23-latek pobił kolegę. Ten zmarł w szpitalu
Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Ząbkowicach Śląskich bardzo szybko ustalili i zatrzymali mężczyznę, który tak pobił swojego kolegę, że ten zmarł po kilku dniach w szpitalu. Pobity został wcześniej znaleziony przez przypadkowych przechodniów w parku - był nieprzytomny, bez dokumentów. To szpital zawiadomił policję o nieznanym wówczas mężczyźnie, który miał na ciele ślady pobicia. Sprawcy grozi teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności.
- Policjanci otrzymali informację ze szpitala, że jest u nich hospitalizowany pacjent, który nie ma dokumentów i nieznane są jego personalia. Policjanci ustalili, że pacjent jest mieszkańcem Ząbkowic Śląskich i jak podali lekarze musiał zostać pobity. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że 6 października 2018 roku wieczorem mężczyzna został znaleziony przez przechodniów w parku. Był nieprzytomny i nie miał dokumentów. W takim stanie został zabrany do szpitala i tam przeszedł operację. Ząbkowiccy kryminalni dowiedzieli się, że 39-letni mężczyzna został pobity przez 23-letniego mieszkańca Ząbkowic Śląskich. Okazało się, że uderzenia były tak silne, że mężczyzna nie przeżył - mówi kom. Ilona Golec, oficer prasowy ząbkowickiej policji.
Sprawca usłyszał zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci i decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na 2 miesiące. Za to przestępstwo grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Przeczytaj komentarze (45)
Komentarze (45)