Nowe fakty ws. makabrycznej zbrodni: prokurator ustalił miejsce spalenia kobiety
4 marca na drodze wojewódzkiej 374 pomiędzy Strzegomiem a Wiśnicą kierowcy dostrzegli kobietę, która ich zdaniem potrzebowała pilnej pomocy. Jak się okazało 50-latka była spalona.
Natychmiastowa próba pomocy nie przyniosła pożądanego rezultatu i poszkodowana zmarła dwa dni później w wyniku wstrząsu poparzeniowego w szpitalu w Nowej Soli. Jak komentował dyrektor szpitala, w trakcie przyjęcia do placówki była przytomna, ale odmówiła rozmowy na temat tego co się z nią stało i kto jest za to odpowiedzialny.
Niestety mimo, że od tragicznego zdarzenia mijają dzisiaj dwa tygodnie, śledczym nie udało ustalić się sprawcy bądź sprawców makabrycznej zbrodni. Mają oni jednak kilka hipotez.
– Żadnej wersji w tej chwili nie możemy wykluczyć - informuje prokurator rejonowy Urszula Zawada
Jedynym pewnikiem jest miejsce dokonania zbrodni: to Krzyżowa Góra, leżąca tuż przy wspomnianej trasie. To miejsce także licznie uczęszczane przez spacerowiczów.
Na miejscu zdarzenia zabezpieczono liczne ślady. – Zabezpieczyliśmy materiał i został on przesłany do biegłych – mówi prokurator Zawada. – Teraz czekamy na wyniki badań. Udało się zabezpieczyć także linie papilarne i mikroślady.
Policja zaraz po ujawnieniu zdarzenia decyzją prokuratora zabezpieczyła monitoring miejski.
Przypomnijmy:
Kobieta pracowała na co dzień w Holandii. Kilka dni temu przyjechała na pogrzeb brata. Rano wyszła z mieszkania w Strzegomiu i miała wsiąść do busa, którym miała jechać z powrotem za granicę. Wychodząc z domu, miała ze sobą bagaże. Jak znalazła się na drodze nie wiadomo. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci był wstrząs poparzeniowy. Kobieta miała oparzenia trzeciego i czwartego stopnia na ponad 50 proc. powierzchni ciała. Biegły nie znalazł innych obrażeń.
Przeczytaj komentarze (4)
Komentarze (4)