ZACZYTANI... Petr Stančik "Bezrożec"
Wisława Szymborska, noblistka 1996 r., powiedziała niegdyś, że „czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła”. Idąc tym tropem ząbkowickie bibliotekarki prezentują Państwu książki ciekawe, ważne, dyskutowane, wydane w ostatnim czasie. Dzisiaj lekturę poleca Elżbieta M. Horowska.
Petr Stančik, Bezrożec, Warszawa 2020 Dowody na Istnienie
W rubryce ZACZYTANI bardzo rzadko pojawiają się książki tego gatunku literackiego. Dziś wyjątek robię dla wyjątkowego tytułu. Idąc za podpowiedzią Mariusza Szczygła wypożyczyłam, z zaprzyjaźnionej biblioteki, „Bezrożca”. To niewielka objętościowo książka, w dodatku kryminał, a ileż treści niesie. Czego tu nie ma? Bowiem są (robiąc małą wyliczankę): loża masońska z końca XVIII w. z udziałem tuzów epoki: Goethe, Mozart, Casanova, Cagliostro…; futurystyka godna Karla Čapka, erotyka spod znaku pewnego markiza, ruch ekologiczny w najgorszym wydaniu… Jest to wreszcie książka-przewodnik, ale bardzo swoisty, po Pradze. Z miejscami rzeczywistymi (choć niekoniecznie w rzeczywistych rolach) i których po prostu nie ma, a autor bardzo wiarogodnie je prezentuje.
Przyznaję, że czytając „Bezrożca” miałam w zasięgu ręki mapę Pragi. M.Szczygieł dostrzegł w książce charakterystyczne cechy wyróżniające literaturę czeską na tle literatury powszechnej. A więc dobrotliwy, ciepły humor, ironię, dystans życiowy bohaterów, a w tym konkretnym przypadku także mistyfikację. Przechodząc od wątku do nowego wątku trudno doprawdy rozsądzić, co jest prawdą, a co zmyśleniem, mistyfikacją właśnie. W pogoni za chęcią poznania próbowałam odcyfrowywać kolejne przykłady rozwiązań rzucanych przez autora, szukając w sieci np. papryczki magma mia, zastosowania strategicznego chochlika itd. Szybko się poddałam. W końcu kryminał to literatura rozrywkowa. I naprawdę bardzo dobrze czytelnik będzie się bawił. Szczególnie w pierwszej połowie książki. Później sprawy przybrały poważniejszy, a nawet groźny wyraz. Końcówka jest – jak to w kryminale – absolutnym zaskoczeniem. I jak przystało na dobry przykład literatury czeskiej, ilość absurdów rośnie. Inspektor czeskiej policji, pozbawiony pracy na skutek nacisków tzw. góry szybko odnajduje się w nowej niespodziewanej pracy likwidatora szkód ubezpieczeniowych. Nieograniczone środki finansowe dość, że ułatwiają mu działanie, stają się źródłem wielu przyjemności.
Nie będę ukrywać, że należę do ciągle za małej w Polsce grupy Czechofilów. Bezrożec” Petra Stančika utwierdza mnie w przekonaniu, że nasi południowi sąsiedzi mają powody do samozadowolenia. Gwarantuję Państwu dobrą zabawę oraz parę zadziwień.
Elżbieta M. Horowska
Książka jest wypożyczana przez Bibliotekę Publiczną w Kamieńcu Ząbk., szukaj jej także w swojej bibliotece!
Rekomendacji następnej książki szukajcie na Doba.pl za dwa tygodnie!
Dodaj komentarz
Komentarze (0)