Kamieniecki Klubu Seniora: Jesienne zwiedzanie
W urokliwie słoneczny, choć lekko mroźny sobotni poranek, rozpoczęła się 43. wyprawa kamienieckiego Klubu Seniora, którego spiritus movens jest od wielu lat niestrudzona popularyzatorka piękna polskiej historii, przyrody i atrakcji turystycznych Maria Kacik.
Tym razem celem były dwie miejscowości bardziej znane ze słyszenia niż z widzenia. Na początek największe opactwo cystersów w Polsce, znajdujące się w Lubiążu, do którego pierwsi mnisi dotarli w 1163 roku, zaproszeni przez księcia Bolesława I Wysokiego. W tym miejscu warto wspomnieć, że lubiąscy cystersi zorganizowali na Śląsku swoje liczne przedstawicielstwa, m.in. w 1249 roku założyli filię w Kamieńcu Ząbkowickim. Ale wracając „do scenariusza” wycieczki przygotowanego przez znanego i cenionego przewodnika Andrzeja Jurasza. Lubiąż, położony jest nad jedną z najstarszych przepraw przez Odrę, w malowniczych zakolach gęsto porośniętych lasami. Największy rozkwit opactwa nastąpił w latach 1681-1739, w których powstało wiele obiektów: pałac opatów, klasztor, browar, piekarnia, szpital i wiele zabudowań gospodarczych. Gruntownie przebudowano także wnętrze kościoła Najświętszej Marii Panny nadając mu wspaniały barokowy wystrój i wyposażenie. Pałac opata, kościół i klasztor tworzą ogromny kompleks należący do największych tego typu w Europie środkowej, którego wnętrza wypełniają wspaniałe sale: sala książęca, biblioteka, jadalnia opata, refektarz i ponad 300 innych pięknych pomieszczeń zdobionych znakomitymi płótnami wielkiego malarza śląskiego Michała Willmanna, Mateusza Steinla, malowidłami Krystiana Bentuma i Feliksa Schefflera, rzeźbami Franciszka Mangoldta. Niestety okres po zakończeniu II wojny światowej to najsmutniejszy okres w historii opactwa, które niszczało i traciło swoje piękno. Dopiero w roku 1962 Wojewódzki Konserwator Zabytków we Wrocławiu rozpoczął prace kompleksowe mające na celu ratowanie całego zespołu. Natomiast wiosną 1989 powstała Fundacja Lubiąż, która jako cel główny wyznaczyła sobie remont całego zabytkowego zespołu obiektów, jego adaptację do nowych potrzeb i przywrócenie mu dawnej świetności. Ale już teraz warto odwiedzić ten zakątek naszego kraju i zobaczyć „na własne oczy” budynki i budowle, które z kronikarskiego obowiązku chciałbym wymienić, zachęcając do zwiedzania: kościół Św. Walentego, szpitalny kompleks z początku XX wieku (oby tylko nie w charakterze pacjenta), osiemnastowieczny drewniany wiatrak, przydrożna kaplica św. Jana Nepomucena oraz znajdującą się niedaleko wiatraka, zagroda łużycka .
Więcej można przeczytać i zobaczyć na stronie http://www.lubiaz.pl/
**************************
Kolejnym miastem na trasie sobotniej ekskursji miastem był Jawor, w którym znajduje się jeden z dwóch – Kościołów Pokoju - p.w. Ducha Świętego, powstały w latach 1654-55 (drugi znajduje się w Świdnicy), będący światową perłą dziedzictwa kulturowego UNESCO. Miasto powstałe, w XIII wieku, położone jest na Wysoczyźnie Chojnowskiej, między Pogórzem Kaczawskim a Wzgórzami Kaczawskimi słynie również ze Starówki oraz wielu wyrobów związanych z tym uroczym miasteczkiem położonym w Krainie Wygasłych Wulkanów. Od kilku lat, wracając do dawnej świetności, Jawor organizuje Święto Chleba i Piernika. Warto przyjechać, w przyszłym roku, pod koniec wakacji, do miasta, którego patronem jest Św. Marcin aby zobaczyć i co najważniejsze posmakować wyrobów piekarzy i cukierników.
Więcej na stronach: www.jawor.pl i www.schip.jawor.pl
Foto: Barbara Sajkiewicz
Tekst: Krzysztof Woliński
Dodaj komentarz
Komentarze (0)