[FOTO] Parkują beztrosko na przystankach. To prawdziwa zmora kierowców autobusów!
Parkowanie na przystankach autobusowych to w Świdnicy chleb powszedni. W mieście od lat brakuje miejsc postojowych zarówno w samym centrum jak i na osiedlach. Nie oznacza to jednak, że kierowcy mogą mieć w nosie przepisy. A przykłady na ich beztroskę można mnożyć.
- W nawiązaniu do Państwa artykułu "Migawki z miasta" pragnę przesłać Państwu kilka fotografii przedstawiających kierowców parkujących na przystankach autobusowych. Z tą sytuacją mamy do czynienia dosłownie codziennie. Kierowcy Ci skutecznie utrudniają życie kierowcom autobusów. Zmuszają ich do stawania w dalszej odległości od krawężnika lub połową autobusu na jezdni. Utrudnia to opuszczenie jak i wejście do pojazdu ludziom starszym jak i tym z wózkami dziecięcymi czy inwalidzkimi. Wiąże się to również z dłuższym postojem na przystanku, a co za tym idzie opóźnieniem odjazdu - mówi nasz Czytelnik i na dowód przesyła zdjęcia.
Czy zatem można zaparkować na przystanku? Przepisy w tym zakresie nie pozostawiają złudzeń. Parkowanie nieprzepisowo w zbyt bliskim sąsiedztwie przystanków autobusowych grozi mandatem w wysokości 100 zł. Zabronione jest także zatrzymywanie pojazdu na całej długości zatoki autobusowej. Mandat za to wykroczenie to także 100 zł. Identyczna kara grozi również gdy kierowca złamie zakaz zatrzymywania się w odległości mniejszej niż 15 m od punktów krańcowych wysepki autobusowej, jeżeli jezdnia z prawej jej strony ma tylko jeden pas ruchu. To jednak nie wszystko. W myśl przepisów kierujący pojazdem, zbliżając się do oznaczonego przystanku autobusowego (trolejbusowego) na obszarze zabudowanym, jest zobowiązany zmniejszyć prędkość, a w razie potrzeby zatrzymać się, aby umożliwić kierującemu autobusem (trolejbusem) włączenie się do ruchu, jeżeli kierujący takim pojazdem sygnalizuje kierunkowskazem zamiar zmiany pasa ruchu lub wjechania z zatoki na jezdnię. Kierujący autobusem (trolejbusem), o którym mowa w ust. 1, może wjechać na sąsiedni pas ruchu lub na jezdnię dopiero po upewnieniu się, że nie spowoduje to zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego.
- Stosowanie się do tych przepisów wszystkim ułatwiłoby życie - dodaje na koniec nasz Czytelnik.
Przeczytaj komentarze (16)
Komentarze (16)