„Tajniak. Prawdziwa historia” - świat spisków i tajnych operacji oczami byłego Agenta wywiadu Joe Cartera
Świat spisków i tajnych operacji!
Oczami byłego Agenta wywiadu Joe Cartera
„Tajniak. Prawdziwa historia”
Życie znudzonego pracą policjanta zmienia się w ułamku sekundy, kiedy dostaje propozycję nie do odrzucenia. Zajmujący się dotychczas wystawianiem mandatów nieuważnym kierowcom funkcjonariusz zostaje przeniesiony w świat spisków i tajnych operacji. Od teraz jego zadania będą wymagały wielomiesięcznych przygotowań oraz pracy incognito, zaś osiągniętymi sukcesami, nie będzie mógł nikomu się pochwalić. Najbardziej zaskakuje fakt, że wcale nie chciał być policjantem... O nieustającym niebezpieczeństwie, braku zaufania do kogokolwiek i decyzjach ważących na losach innych opowiada były agent wywiadu – Joe Carter.
Autor wspomnień, który ponad 20 lat pracował jako tytułowy tajniak, nie pozostawia złudzeń – w tej grze albo wygrywasz, albo giniesz. Agenci przenikając do świata kryminalistów nie mogą pozwolić sobie nawet na najdrobniejszy błąd - to może kosztować ich życie. Handlarze bronią i narkotykami, drobni przestępcy i seryjni mordercy – każde spotkanie, każda misja może być ich ostatnią. Praca w nieustającym zagrożeniu odciska piętno nie tylko na agentach, ale także na ich rodzinach. Nie bez powodu najchętniej zatrudniani do zadań specjalnych są ludzie bez zobowiązań. Nowa operacja to nowa (fałszywa) tożsamość i nowe życie przez kilka lub kilkanaście miesięcy, jako ktoś zupełnie inny, odcięty od swojej codzienności. W książce „Tajniak. Prawdziwa historia” o wadach i zaletach pracy agenta opowiada pod pseudonimem Joe Carter – były oficer brytyjskich tajnych służb.
„– Teraz ma pan odegrać rolę, proszę reagować na to, co pan zobaczy i usłyszy. – Wskazał na stojący obok mnie na barku telewizor. – Jestem pedofilem i właśnie oglądam dwie ośmioletnie dziewczynki w samych majtkach. Mam kopie tego nagrania na sprzedaż, jeśli mi się spodobasz. – Rozpiął rozporek. – Zwalę sobie. Na co czekasz?!
Nawet nie zrobiłem przerwy na oddech. Zerknąłem na telewizor, potem na Meksykanina rozpinającego rozporek i powiedziałem, wskazując na ekran.
– Fajnie, bardzo fajnie, ale pięćdziesięcioletni dziad bawiący się swoim skurczonym fiutem mnie nie kręci, więc kupię film, tylko z łaski swojej schowaj małego.
– To mi wystarczy, Joe. Jesteś przyjęty.”
Agenci służb specjalnych z grupą operacyjną tworzą nową „rodzinę”. Niektórzy potrafią pogodzić działania pod przykrywką z codziennością swoich prawdziwych rodzin, dla większości jednak jest to ogromny ciężar. Pozbyć się go można jedynie rezygnując z czegoś… albo z pracy, albo z bliskich. Świadomi tego konfliktu agenci często wybierają „łatwiejsze” życie…
„Jak mogłem pomyśleć, że jedna noc w domu cokolwiek zmieni poza zaognieniem rozwijającej się sytuacji, która wymagała mojej pełnej uwagi? Powinienem był rzucić wszystko i naprawić to, do czego doprowadziłem w moim małżeństwie. Moja żona nie zrobiła nic złego. Sarah była idealną matką: kochającą i troskliwą. Nie mógłbym wybrać lepszej matki dla moich dzieci, która wychowałaby je w najlepszy możliwy sposób. Nie rozumiałem, dlaczego pozwalam, aby to wszystko rozsypało się na moich oczach.”
Wśród dylematów moralnych w obliczu, których znajduje się większość tajnych agentów są także nawiązane przyjaźnie - z przestępcami. Joe Carter przez prawie dwa lata rozpracowywał sieć powiązań wśród przestępców handlujących narkotykami. W toku inwigilacji, z niektórymi z nich szczerze się zaprzyjaźnił. W dniu aresztowań cierpiał wiedząc, że sytuacja jego przyjaciół drastycznie się zmieni. Wylądują za kratkami. On natomiast będzie musiał żyć dalej wiedząc, że się do tego przyczynił.
„Moja praca byłaby o wiele łatwiejsza, gdybym nie miał emocji, serca, uczuć – gdybym mógł powiedzieć po prostu: „Nic mnie to nie obchodzi, a on dostał dokładnie to, na co zasługuje”. Ale w życiu jest inaczej, a jeśli ktokolwiek myśli, że nigdy nie dotkną go negatywne skutki relacji, jakie nawiązuje się podczas takich operacji, bardzo się myli. Znalezienie mechanizmu, który pozwoliłby uporać się z nieuniknionymi uczuciami, było kluczową sprawą, ale jeszcze nie znalazłem idealnej techniki. Może moim sposobem było danie nura w następną robotę.”
Jeden z najsławniejszych na świecie byłych tajnych agentów znany pod pseudonimem Donnie Brasco nazwał „Tajniaka” najlepszym podsumowaniem życia pod przykrywką, z jakim się spotkał. Książka przez cały czas trzyma w napięciu, a skala działań i poświęceń agentów szokuje. Ekscytujące zwroty akcji zapewnią doskonałą lektur, od której ciężko się oderwać. Dla nas to świat, który znamy przede wszystkim z filmów sensacyjnych, dla niego to całe życie.
O autorze:
Ukrywający się pod pseudonimem Joe Carter jest emerytowanym tajnym agentem brytyjskich służb śledczych. Przez ponad dwadzieścia lat służby brał udział w setkach operacji, które miały na celu rozbicie karteli narkotykowych, rozpracowanie gangu napadającego na banki czy przerwanie procederu handlu bronią. Po przejściu na emeryturę zdecydował się opisać niektóre z operacji w książkach, by uświadomić szerokiej publiczności, że praca tajnego agenta nie jest tak świetna, jak się wszystkim wydaje.
Dodaj komentarz
Komentarze (0)