[FOTO] 6 godzin jechali do pożaru. Strażacy komentują

poniedziałek, 17.8.2015 12:40 13685 11

Ile powinna zająć droga straży pożarnej do pożaru? Teoretycznie bardzo krótko. Jak się jednak okazuje może to być nawet 6 godzin. Z taką sytuacją spotkała się nasza Czytelniczka Katarzyna (nazwisko do wiadomości redakcji), która wezwała strażaków do palącej się hałdy i... straciła nadzieję na ich przybycie. 

Treść listu poniżej: 

11 sierpnia po powrocie z pracy o godzinie 15.20 zobaczyłam, że na sąsiedniej działce jest dym i czuć spaleniznę (Boleścin). Długo nie myśląc pobiegłam zobaczyć co się dzieje. Okazało się, że pali się złożony chrust, gałęzie, konary. Ogień nie był zbyt duży, jednak nie wiedziałam jak się sytuacja potoczy. Sytuacja miała miejsce akurat w trakcie burzy jak krążyła nad Świdnicą. Mocno wiało i jak dla mnie tylko podsycało to co się już paliło. Zadzwoniłam na straż pożarną - usłyszałam "zgłoszenie przyjąłem". Telefon wykonałam o 15:28. Do godziny 20.35 nikt nie przyjechał. Śmierdziało coraz bardziej, coraz więcej dymu i ognia. Zadzwoniłam ponownie. Odebrał inny pan w tle było słychać wypowiedzi człowieka, który wcześniej prawdopodobnie przyjął zgłoszenie (znajomość tematu itp.) Poinformował mnie ten Pan, że oni do takich rzeczy nie przyjeżdżają, bo mieli ważniejsze sprawy związane z burzą. Powiedział również, że jest to czyjaś działka i mogę we własnym zakresie ustalić kto jest właścicielem działki i jemu zgłosić bądź zadzwonić dzisiaj do gminy czy sołtysa bez podawania nazwiska i powiedzieć, że nie podoba mi się zwożenie takich śmieci i ich podpalanie. Stwierdził, że jest to celowe działanie człowieka aby zmniejszyć powierzchnię tych śmieci, które zostały zwiezione i gdyby mieli tak na każde wezwanie reagować, to nic innego by nie robili. Powiedziałam mu, że jest tam złożony na około 10 metrów długości 60 cm- 1 metr szerokości i ok. 60 cm wysokości chrust, gałęzie, konary, korzenie itp., że obawiam się co może przynieść noc. Powiedział, że nic się z tym nie stanie, bo jest to pewnie mokre. Pożegnałam się. Zadzwoniłam do sołtysa naszej wsi. Kobieta przyszła z radnym. Obejrzeli miejsce zadzwonili na straż... zostali zbyci. Poprzez znajomości, wykonywanie telefonów na policję, do komendanta przyjechała jednostka straży pożarnej jak się nie mylę z Grodziszcza na sygnale (czas oczekiwania około 1 godziny załatwianie poprzez znajomości). Rozpoczęli gaszenie, za niedługą chwilę dojechała druga jednostka. Czas gaszenia trwał 40 minut. Stwierdziłam, że nie mogę tego tak zostawić. Dwa lata temu tuż przed wprowadzeniem się do nowego domu mieliśmy pożar budynku z przyczyn działania osób trzecich. Strach nie pozwoliłby mi w nocy zasnąć.

Informację potwierdza sołtys Boleścina, Daria Zakrocka.

- Rzeczywiście taka sytuacja miała miejsce. Od naszego przybycia na miejsce do momentu pojawienia się ochotniczej jednostki też minęło sporo czasu. Myślę, że jest to niedopuszczalne.

O komentarz ws. poprosiliśmy Komendę Powiatową Straży Pożarnej w Świdnicy.

- Tego dnia między 15 a 21 godziną mieliśmy 30 zdarzeń, więc była to ogromna skala. Nie do końca więc było tak, jak ta pani mówi. Dyżurny powyższe zdarzenie przełożył na sam koniec kolejki ponieważ musieliśmy wyjeżdżać do poważniejszych zdarzeń takich jaki przywalony drzewem samochód, w którym byli ludzie, pozrywane dachy, które zagrażały mieszkańcom, podtopienia i powalone drzewa na drogach. Uznał ten pożar za mniej istotny. Ma ograniczone pole działania bo jednostek jest tyle ile jest i nie można tego przeskoczyć. O 21 zadysponował jednostkę z Grodziszcza, która pożar ugasiła - mówi mł.bryg. Jacek Kurczyński.

 

Przeczytaj komentarze (11)

Komentarze (11)

Odpowiadasz na komentarz:
Kasia
czwartek, 01.01.1970 01:00
Nie śmie twierdzić, że "kupa śmieci" jak to nazywacie jest ważniejsza od ratowania ludzkiego życia. Natomiast żadne z was nie jest w stanie wyobrazić sobie strachu osoby, która doświadczyła pożaru i ma miejsce taka sytuacja. Kolejna rzecz jest taka w Świdnicy i okolicy rzeczywiście była burza i wyrządziła szkody a w Bolescinie była to sucha burza.
GALL środa, 19.08.2015 10:09
Na chłopaków na pewno nie dyspozytor dał penie ciała...
wtorek, 18.08.2015 19:03
Wierzę że mieli inne ważne akcje i zabrakło im czasu bo na naszych chłopaków naprawdę narzekać nie można
GALL wtorek, 18.08.2015 08:51
Niestety dzwoniąc na numer alarmowy coraz częściej jesteśmy ignorowani. Tu akurat może było ważniejsze ale ...
XXX poniedziałek, 17.08.2015 17:48
PRZEZ ULOMNA BABE KOMUS MOZNA ODEBRAC SZANSE NA PRZEZYCIE W WYPODKU BO JRG MOSI KRZAKI GASIC WYSTRZELAC TE PIEPSZONE MOCHERY
Kasia poniedziałek, 17.08.2015 17:46
Nie śmie twierdzić, że "kupa śmieci" jak to nazywacie jest ważniejsza od ratowania ludzkiego życia. Natomiast żadne z was nie jest w stanie wyobrazić sobie strachu osoby, która doświadczyła pożaru i ma miejsce taka sytuacja. Kolejna rzecz jest taka w Świdnicy i okolicy rzeczywiście była burza i wyrządziła szkody a w Bolescinie była to sucha burza.
poniedziałek, 17.08.2015 16:12
Optyka się zmienia wraz z miejscem siedzenia...
piter poniedziałek, 17.08.2015 15:31
Oj mieli wtedy naprawdę dużo roboty, i paląca się kupa śmieci w porównaniu ratowania życia ludzkiego to bajka. Straż do likwidacji a ludzi wyposażyć w wiaderka gaśnicze, właśnie uruchomiłem produkcję takowych biznes nad biznesy ;-) (Oczywiście żartuję)
poniedziałek, 17.08.2015 15:17
rzeczywiście w porównaniu do uwięzionych ludzi w aucie palaca sie chalda podczas burzy wyglada mniej niebezpiecznie
poniedziałek, 17.08.2015 15:16
straż do likwidacji zbieramy podpisy pod petycją :-) oj ale straży nie da się zlikwidować to może coś jest nie tak ze strażakami że trzeba po znajomości załatwiać przyjazd?
poniedziałek, 17.08.2015 13:24
bez przesady, hałda widać na uboczu, wielce nie spalona, a z tego co mówi strażak, naprawdę powazniejsze interwencje mieli.
Kasia poniedziałek, 17.08.2015 13:41
Oczywiście masz rację. Wystarczyło aby ktoś podjechał i ocenił sytuację. Gdyby twój dom stał obok a doświadczył byś wcześniej jego pożaru przez czyjąś głupotę pewnie inaczej byś śpiewał. I nie jest to tak na uboczu tylko sąsiednie działki posiadają domy w budowie i między innymi mój. Gdyby nie było wtedy silnego wiatru, który to podsycal może bym się nie obawiała. Do tego swoją drogą wciąż trwały upały. Gratuluję wyobraźni. Przezorny zawsze ubezpieczony. Pozdrawiam