[KOMUNIKAT POLICJI] W Srebrnej Górze służby poszukiwały zaginionej 11-latki
W środę 22 maja po godzinie 21.00 służby zostały poinformowane o zaginięciu 11-latki w Srebrnej Górze. Po czterech godzinach dziewczyna została odnaleziona.
11-latka po kłótni z rodzicami oddaliła się od domu i przez trzy godziny nikt nie mógł jej znaleźć.
- Jak podali rodzice, konflikt był z błahego powodu – chodziło o słabsze oceny w szkole. Rodzice postanowili ukarać dziecko zakazując korzystania z telefonu i laptopa, co bardzo zdenerwowało 11-latkę. Będąc z mamą na mszy św. w Srebrnej Górze, około 19.00 wybiegła z kościoła i matka już nie widziała córki. Początkowo rodzice na własna rękę szukali dziecka. Jednak, gdy poszukiwania nie odniosły skutku i zrobiło się ciemno, postanowili zgłosić zaginięcie policjantom - mówi kom. Ilona Golec z ząbkowickiej policji.
Natychmiast został ogłoszony alarm i wezwani do służby policjanci. Policjanci i strażacy przeczesywali teren od miejsca, gdzie dziewczynka była z matką w kierunku, gdzie była widziana ostatni raz. Jak udało się ustalić policjantom, 11-latka szła w stronę Ząbkowic Śląskich. Kilkudziesięciu funkcjonariuszy już przebywało na terenie gminy Stoszowice, prowadząc poszukiwania, a kolejni policjanci dołączali do nich. Przed godziną 23.00 policjanci jadący w kierunku Srebrnej Góry zauważyli, że z przeciwnego kierunku kierowca miga światłami. Zatrzymali się przy tym samochodzie.
- Okazało się, ze jest w nim poszukiwana dziewczynka. Samochodem jechało dwóch mieszkańców gminy Ząbkowice Śląskie, którzy kilka minut wcześniej zauważyli idącą w całkowitej ciemności w sąsiedztwie cmentarza małą dziewczynkę. Zatrzymali się pytając, czy potrzebuje pomocy. Dziecko było bardzo wystraszone i zapłakane. Powiedziała, że się zgubiła i poprosiła o odwiezienie do domu. Mężczyźni z samochodu - bracia – chcieli dziecku pomoc, po przejechaniu kilkuset metrów zauważyli radiowóz i postanowili przekazać dziewczynkę policjantom - tłumaczy kom. Golec.
Policjanci natychmiast powiadomili rodziców o odnalezieniu ich córeczki oraz zespół pogotowia, aby sprawdzili, czy nic złego nie stało się 11-latce. Dziecko całe i zdrowe wróciło pod opiekę rodziców.
Przeczytaj komentarze (17)
Komentarze (17)