[WYWIAD] Dyrektor sanepidu: "Antycovidowcy to ignoranci pozbawieni autorefleksji"
O bieżącej sytuacji epidemiologicznej w kraju i powiecie rozmawiamy z dyrektorem Państwowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej dr Ireneuszem Skawiną.
Od kilku tygodni w całej Polsce, ale i powiecie świdnickim notujemy ogromny wzrost zachorowań na koronawirusa. Czy możemy mówić w tej chwili o sytuacji krytycznej? Może być jeszcze gorzej?
Szanowna pani redaktor, sytuacja faktycznie jest trudna i mocno dynamiczna, jednak jeszcze nie nadszedł czas, żeby mówić o krytycznej.
Czy obecną epidemię mogliśmy przewidzieć?
Rozumiem, że chodzi pani o tzw. drugą jesienną falę zachorowań? Oczywiście, że tak. Specjaliści epidemiolodzy jak mantrę powtarzali w mediach, kiedy to nastąpi.
Jakie kroki powinien podjąć mieszkaniec, który podejrzewa u siebie zakażenie koronawirusem?
Powinien zgłosić się do swojego lekarza POZ.
Jak wygląda obecnie praca sanepidu? Czy dysponujecie Państwo odpowiednią ilością personelu?
Sytuacja w PSSE w Świdnicy na chwilę obecną nie wygląda najlepiej, żeby nie napisać źle... Spora część moich pracowników jest chora i przebywa na zwolnieniach lekarskich. Część z tych osób zostało skierowanych przez lekarzy POZ na testy w kierunku SARS-CoV-2. Pozostała część załogi stoi resztkami sił na straży zdrowia publicznego naszego powiatu. Na ile nam sił i zdrowia wystarczy - niestety nie potrafię powiedzieć.
Czy noszenie maseczek, zachowanie dystansu społecznego oraz mycie rąk wpływa znacząco na zminimalizowanie możliwości zakażenia?
Nie ulega wątpliwości, że przestrzeganie reżimu sanitarnego, który minimalizuje ryzyko zakażenia wirusem SARS-CoV-2 to najmądrzejsze, co możemy teraz zrobić dla własnego zdrowia oraz zdrowia osób nas otaczających.
Co powiedziałby Pan tzw. antycovidowcom, którzy twierdzą, że żadnej pandemii nie ma, a liczby zachorowań są sztucznie podnoszone, by wzbudzać panikę?
Powiedziałbym to samo co powiedziałem na łamach prasy 3 października w związku z pikietą antycovidowców w Świdnicy. Nie zmieniłem i nie zmienię zdania, to ignoranci pozbawieni autorefleksji!
Ci sami ludzie twierdzą, że noszenie maseczek ogranicza ich swobody obywatelskie.
Czy jest sens przekonywać ich do zmiany zdania?
Jeżeli dla niektórych noszenie maseczki podczas epidemii oznacza ograniczenie swobody obywatelskiej to żadne merytoryczne argumenty do takich osób nie dotrą. Na całe szczęście zarówno Policja jak i Inspekcja Sanitarna posiada skuteczne narzędzia do egzekwowania nakazów i zakazów związanych ze stanem epidemii.
Przed nami 1 listopada, później święta. W przypadku tego pierwszego tradycja nakazuje udanie się na cmentarze, zwłaszcza dla starszych osób jest to ważne. Czy zatem władze poszczególnych gmin powinny wydać nakaz zamknięcia nekropolii (tak jak działo się to w marcu/kwietniu)? Czy w święta Bożego Narodzenia, tak jak w Wielkanoc powinniśmy ograniczyć spotykanie się z rodziną?
Każde zgromadzenia w obecnej sytuacji są niebezpieczne dla życia i zdrowia. Jeżeli chodzi o 1 listopada to pozwoli pani, ale odpowiem posiłkując się własnym przykładem. Trzy lata temu odszedł mój tato, mam na świdnickich cmentarzach również dziadków oraz dalszą rodzinę. Odwiedzę jednak groby swoich bliskich kilka dni później i jestem na 100% przekonany, że nie będą mi mieli tego za złe...
Czy najgorsze jest już za nami?
Bardzo chciałbym żeby tak było, ale niestety liczba zakażeń ciągle wzrasta, a wraz z nią wskaźnik zgonów. Wnioski zatem chociaż smutne, nasuwają się same.
Przeczytaj komentarze (9)
Komentarze (9)
od kilku dni jestem "szczęsliwym" posiadaczem pozytywnego testu na COV19. Pierwsze objawy nie jakiegos Covida tylko zwykłego przeziębienia goraczka 37,8 i dreszcze jak przy chorobie, którą przechodziłem 10,15 lat temu. Wtedy lekarz robił zastrzyk i po problemie. Teraz licząc na pomoc lekarza trzeba czekać aż łaskawca zadzwoni i zapyta co sie dzieje najgorzej przed week nie dzwonią trzeba czekac do poniedziałku. Po tele- ***etach pani zapytała co mi dolega więc mówię,że gorączka itp. ale zbobyłem antybiotyk, który postawił mnie na nogi. Pani w słuchawce, że świetnie ale po informacji o pozytywnym wyniku zmiana rozmowy prawie jak na komisariacie pytań mnóstwo. Na koniec poinformowała mnie pić dużo wody, łykać witaminkę C i odpoczywać ! Ręce opadły . Na dodatek kwarantanna 10 dni, a żona i dziecko 10 + 7 bo takie są zalecenia. Oczywiście nie mając wsparcia rodziny i znajomych zapomnijcie o pomocy nikt sie wami nie interesuje no może tylko Milicjanty, którzy dzwonią lub pojawiają się kilka razy ale to chyba tylko aby odhaczyć w kajecie czy wszyscy są w domu. Dodatkowym "ułatwieniem" życia jest jak to napisali w SMSie obowiązkowa instalacja programu Twoja kwarantanna, którą musicie zainstalować w telefonie więc dla kogoś kto jeszcze nie został udupiony kwarantanną polecam odkopanie starej Nokii lub czegoś co nie posiada dostępu do sklepu Google. Dla zainteresowanych polecam poczytać opinie tych, którzy zainstalowali :). Jak dla mnie ten Covid to jedno wielkie kłamstwo ludzie zawsze chorowali, wirusy były i będą ludzie będą umierać tylko szkoda, że z zapisem Covid i choroby współistniejące.