"To była przygoda życia". Mieszkaniec Srebrnej Góry zagrał w filmie Jana Jakuba Kolskiego
Aleksander Jochymek ma 13 lat, mieszka w Srebrnej Górze, a uczy się w szkole społecznej w Kłodzku. U boku takich gwiazd jak Olgierd Łukaszewicz, Andrzej Grabowski, Marian Opania czy Grzegorz Damięcki zagrał w najnowszym filmie Jana Jakuba Kolskiego "Republika dzieci".
Cała przygoda rozpoczęła się półtora roku temu.
- Jedna z nauczycielek, pani Ewa, powiedziała, że jest casting dla dzieci do filmu i że mógłbym spróbować. Pomyślałem nawet, że pewnie nic tam nie zdziałam, ale spróbuję – opowiada Olek – Casting odbywał się w dużej hali. Przed kilkoma osobami dzieci w parach odgrywały kawałek scenariusza, czytając wyznaczone kwestie. Potem zamieniały się odgrywanymi postaciami.
Kiedy rodzice otrzymali informację, że Olek dostał rolę w filmie uznanego reżysera był szok, radość, ogromna duma i niepewność, jak to będzie wyglądało. Sam Aleksander nie mógł uwierzyć, że wybrano właśnie jego. Z całej szkoły tylko on dostał angaż do filmu.
- Na początku nie dowierzałem, myślałem: „To jakiś żart?”. Potem byłem już tylko szczęśliwy. Początkowo wiedziałem tylko, że zagram w filmie dla starszych dzieci i młodzieży, wszystko inne było niewiadomą – mówi.
Aleksander w „Republice dzieci” zagrał fauna o imieniu Permano, który był wnukiem Agrula, granego przez Olgierda Łukaszewicza. Ponieważ faun to pół człowiek, pół kozioł chłopiec musiał grać w specjalnej stalowej konstrukcji podobnej do szczudeł, a imitującej nogi kozła, która blokowała stawy skokowe. Jeszcze przed zdjęciami Olek uczył się w niej chodzić czy skakać. Na planie towarzyszyły mu osoby, które asekurowały go, gdy na przykład przechodził przez stary most, lub przenosiły z jednego miejsca na drugie. Co ciekawe, fantastyczny świat ukazany w filmie w bardzo małym stopniu opierał się na efektach komputerowych, a w większości na świetnej charakteryzacji, scenografii i pięknie krajobrazu.
- Na planie spędzaliśmy nawet po 12 godzin. Najpierw musieliśmy dojechać na plan. Zdjęcia były kręcone na Dolnym Śląsku m.in. na zaporze w Pilchowicach, w Dolinie Bobru, na Stawach Milickich, gdzie wybudowana została cała wioska, czy w Górach Stołowych. Na początek oczywiście była charakteryzacja twarzy, przyklejanie uszu, rogów, fryzura, ubieranie „kopyt” i stroju. Potem było nagrywanie konkretnych scen, ale nie non stop, bo często trzeba było po prostu zaczekać na swoją kolej, patrzyłem wtedy, jak nagrywają ujęcia, w których nie występowałem.
Olek spędził na planie około półtora miesiąca. Nie ocenia tego jako bardzo ciężkiej pracy, dla niego w dużej mierze była to zabawa, choć wracał do domu naprawdę zmęczony, a wstęp w filmie poprzedziły także godziny nauki roli i poruszania się.
-Tekst do roli ćwiczyłem najczęściej z mamą. Nie było go bardzo dużo, ale język był niby starodawny, faunowski, więc musiałem się przyzwyczaić do wielu dziwnych słów. Czasami to było tak, jakbym uczył się nowego języka – przyznaje młody aktor.
W filmie Aleksander Jochymek wstąpił u boku największych polskich aktorów: Andrzeja Grabowskiego, Mariana Opani i Olgierda Łukaszewicza.
- Najwięcej oczywiście pracowałem z Olgierdem Łukaszewiczem, który grał mojego dziadka. Chociaż wiedziałem, że są to wielkie gwiazdy, nie odczuwałem tego podczas kręcenia filmu, bo wszyscy byli bardzo spoko. Pan Olgierd często dawał mi rady i podpowiadał różne rzeczy. Bardzo go polubiłem.
Olek przyznaje, że dla niego występ w filmie to była przygoda życia. Kolejnym dużym wydarzeniem była premiera w Warszawie, która zgromadziła rzesze ludzi, w tym gwiazdy polskiego kina.
- My ten film odbieramy pewnie inaczej niż przeciętny widz, przede wszystkim dlatego, że gra tam nasz syn, ale też widzieliśmy, ile pracy włożono w jego nakręcenie. Na pewno jednak ten film jest wielowątkowy i na pewno trzeba go obejrzeć więcej niż jeden raz, gdyż treści, odwołania i przekaz są ukryte na kilku poziomach – mówi tato Olka, Paweł Jochymek.
foto: Paweł Jochymek i screen ze zwiastunu filmu
[OPIS FILMU]
„Republika Dzieci” reżyseria Jan Jakub Kolski
Z obrazów Jacka Malczewskiego ucieka gromada namalowanych przez mistrza postaci. Fauny, chimery, utopce, rusałki i inne fantastyczne istoty spod pędzla znanego malarza, przenoszą się na teren zarzecza we współczesnej Polsce, do krainy zwanej Mszarami. W jej pobliżu ma ruszyć niebawem wielka elektrownia, której uruchomienie spowoduje zalanie tysięcy hektarów ziemi wokół. Z domu dziecka w miasteczku przeznaczonym do zalania, wyrusza druga grupa bohaterów – to dzieci niepogodzone z decyzjami dorosłych, którzy chcą rozdzielić je na zawsze. Tobiasz, który z obrazu Malczewskiego trafia do współczesności, postanawia przyłączyć się do nich i staje na czele grupy. Śladem chłopca podąża Rafał, jego anioł stróż. Mieszkańcy Mszarów muszą sobie poradzić z nieoczekiwaną wizytą młodych gości. Czy pomogą im stworzyć wymarzoną przez nich Republikę Dzieci?
Przeczytaj komentarze (3)
Komentarze (3)