[FOTO] Hołownia w Świdnicy: Polska potrzebuje wolnego prezydenta, który nie będzie słuchał się partii
Dziennikarz, publicysta, działacz społeczny a obecnie kandydat na urząd prezydenta Szymon Hołownia przyjechał nieco spóźniony we wtorkowe popołudnie do Świdnicy, gdzie powitała go spora grupa sympatyków.
Podczas trwającego od lutego tournée Szymon Hołownia jeździ po Polsce, by przekonać wyborców do swojego programu. A ten opiera się na kilku filarach dot. m.in. rozdziału finansowania kościoła przez państwo, zapewnienia Polakom bezpieczeństwa i dostępu do dobrej edukacji, zadbanie o ich zdrowie a także zniesienie podatku od emerytur. Kandydat podkreślał także, że choć program 500+ nie przyniósł spodziewanego efektu w postaci przyrostu naturalnego, to nie do przeceniania jest jego rola społeczna. Dlatego zadeklarował, że nie ma zamiaru go likwidować.
- Przyjechałem do Was kilka prostych rzeczy. W ostatnich latach nasza polityka była pełna wielkich słów i małych partyjnych wojen, wzniosłych zapowiedzi i skromnych rezultatów. Nawet setna rocznica odzyskania niepodległości i powrotu Polski na mapę świata nie stała się okazją do tego, by pokazać to, co najważniejsze i co jesteśmy winni pamięci tych, którzy za Polskę ginęli: wolę budowy sprawiedliwego, sprawnego i prawdziwie wspólnego państwa. Rzeczpospolitej – nie klubu dla myślących tak samo, ale Rzeczpospolitej – domu, w którym znajdzie się miejsce dla każdego. Takie państwo możemy budować wspólnie, mimo naturalnych przecież, podziałów i różnic. One nie znikną, ale zniknąć musi wreszcie atmosfera wojny domowej, które coraz częściej im towarzyszy. Przez ostatnie trzydzieści lat przedsiębiorczość. Chcę używać hasła „Prezydent wszystkich Polaków”, „Prezydent różnych Polaków” – te słowa najdokładniej oddają mój pomysł i moją wizję - mówił Szymon Hołownia. - Chcę być prezydentem różnych Polaków, bo przecież różnimy się i zawsze będziemy się różnić. Jest nadzieja, z której ja się cieszę, że Polska za kilka tygodni może iść w lepszą stronę. Zacznie iść przed siebie, a nie za siebie. Odrzucenie prezydentury rozumianej tak, jak to dotychczas miało miejsce, to nie jest robienie na złość PiS-owi lub Platformie, to nie blokowanie lewicy czy ludowców. To szansa na przywrócenie ich rywalizacji cywilizowanych reguł. Dziś, kiedy oddaliśmy państwo pod władzę partyjnych aparatów, trzeba sobie w jego ramach własnoręcznie wywalczyć przestrzeń do legalnej samoorganizacji, do realnego wpływu na struktury władzy: zrobić wyłom w systemie, odebrać im prezydenturę i uczynić prezydenta rzecznikiem zmian.
Zapraszamy do obejrzenia relacji wideo ze spotkania w Świdnicy:
Część I:
Część II:
Przeczytaj komentarze (36)
Komentarze (36)
A kogo to Kościuszko i powstańcy wieszali na suchych gałęziach?
Opozycję czy biskupów którzy sprzedali kraj Carycy Katarzynie.
Ale wyobraźnie chyba masz.
Oprócz muru nienawiści dzielącego społeczeństwo????