Radni złożyli projekt uchwały dot. obniżki diet. Opozycja poszła na całość
Sporym zaskoczeniem był finał głosowania nad uchwałą dot. zmniejszenia diet dla radnych w Świebodzicach. Pomysłodawcy przekonywali, że obniżenie wynagrodzenia uzdrowi motywację do pracy a gdy opozycja zaproponowała symboliczne diety w kwocie 1 zł w większości zagłosowali przeciw (konsekwentny był tylko radny Kościukiewicz).
Obecnie przewodnicząca rady otrzymuje 1968 zł, wiceprzewodniczący 1311 zł, a radny 1000 zł. Według zapisu nowej uchwały kwoty miałyby odpowiednio wynosić: 600, 400 i 300 zł. Oprócz tego za każdą nieobecność radny traciłby 15% uposażenia.
- Obniżenie diety do proponowanej w uchwale wysokości będzie realizować ich funkcję w postaci zrekompensowania utraty zarobków w następstwie wykonywania czynności wykonywanych z mandatem radnego. Dodatkowym argumentem jest fakt, iż sesje rady odbywają się zwykle od godz. 16.00. Biorąc pod uwagę przede wszystkim czynnik społeczny zasadnym jest podjęcie przedłożonego projektu uchwały - czytamy w uzasadnieniu uchwały.
22 października podczas sesji projekt był rozpatrywany.
- Wnioskodawcami byli radni burmistrza Pawła Ozgi – Adam Pofelski, Janusz Kościukiewicz, Grażyna Bieniada i Jan Klepiec. Ich zdaniem obcięcie diet było uzasadnione m.in. troską o zły stan budżetu miasta oraz potrzebą uzdrowienia motywacji radnych i weryfikacji, kto tak naprawdę przyszedł do rady pracować dla potrzeb Mieszkańców za „symboliczną złotówkę” (uwaga, to kluczowy moment dla tej opowieści), a kto po interesy i synekury - czytamy w Pulsie Świebodzic.
Radni z klubu Wspólne Świebodzice uznali, że obniżenie diet jest pomysłem dobrym i... poszli na całość proponując wynagrodzenie w kwocie 3 zł dla przewodniczącego, 2 zł dla wiceprzewodniczącego, i 1 zł dla radnych. Złożyli więc stosowny wniosek. Za jego przyjęciem zagłosowało 7 radnych, 7 było przeciwnych. A wśród tych drugich także ci, którzy diety chcieli obniżyć złożoną przez siebie uchwałą. Konsekwencji nie zabrakło tylko radnemu Kościukiewiczowi.
- To zwykła obłuda tych radnych. Radna Bieniada w ogóle się nie pojawiła, radny Klepiec zmienił barwy klubowe za 300 zł i funkcję wiceprzewodniczącego rady, radny Pofelski nie złożył ani jednej interpelacji. Oni wszyscy tu są żeby załatwiać swoje interesy i biznesy. Gdy zaproponowaliśmy obniżenie do symbolicznej złotówki diet to nie poparli naszego wniosku - mówi radny Łukasz Kwadrans.
- Ostatecznie, głosami m.in. radnych Klepca, Pofelskiego, Żygłowicza, Pantala, Opalińskiego i kilku ich kolegów, diety nie tylko nie zostały obniżone do 1zł, ba!, nie zostały obniżone nawet do 300 zł, lecz pozostały na tym samym poziomie - czytamy na profilu.
Niestety urzędniczka pracująca w biurze rady nie podała nam konkretnych nazwisk z przebiegu głosowania. Choć jest to informacja jawna, stwierdziła, że musi to skonsultować z radcą prawnym urzędu.
Sesja, jak to bywa często w Świebodzicach, kontynuowana będzie w środę, 21 października.
Przeczytaj komentarze (4)
Komentarze (4)
300 zł dla Pani Przewodniczącej jest sprawiedliwym wynagrodzeniem..Hipokrytami są Radni Wspólnych Świebodzic,którzy kiedy zobaczyli ,że ich gierka się nie udała to nie poparli zmniejszenia sobie" kaski",nie wzięli udziału w Głosowaniu.,nie zagłosowali na tak. Czego tego nie napisali stronniczy ich Przyjaciele którzy prowadzą PULS Świebodzic.