Podejrzany o zabójstwo wychodzi z aresztu. Tak zdecydował sąd

środa, 29.3.2017 09:09 16908 8

Jedna ofiara nie żyje, druga walczyła o życie w szpitalu - obie osoby zostały dźgnięte nożem przez 24-letniego mieszkańca Świebodzic. Do tragedii, która wstrząsnęła miasteczkiem doszło w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Dziś, Dawid P., wychodzi na wolność. Tak zdecydował świdnicki sąd.

Przypomnijmy:

W trakcie kłótni 24-letni mieszkaniec, jak twierdził, broniąc się, zadał kilkanaście ciosów nożem 32-latkowi (m.in. w klatkę piersiową, brzuch) i ranił 42-letniego mężczyznę. W lokalu znajdowała się też kobieta z małym dzieckiem, prawdopodobnie konkubina 24-latka. Starszy z napastników został znaleziony przez zespół pogotowia na ulicy, i przetransportowano go do szpitala w Wałbrzychu gdzie walczył o życie. Drugi z mężczyzn prawdopodobnie o własnych siłach doszedł do placówki medycznej, jednak na ratunek było już za późno i zmarł. 

Wiadomo już, że mężczyzna zadał jednej z ofiar 38 ran kłutych. W składanych przez siebie wyjaśnieniach zeznał, że działał w obronie własnej i swojej rodziny. Przyznał się do zarzucanych czynów. W sumie usłyszał dwa zarzuty: usiłowania zabójstwa i zabójstwa. Wskazanego przez Dawida P., przebiegu zdarzeń nie potwierdza jednak biegła z zakresu medycyny sądowej. Dlatego też prokuratura wystąpiła do sądu o przedłużenie tymczasowego aresztu. 

- Sąd uznał, że nie ma podstaw do dalszego przedłużania tego środka zapobiegawczego. Zdaniem sądu wobec podejrzanego wystarczającym środkiem zapobiegawczym będzie środek o charakterze wolnościowym - mówi dla tvn24 Agnieszka Połyniak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Świdnicy. 

Zdaniem prokuratury, która skierowała zażalenie na decyzję świdnickiego sądu oskarżony może próbować uciec i ukrywać się. 

-  Jeżeli chodzi o materiał dowodowy, przedstawiony wraz z wnioskiem, to w ocenie sądu ten materiał pozwala na tym etapie uznać, że zachodzą wątpliwości co do zakresu odpowiedzialności podejrzanego, jak również tych elementów, które będą miały wpływ na wymiar ewentualnej kary - uzasadnia Połyniak i dodaje. -  Te okoliczności w połączeniu z tym, że podejrzany ma stałe miejsce pobytu, ustabilizowaną sytuację rodzinną i osobistą pozwalają przyjąć, że wolnościowe środki zapobiegawcze pozwolą w sposób prawidłowy dokończyć postępowanie przygotowawcze prokuratury.

Zażalenie śledczych rozpatrywać będzie Sąd Apelacyjny we Wrocławiu.

Przeczytaj komentarze (8)

Komentarze (8)

boss piątek, 31.03.2017 21:27
to zwykły h*j =był dobrze że go za**bał inaczej on kogoś by skrzywdził jak kogoś nie znaliście ni piszcie śmieci debile
środa, 29.03.2017 12:49
W jakim kraju my żyjemy żeby mordercę wypuszczać na wolność!!!!!!wyraźnie biegła podkreśla,że jego wersja wydarzeń jest nieprawdziwa!!!!!był on pod wpływem alkoholu,środków odurzających i psychotropów!!!!niech MORDERCA nacieszy się wolnością bo mam nadzieję, że trafi do paki na długie lata!!!!!
Anonim piątek, 31.03.2017 10:16
Pewnie jak wyjdzie to jego ktoś zaraz zadzga i się skończy. Ćpuny niech się powybijaja nawzajem będzie mniej debili
Bezimienna piątek, 31.03.2017 10:12
Żałosne w tym kraju wszystko na odwrót pedofil i morderca może sobie chodzić i oddychać wolnym powietrzem a za drobną kradzież idziesz siedzieć na kilka lat chory kraj!!! Ci sędziowie to skąd się wzięli oni mają pojęcie co wg robią
środa, 29.03.2017 12:52
Co musi czuć mężczyzna ten który cudem uniknął śmierci....tyle co dostal ciosów od tego h*ja ktory się nacpal i dostal odwagi.Wierzę w sprawiedliwości !!!!!!
Kraha środa, 29.03.2017 18:57
Ci dwaj niby poszkodowani zasłużyli na to cwaniaki bili słabszych zastraszali itp co myślał piszu ze jest od kuracinskich to mu wszystko mozna
Inka środa, 29.03.2017 14:37
Taa w naszym kraju to tylko za kradzież batonika zamykają.
środa, 29.03.2017 15:19
Dokładnie....za byle co potrafia zapuszkowac na wiele lat a mordercow wypuszczają.przecież on może zwiać.