Ukradli perfumy za 1200 zł. Jednego złapano już w drogerii, drugi ukrył się w mieszkaniu
Ząbkowicka policja zatrzymała dwóch złodziei, którzy wynieśli ze sklepu 7 sztuk wody toaletowej i jeden dezodorant o łącznej wartości około 1200 złotych. Jeden ze złodziej został ujęty bezpośrednio po kradzieży, drugi zatrzymany kilka godzin później w cudzym mieszkaniu. Okazało się, że skorzystał z niego bez zgody właściciela, za co dodatkowo usłyszał zarzut naruszenia miru domowego.
Coraz częściej dochodzi do kradzieży sklepowych. Złodzieje wybierają towar z najwyższej i średniej półki, by następnie taniej go odsprzedać i zarobić. Policja walczy z tym procederem i reaguje na każde takie zgłoszenie.
Tak również było 1 lutego, kiedy to około godziny 10.00 policjanci udali się na interwencję zgłoszoną przez pracowników jednej z drogerii na terenie Ząbkowic Śląskich.
- Funkcjonariusze ustalili, że do sklepu weszło dwóch mężczyzn z plecakiem. Jeden brał z półki markowe perfumy o łącznej wartości około 1200 złotych i wkładał je do plecaka swojego wspólnika. Następnie obaj chcieli opuścić sklep. Pech chciał, że nie byli zbyt dyskretni i przy próbie wyjścia zaalarmowana została ochrona sklepu, a 2 „fanty” wypadły z plecaka - mówi asp. szt. Katarzyna Mazurek z Komendy Powiatowej Policji w Ząbkowicach Śląskich.
Jeden ze sprawców szybko schował je do kieszeni i opuścił drogerię. Drugi został ujęty, a następnie przekazany mundurowym.
- Okazało się, że 41-latek jest doskonale znany policji, która szybko ustaliła kto był jego wspólnikiem. Kilka godzin później drugi z mężczyzn również został zatrzymany. Po kradzieży 42-letni „wspólnik” wymyślił, że ukryje się w jednym z mieszkań na terenie Ząbkowic Śląskich. Nie interesował go fakt, że właściciel sobie tego nie życzył. Teraz oprócz zarzutu kradzieży, mieszkaniec powiatu ząbkowickiego będzie odpowiadał również za naruszenie miru domowego - dodaje policjantka.
Dodaj komentarz
Komentarze (0)