Pięć wycieńczonych i zagłodzonych psów kontra urzędnicze procedury. Interweniował Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt
W piątek 14 września na ul. Orkana w Ząbkowicach Śląskich Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt odebrał właścicielce cztery zagłodzone i wyniszczone psy. Jak twierdzą działacze DIOZ, oprócz trudnej interwencji, spotkali się z biernością urzędu i straszeniem ich sądem.
O fatalnych warunkach, w jakich trzymano psy i ich bardzo złym stanie fizycznym, jako pierwsze alarmowało ząbkowickie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
- O tragicznym stanie, w jakim znajdują się psy powiadomiło nas Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Ząbkowicach Śląskich. TOZ już wcześniej, bo 22 sierpnia, poinformował o sytuacji gminę, składając wniosek o odbiór administracyjny tych psów. Gmina od trzech tygodni zasłaniała się procedurą i dopiero 22 września chcieli wezwać świadków na przesłuchanie, a stan psów był taki, że każda godzina miała znaczenie. Dlatego Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt postanowił zainterweniować w tej sprawie – mówi Doba.pl Konrad Kuźmiński z DIOZ.
Jak zaznacza, organ administracji publicznej może przeprowadzić czynności pomijając drogę postępowania administracyjnego, w przypadku wystąpienia niepowetowanej szkody, a taka miała tu miejsce, gdyż stan psów był bardzo zły.
- Wystarczyło, żeby odpowiedzialna za to urzędniczka pojechała na miejsce, wezwała weterynarza, który stwierdziłby stan psów i już dawno można było te psy odebrać. Tak się jednak nie stało – mówi nam przedstawiciel DIOZ.
Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt i ząbkowicki TOZ udali się na interwencję na ul. Orkana w piątek 14 września. Jak się na miejscu okazało, pięć psów przebywało w kojcach na posesji w tragicznych warunkach, bez wody i jedzenia.
- Były to psy w typie owczarków niemieckich z dość długą sierścią, mimo to u wszystkich psów widoczne były wystające żebra i kości miednicy, a ich miejsce przetrzymywania pokryte było biegunkowym kałem. Podjęliśmy decyzję o niezwłocznym odebraniu zwierząt. Udało nam się zabrać cztery psy, gdyż piąte zwierzę kobieta schowała do domu i pomimo wezwań do wydania psa przez przybyłą na miejsce policję, nie zrobiła tego – opisuje Konrad Kuźmiński.
Zabrane cztery psy najpierw trafiły do weterynarza, który po szczegółowym badaniu określił stan dwóch z nich jako krytyczny, a dwóch jako bardzo zły. Według lekarza odbiór zwierząt był konieczny i uzasadniony.
- U zwierząt stwierdzono znaczne wychudzenie i wyniszczenie, u niektórych nawet kacheksję. Zwierzęta były skrajnie zapchlone, miały stany zapalne skóry, przeraźliwie się drapały oraz występowało u nich rozwolnienie, spowodowane obecnymi w organizmie włosogłówkami i tęgoryjcami. Badania krwi psów wskazywały jednoznacznie na postępującą anemię, spowodowaną brakiem pokarmu i wody – informuje DIOZ.
Kiedy w lecznicy podano psom wodę i karmę dosłownie się na nią rzuciły. Następnie zwierzęta zostały przewiezione do Ośrodka Pomocy Zwierzętom Niechcianym w Gilowie, z którym gmina ma podpisaną umowę. To jednak nie koniec przykrych doświadczeń dla obrońców zwierząt w związku z tą interwencją.
- Zgodnie z przepisami ustawy o ochronie zwierząt, to na samorządzie spoczywa obowiązek (czasowego) pokrycia kosztów pobytu psów w takiej placówce. W przypadku gminy Ząbkowice Śląskie urzędnik odpowiedzialny za opiekę nad zwierzętami poinformował, że Urząd nie wyklucza wystąpienia przeciwko Inspektoratowi na drogę postępowania cywilnego, w celu zobowiązania DIOZu do zapłaty za pobyt zwierząt w ośrodku, gdyż według niego odbiór nie był zasadny- informują działacze.
Jeszcze w dniu interwencji o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znęcania się nad 5 psami została zawiadomiona Komenda Powiatowa Policji w Ząbkowicach Śląskich, gdzie został złożony również wniosek o wydanie nakazu zobowiązującego właścicielkę psów do wydania jednego z nich, tego którego schowała. Właścicielce zwierząt może grozić do 2 lat pozbawienia wolności oraz nawiązka w wysokości do 100 tys. zł.
Sąsiedzi wskazywali, że psy z głodu wyły, aż nie dało się spać, a także, że posiadają filmiki jak właścicielka bije psy. Policja prosi, by w takich przypadkach, gdy ktoś widzi znęcanie się nad zwierzętami nie czekać, ale natychmiast zgłaszać takie sytuacje funkcjonariuszom.
foto: Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt
Przeczytaj komentarze (22)
Komentarze (22)