Najechanie na Ziębickiej - dziecko w szpitalu, sprawca uciekł. Poszukiwani świadkowie
W czwartek 30 kwietnia po godzinie 18.00 na ul. Ziębickiej w Ząbkowicach Śląskich doszło do najechania przed przejściem dla pieszych, a sprawca odjechał z miejsca zdarzenia. Poszkodowani proszą świadków o pomoc.
fot. ilustracyjne
Do zdarzenia doszło na ul. Ziębickiej na wysokości osiedla Słonecznego. Kobieta jadąca toyotą corollą z dwójką dzieci od strony marketu budowlanego w kierunku centrum miasta zatrzymała się przed przejściem, aby przepuścić pieszych. W jej tył wjechało, jadące za nią auto osobowe.
- Poczułam nagłe szarpnięcie i ból. Wysiadłam z samochodu, kierowca tamtego auta także wysiadł i zaczął zbierać części swojego zderzaka. Mówiłam mu, żeby niczego nie ruszał, że musi przyjechać policja, ale on twierdził, że musi odjechać w bezpieczne miejsce, żeby nie blokować drogi. Nie zaważał w ogóle na moje protesty. Zapakował te swoje części do samochodu i po prostu odjechał. Nawet nie zainteresował się, czy moim dzieciom nic się nie stało - relacjonuje kierująca toyotą, nasza Czytelniczka.
W wyniku zdarzenia do szpitala najpierw do Ząbkowic, a następnie do Wrocławia, zostało przetransportowane jedno z dzieci, które pozostanie w placówce na obserwacji.
- Jest to dla nas tym większa trauma, że jest ono już chore onkologicznie - dodaje kobieta i zwraca się do wszystkich świadków zdarzenia z apelem o pomoc - udało mi się jedynie zapamiętać, że samochód, który w nas uderzył był koloru srebrnego, a kierujący to mężczyzna około 30-40 lat. Być może był to opel. Może komuś kto widział to zdarzenie udało się zapamiętać rejestrację lub kojarzy samochód? Proszę wtedy o kontakt z ząbkowicką policją.
Samochód, który uderzył w pojazd naszej Czytelniczki, ma uszkodzony przód, bo uderzył w hak znajdujący się z tyłu toyoty.
Przeczytaj komentarze (17)
Komentarze (17)