39-letnia matka miała we krwi 2,5 promila alkoholu. Pijany był też ojciec. Jego złapano zaraz po tym, jak uciekł z domu.Rodzicom postawiono zaś zarzuty znęcania się nad dziećmi oraz narażenia ich na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Proces rodziców ruszył w lipcu 2022 r. Został utajniony ze względu na dobro dzieci, więc nie znamy jego przebiegu ani ujawnionych dowodów.
Jak informuje Gazeta Wyborcza Agnieszka Z. i Sebastian Z. (40 lat) mieszkający w Świdnicy dostali po pięć lat bezwzględnego pozbawienia wolności.
– Za znęcanie się nad małoletnimi dziećmi rodzice usłyszeli po trzy lata i sześć miesięcy pozbawienia wolności, za kolejne dwa zarzuty dotyczące narażenia dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia – po dwa lata oraz rok i sześć miesięcy, za przywłaszczenie laptopa – po 10 miesięcy – mówi Wyborczej sędzia Marzena Rusin-Gielniewska.
Wyrok nie jest prawomocny. Z jego treści wynika, że bezpośrednim powodem reakcji dzieci na zachowanie rodziców był moment, gdy upojona matka oddała mocz na podłogę i kazała córce po sobie sprzątać. Sąd nie zdecydował o tymczasowym aresztowaniu Agnieszki Z. i Sebastiana Z. Dopóki wyrok nie będzie prawomocny, oboje pozostają na wolności. W momencie zatrzymania rodzice maltretowanych dzieci byli tymczasowo aresztowani i doprowadzeni do sądu w kajdankach. Po złożeniu przez nich zeznań sąd nie przedłużył aresztu. Prokuratura będzie pisała zażalenie na brak decyzji.
Do sprawy wrócimy.
Przeczytaj komentarze (9)
Komentarze (9)