Zawsze spieszył na ratunek innym, teraz pomocy potrzebuje jego córka Marcysia
Zastępca naczelnika druh OSP Granica Łukasz Andreasik zawsze spieszył na pomoc innym. Dziś musi ratować swoją maleńką córkę Marcysię. Dziewczynka zachorowała na niezwykle agresywną postać guza mózgu. Szansą na wyzdrowienie dziecka jest kosztowna protonoterapia.
Koszmar rodziców rozpoczął się pod koniec września kiedy usłyszeli druzgocącą diagnozę: niespełna 2-letnia Marcelinka ma guza mózgu i konieczne jest jak najszybsze przeprowadzenie operacji ratującej życie.
- 30 września 2021 dowiedziałam się, że moja córka jest śmiertelnie chora! Po wielu tygodniach błędnych diagnoz kolejna osoba chciała odesłać Marcelinkę do domu. Usłyszałam: “Nic jej nie jest! Proszę poczekać, aż samo przejdzie”. Nie mogłam na to pozwolić! Moja córka była już skrajnie wymęczona chorobą. Wychudzona, bo nie miała siły już jeść, oddychać i chodzić. Wymioty męczyły ją od lipca, z każdym dniem Marcelinka słabła. Nie miała już ochoty się bawić, właściwie nic już nie mogła robić. A wciąż tylko słyszałam, że mojemu dziecku nic nie dolega! Tym razem się zaparłam. Powiedziałam, że nie wyjdziemy z gabinetu, dopóki ktoś nam nie pomoże. Wymusiłam właściwie skierowanie do szpitala…- opisuje matka Marcysi i dodaje. - Tam Marcelince zrobiono szereg badań. Szukano przyczyn wszystkich objawów. I znaleziono… To guz mózgu! Mój świat się zawalił… W trybie pilnym przewieziono nas karetką do kolejnego szpitala, gdzie Marcelinka przeszła ratującą życie operację usunięcia guza. Jednak ze względu na lokalizację, nie udało się go usunąć w całości.
Po tygodniu spędzonym na oddziale intensywnej terapii dziecko musiało zostać poddane tracheostomii, by udrożnić jej drogi oddechowe.
- Po otrzymaniu wyników biopsji dowiedzieliśmy się, że zdiagnozowany u Marcelinki nowotwór to atypowy nowotwór teratoidny (rabdoidny) AT/RT – rzadki guz mózgu wieku dziecięcego, o wysokim stopniu złośliwości (IV według WHO) i często śmiertelny!Dowiedzieliśmy się o możliwości innej terapii, która ogranicza wszelkie ryzyka do minimum, otwiera drzwi na życie! Lepsze życie! Jest to bardzo kosztowna terapia protonowa.Terapia protonowa jest bardzo precyzyjną metodą radioterapii, głównie ze względu na właściwości fizyczne samych protonów, jak również ze względu na rozkład dawki protonowej w tkankach. Wykorzystanie tej metody zapewnia większą precyzję w dostarczaniu dawki promieniowania do nowotworu, mniejsze prawdopodobieństwo uszkodzenia zdrowych sąsiadujących tkanek, mniejsze ryzyko powikłań i większe prawdopodobieństwo szybkiego powrotu do zdrowia po zabiegu - mówi mama Marceliny i apeluje. - Obecnie jesteśmy pod opieką specjalistów w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, gdzie Marcelinka ma chemioterapię, po której lekarze proponują radioterapię. Chcemy jednak, by córeczka mogła przejść protonoterapię, która daje jej większe szanse! Marcelinka ma tylko 17 miesięcy. Jest bardzo uśmiechniętą dziewczynką pomimo swojej choroby, która próbuje odebrać jej wszystko... Błagamy Was, pomóżcie nam, pomóżcie mojej córeczce!
Pomocy dziewczynce można udzielić poprzez dobrowolne wpłaty tutaj: KLIKNIJ
Przeczytaj komentarze (1)
Komentarze (1)