[FOTO] Afrykański skarb warty miliony naziści ukryli w Bobolicach. Lamparska odkrywa kolejne tajemnice Dolnego Śląska
Afrykański skarb umieszczony pod koniec II wojny światowej w pałacu w Bobolicach, radzieccy żołnierze używający do celów toaletowych partytur Bacha w Czernicy, czy mumie przywożone na Dolny Śląski w celach leczniczych – to tylko niektóre ciekawostki, jakimi podzieliła się na spotkaniu w Kamieńcu Ząbkowickim, reporterka, podróżniczka, pasjonatka dziejów i tajemnic Dolnego Śląska Joanna Lamparska.
W Kamienieckiej Izbie Pamiątek zebrało się spore grono miłośników historii, tajemniczych wydarzeń i skarbów, by uczestniczyć w promocji najnowszej książki Joanny Lamparskiej „Ten dom ma tajemnicę”. W tym niecodziennym przewodniku dziennikarka zabiera czytelników w podróż po Dolnym Śląsku szlakiem skarbów, zbrodni, dziwnych wydarzeń i tajemnic skrywanych w najróżniejszych domach, pałacach i zamkach, które często mijamy nie zdając sobie sprawy, co się w nich wydarzyło.
Podczas spotkania Joanna Lamparska uraczyła słuchaczy opowieściami o trzech wielkich zbiorach sztuki, w większości zrabowanych przez Niemców, znajdujących się podczas II wojny światowej na terenie Dolnego Śląska: kolekcji impresjonistów, kolekcji afrykańskiej i kolekcji muzycznej. Z perspektywy naszych Czytelników najbardziej interesująca jest chyba opowieść o afrykańskim skarbie i 400 czaszkach (których zwrotu żąda obecnie Australia) przechowywanych w pałacu w Bobolicach.
W 1943 roku Gunter Grundmann, konserwator Prowincji Dolnośląskiej, wytypował na Dolnym Śląsku 90 obiektów, głównie zabytkowych, do których zaczęto zwozić cenne dzieła sztuki, kolekcje, archiwa z głębi Niemiec, miały być one przechowywane na tym stosunkowo spokojnym terenie. Jak opowiadała Joanna Lamparska, jedną z tych lokalizacji był pałac w Bobolicach – Grundmann zaproponował ówczesnym właścicielom von Strachwitzom zdeponowanie u nich zbiorów Muzeum Etnograficznego z Berlina. Wśród cennych dzieł sztuki w bobolickich komnatach znalazły się słynne brązy z Beninu, zrabowane z tego afrykańskiego państwa przez Anglików i potem sprzedawane kolekcjonerom. Te misterne odlewy najczęściej głów związane były z wstąpieniem na tron nowego władcy. Jak podawała prelegentka, jedna z takich głów została sprzedana w 2007 roku na aukcji za prawie 5 milionów dolarów.
Po wojnie większość zbiorów radzieccy żołnierze wywieźli do ZSRR, także benińskie brązy. Ale czy wszystkie? Po opuszczeniu pałacu przez Rosjan okoliczna ludność plądrowała podobno jego wnętrza. Joanna Lamparska mówiła, że w kamienieckim archiwum państwowym zachował się dokument, w którym zwracano się do miejscowego księdza, by poprosił mieszkańców Bobolic o oddanie zrabowanych z pałacu rzeczy. Pikanterii tej historii dodaje fakt, że pod koniec lat 70. do muzeum w Szczecinie zgłosiła się mieszkanka Wrocławia z jedną z benińskich głów, którą, jak twierdziła, znalazła na złomowisku.
Równie frapująca jest historia 400 afrykańskich i australijskich czaszek przechowywanych w pałacu w Bobolicach, które dzięki niezwykłemu porozumieniu antropologów: niemieckiego i polskiego, można dziś oglądać w muzeum we Wrocławiu.
Joanna Lamparska zajmująco opowiadała nie tylko o „afrykańskiej kolekcji” z Bobolic, ale także kolekcji malarstwa impresjonistycznego pewnego wrocławskiego Żyda, milionera i miłośnika sztuki, czy kolekcji muzykaliów i instrumentów należących do wybitnej polskiej muzyczki Wandy Landowskiej, z pochodzenia Żydówki. Zrabowane przez nazistów trafiły do zamku w Czernicy. Po zajęciu go przez wojska radzieckie część zabytkowych partytur, spisanych na czerpanym papierze, przyczyniła się do awarii kanalizacji w zamku, gdyż żołnierze używali ich do celów toaletowych.
Każda z tych historii pełna jest dygresji, dopowiedzeń, wyjaśnień i szczegółów, które przeradzają się w kolejne pasjonujące opowieści, jak fascynująca sieć oplatająca skarby. Można je odnaleźć w prezentowanej na promocji książce.
Spotkanie z Joanną Lamparską tylko pobudziło apetyt zebranych na dalsze opowieści, dlatego egzemplarze jej najnowszej książki rozeszły się jak świeże bułeczki.
Organizatorem spotkania było Towarzystwo Miłośników Ziemi Kamienieckiej, które zapowiada więcej spotkań z ciekawymi ludźmi.
- Zmieniamy całkowicie Kamieniecką Izbę Pamiątek. Od tego momentu, od tej pierwszej prelekcji tworzymy coś na kształt sali konferencyjnej, żywego miejsca spotkań. Jedna sala nadal pozostanie muzeum Kamieńca, druga będzie właśnie miejscem prelekcji i różnych wystaw czasowych. Już teraz mogę zdradzić, że po Asi Lamparskiej kolejną osobą, na spotkanie z którą wszystkich zapraszamy, jest Damian Cenarski. Opowie on o swoich podróżach, będzie temu towarzyszyła wystawa jego fotografii i poświęcona fotografii analogowej – mówi Mateusz Gnaczy, prezes TMZK.
Przeczytaj komentarze (11)
Komentarze (11)
ie-z-joanna-lamparska-w-kamiencu-zabkowi
ckim/15007/34