Spacerkiem po szpilkostradzie z Magdaleną Ogórek
Kandydatka na urząd prezydenta RP, Magdalena Ogórek, w czwartek przechadzała się ulicami Wrocławia. Swój spacer po mieście rozpoczęła pod centrum handlowym Renoma. Stamtąd, z Radosławem Mołoniem, przewodniczącym Rady Dolnośląskiej SLD, przeszła ulicą Świdnicką, aby usiąść w "Literatce" na Rynku.
Magdalena Ogórek wypróbowała również wrocławską szpilkostradę. – Idzie się zarówno dobrze tu i tu. W wyborach trzeba mieć pewny krok – tak odpowiedziała na pytanie, gdzie lepiej się chodzi w szpilkach – po szpilkostradzie czy po starym bruku.
Spacer ulicą Świdnicką miał być okazją do spotkania się z wrocławianami. Ci jednak nie byli zbytnio zainteresowani obecnością Magdaleny Ogórek. Trochę "gęściej" zrobiło się dopiero na ulicy Kuźnicznej, gdzie kandydatka na prezydenta RP przeglądała książki o historii w antykwariacie, a potem zwiedzała pl. Uniwersytecki.
To właśnie tam do Magdaleny Ogórek podeszła wrocławianka i zarzuciła jej niegodne zwracanie się do prezydenta RP. – Dlaczego mówi pani o prezydencie Komorowskim, pan Bronisław? Przecież to jest prezydent, pełni urząd, więc należy mu się jakiś szacunek! – oburzała się wrocławianka. – Do mnie też mówią w stacjach telewizyjnych pani Magdo – odpowiedziała Magdalena Ogórek.
Wrocławianka, która spotkała się z Magdaleną Ogórek, nie miała raczej ochoty na pamiątkowe zdjęcie. Za to chętni to tego byli przyszli wyborcy. – Oooo, pani Ogórek – krzyczały dzieci ze szkoły. Z Magdaleną Ogórek chętnie robili sobie selfie nastolatkowe.
– Niech pani wygra, bo dosyć już tych starych mam – powiedział przy wydziale prawa wrocławianin, niemłody wiekiem…
Na Kuźniczej Magdalena Ogórek poświęciła chwilę na rozmowy z dziennikarzami. – Nikt z nami się nie liczy w kwestii Ukrainy – skomentowała i dodała, że o lekceważeniu Polski świadczy skład osobowy zagranicznych delegacji, które pojawią się 8 maja na Westerplatte.
Magdalena Ogórek pochwaliła Wrocław, gdyż jak sama mówi, to piękne miasto do którego często przyjeżdżała, gdy studiowała w Opolu. – Biegnę w wyścigu i liczę, że za parę tygodni będę już pisała prawo – skwitowała pytana o swoje szanse w wyborach.
Adriana Boruszewska Doba.pl
Przeczytaj komentarze (3)
Komentarze (3)