List Czytelnika Doba.pl dotyczący krajowej "ósemki"
- Z jaką prędkością jeździsz samochodem?
- Z bezpieczną!
Z takim pytaniem spotkałem się kilka lat temu, ale towarzyszy mi do dziś. Zadaje je sobie, kiedy tylko pomyślę, ilu moich rówieśników zabrała droga śmierci – krajowa ósemka.
To właśnie tam rokrocznie, miesiąc w miesiąc dochodzi do mnóstwa wypadków. Pisk opon, tłukące się szkło i zmiażdżona blacha… Chwila ciszy i krzyk ludzi proszących o pomoc. Niestety, w większości przypadków krzyków nie słychać, bo więzną w gardle na wieczność.
Gdzie leży przyczyna? Czy gdyby prędkość była mniejsza, nikt by nie ginął? Czy to może źle wyprofilowany zakręt? Słaba widoczność? A może mało doświadczeni kierowcy?
Potrzebna jest rozwaga!
Pieszy bez kamizelki odblaskowej czy mobilny nastolatek jadący w terenie zabudowanym 120km/h – oto potencjalni samobójcy.
Często sami możemy pomóc i zapobiec tragedii. Gdy widzimy pieszego, który jest mało widoczny, możemy zabierać go z drogi nie na przedniej szybie, lecz na siedzeniu w pojeździe.
Często, już na miejscu tragedii czy po opublikowaniu informacji o wypadku w mediach, spotykamy się z pochopnie formułowanymi komentarzami. Wielokrotnie kierowca bywa osobą niewinną, gdyż to nierozważny pieszy wyszedł mu niespodziewanie na drogę, wskutek czego został uderzony i poniósł śmierć na miejscu. Później kierowca musi żyć ze świadomością, że zabił człowieka, ale tak na prawdę nic nie mógł zrobić.
Zanim wsiądziesz do pojazdu, spokojnie zapnij pasy i nawet, kiedy spieszysz się do pracy, szkoły czy na spotkanie, to pamiętaj, że nikt nie będzie miał do ciebie pretensji, jak się spóźnisz przysłowiowe „ pięć minut”. Natomiast, gdy przez twoją głupotę zginie niewinny człowiek, to sumienie nie pozwoli ci już nigdy normalnie funkcjonować.
P.P.
Komentarze (5)