Jechał po chodniku i uciekał przed policjantami... bo spieszył się na ślub
Wracamy jeszcze do sobotniej ucieczki przed policjantami kierowcy skody, który urządził sobie niebezpieczny rajd ulicami Ząbkowic. Informowaliśmy o tym w poniedziałek, teraz policja zdradza więcej szczegółów.
Policjanci z Ząbkowic Śląskich zatrzymali młodego mężczyznę, który spiesząc się na wesele do kolegi popełnił tak dużo wykroczeń, że stracił prawo jazdy. Oprócz stworzenia zagrożenia na drodze, jazdy po chodniku, wyprzedzania w miejscach niedozwolonych, próbował uciec policjantom, co jest przestępstwem zagrożonym karą więzienia nawet do 5 lat.
- W sobotnie popołudnie policjanci ruchu drogowego pracowali na drodze krajowej numer 8 w okolicach Ząbkowic Śląskich. Nagle na tzw. czołówkę wyjechał im kierowca skody superb. Policjant kierujący radiowozem musiał zjechać na pobocze, bo doszłoby do tragedii. Gdy policjanci zawrócili i dając sygnały świetlne i dźwiękowe chcieli zatrzymać samochód, kierowca przyspieszył i zaczął uciekać - informuje kom. Ilona Golec z ząbkowickiej policji.
Policjanci natychmiast ruszyli za nim. W trakcie ucieczki kierujący Skodą złamał szereg przepisów ruchu drogowego, między innymi wyprzedzał na podwójnej ciągłej, na łuku drogi i w rejonie skrzyżowania. W pewnym momencie kierowca wjechał do centrum Ząbkowic Śląskich. Jechał bardzo szybko, wjeżdżał między pieszych, a nawet zrobił rajd chodnikiem. Większość spacerujących po ząbkowickim Rynku musiała uciekać przed rozpędzonym samochodem.
- Policjanci musieli być bardzo ostrożni i zatrzymać samochód w sposób bezpieczny szczególnie dla osób postronnych. W momencie zatrzymywania funkcjonariusze nie wiedzieli, kim jest kierowca i dlaczego nie zatrzymał się do kontroli. Po kilkuminutowym pościgu, policjanci zablokowali drogę i zatrzymali mężczyznę. Okazało się, że za kierownicą siedział 28-letni mieszkaniec Lubina. Był trzeźwy. Na pytanie dlaczego uciekał i stworzył zagrożenie dla ludzi z rozbrajającą szczerością stwierdził, że speszył się… na wesele do kolegi z Kłodzka - dodaje kom. Golec
Gdy policjanci rozpoczęli rozliczanie mężczyzny, na miejsce przybiegli świadkowie pościgu. Po zatrzymaniu policjanci musieli niemal bronić zatrzymanego studenta medycyny przed mieszkańcami, których o mały włos nie potrącił. Gdy policjanci podsumowali ilość wykroczeń popełnionych i punkty karne, okazało się, że 28-latkowi należy zatrzymać prawo jazdy.
- Wstępnie przekroczył 50 punktów karnych i popełnił przestępstwo, za które grozi do 5 lat pozbawienia wolności. W dalszą drogę mógł się udać tylko na siedzeniu pasażera - mówi policjantka.
Przeczytaj komentarze (17)
Komentarze (17)