ZACZYTANI... Stefan Hertmans "Nawrócona"
Wisława Szymborska, noblistka 1996 r., powiedziała niegdyś, że „czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła”. Idąc tym tropem ząbkowickie bibliotekarki prezentują Państwu książki ciekawe, ważne, dyskutowane, wydane w ostatnim czasie. Dzisiaj lekturę poleca Elżbieta M. Horowska.
Stefan Hertmans, Nawrócona, Warszawa 2018 Marginesy
Parę lat temu polecałam Państwu inną, cieszącą się prawdziwą sławą powieść Stefana Hertmansa pt. „Wojna i terpentyna” (https://doba.pl/dza/artykul/zaczytani-stefan-hertmans-wojna-i-terpentyna-/9980/15). Fakt, że wracam do pisarstwa Hertmansa jest najlepszym dowodem dla uznania jego sztuki prozatorskiej.
Tym razem niderlandzki autor zabiera czytelników w jeszcze odleglejsze czasy niż I wojna światowa. Mianowicie przenosi ich w wiek XI, czasy I krucjaty. Aczkolwiek wątki związane z wyprawą krzyżową nie są pierwszoplanowe. Niosą natomiast ogrom wiedzy historycznej o okolicznościach organizacji I krucjaty i mają wpływ na bohaterów powieści. Czy trzeba dodawać, że ów wpływ w skutkach okazał się tragiczny i okrutny?
Tytułowa bohaterka jest chrześcijanką pochodzącą z zamożnego rodu, oczkiem w głowie zwłaszcza ojca. Zakochuje się, jako podlotek jeszcze, w prawie równie młodym Żydzie. Przypomnę – rzecz osadzona jest w XI wieku. Miłość między tak nierównymi z punktu widzenia feudalnej społeczności młodymi ludźmi była absolutnie zakazana, niemożliwa. Uczucie, które ogarnęło z całą mocą tych dwoje, okazało się być silniejsze niż wszelkie zakazy i nakazy społeczne i rodzinne. Sceny, gdy młodzi się spotykają, wymieniają spojrzenia, wikłają w kłamstwa i wybiegi, żeby tylko pobyć ze sobą nawet krótko, należą do najpiękniejszych momentów w książce. Później jest już coraz dramatyczniej aż wreszcie dochodzi do tragicznego finału.
Hertmans opowiada historię Vigdis i Davida z punktu widzenia swoich współczesnych poszukiwań śladów tamtych dwojga ludzi. Bo oni są postaciami prawdziwymi. Pisze w pierwszej osobie przemieszczając się w przestrzeni Francji i Palestyny. Bada punkt po punkcie prawdziwość, a choćby prawdopodobieństwo tego, co spotkało Vigdis i jej rodzinę. To bardzo bolesna historia, pełna przemocy, zabobonu. Jednocześnie – jak przystało na powieść historyczną – pełna szczegółowego znawstwa o tamtych czasach. Wiedzy przede wszystkim z zakresu obyczajów epoki i religii. Bo z jednej strony cywilizacja chrześcijańska, z drugiej kultura żydowska. W książce sporo mniej znanych terminów judaistycznych, więc czytelnik dowiaduje się, co one znaczą, a są przecież w obiegu do dzisiaj np. tefilin, geniza. Erudycja pisarza sprawia, że w pogoni za bohaterami z XI wieku, zaprowadza czytelników w bliższe czasy dostarczając małych, ale jakże smakowitych szczegółów. Przykładowo – czy powszechnie jest wiadomo, że Claude Monet malował katedrę w Rouen blisko trzydzieści razy? Albo, że astmatyczny Marcel Proust spędzał wakacje w Illiers, które to miasteczko zamienił w swojej słynnej powieści na Combray?
„Nawrócona” Stefana Hertmansa jest niezwykłą w formie i treści powieścią historyczną dostarczającą czytelnikom ogromu poznania z paru dziedzin. Jest frapującą historią miłosną osadzoną w mało romantycznych czasach. Proszę sięgnąć i cieszyć się lekturą.
Elżbieta M. Horowska
Książka dostępna w Bibliotece Pedagogicznej, szukaj jej także w swojej bibliotece!
Odwiedź także funpage Ząbkowickie bibliotekarki, gdzie znajdziesz literackie ciekawostki i konkursy!
Rekomendacji następnej książki szukajcie na Doba.pl za dwa tygodnie!
Dodaj komentarz
Komentarze (0)