Zginął na motocyklu, jednak miał kask
Do tragicznego wypadku doszło w sobotę, 23 sierpnia 2014 roku, w Lutomi Górnej. Kierujący motocyklem Yamaha z niewiadomych przyczyn przewrócił się na drodze gruntowej, leśnej.
Jak podawała wtedy policja, wstępne ustalenia wykazały, że mężczyzna jechał bez kasku. W dalszym toku postępowania i po przesłuchaniu świadków okazało się jednak, że mężczyzna miał ochronioną głowę. Przyczyną śmierci nie była również wielonarządowa niewydolność a krwotok podpajęczynówkowy w następstwie tętniaka, o którym mężczyzna nie miał pojęcia.
- Po zakończeniu czynności dochodzeniowych zebraliśmy obszerny materiał dowodowy, który jednak potwierdza, że mężczyzna miał założony kask - mówi Katarzyna Czepil, oficer prasowy KPP Świdnica.
Przeczytaj komentarze (2)
Komentarze (2)