Sylwester Kowal: Gmina jest najważniejsza i nie mogą między nami powstawać podziały
Jak Sylwester Kowal, nowy burmistrz Kamieńca Ząbkowickiego, do tej pory niezwiązany z polityką czy samorządem, ocenia pierwsze tygodnie na stanowisku szefa gminy? Jakie decyzje już udało mu się podjąć i co zamierza w najbliższej przyszłości? Zapraszamy do przeczytania pierwszego wywiadu burmistrza Kamieńca Ząbkowickiego.
Do tej pory był pan przedsiębiorcą, miał pan dobrze prosperujące biznesy. Dlaczego zainteresował się pan polityką i zdecydował na start w wyborach na burmistrza Kamieńca Ząbkowickiego?
Przede wszystkim była ogromna potrzeba jak najszybszych zmian w Kamieńcu Ząbkowickim. Jako przedsiębiorca, ale i mieszkaniec sam widziałem, że było bardzo dużo zaniedbanych aspektów funkcjonowania i rozwoju gminy. Była to moja decyzja, ale wpłynęły na nią liczne sugestie i prośby, żebym kandydował, od mieszkańców, klubów sportowych, przedsiębiorców.
Prowadził pan jedną z najbardziej aktywnych kampanii w powiecie ząbkowickim. Czy to była ciężka praca?
Tak, dla mnie to była ciężka praca, także ze względu na to, że jako przedsiębiorca nie miałem wcześniej doświadczenia politycznego. Wszystkie działania podejmowałem pierwszy raz w życiu, bez żadnego odniesienia, czy robię to dobrze czy źle. Wynik wyborczy pokazał jednak, że moje pomysły szły w dobrym kierunku i mieszkańcy podzielają moją wizję rozwoju Kamieńca Ząbkowickiego.
Czy wygrana była dla pana zaskoczeniem?
Przedsiębiorca, jeśli się na coś decyduje, to zawsze myśli o osiągnięciu sukcesu, więc nie było to dla mnie zaskoczeniem. Spotykałem się naprawdę z wieloma osobami, klubami sportowymi, organizacjami kultury, organizacjami społecznymi, czy przedsiębiorcami i widziałem, że to poparcie dla mojej osoby jest naprawdę duże.
A jak się pan odnalazł w urzędzie i jakie były pana pierwsze decyzje?
Wiedziałem, że czeka mnie wiele pracy i poświęcenia, a każde działanie jest oceniane przez mieszkańców gminy, ale również przez mieszkańców powiatu czy innych samorządowców. Jest to dla mnie duże wyzwanie, bo nie chcę zawieść mieszkańców gminy i pokładanych we mnie nadziei na zmianę na lepsze.
Kiedy poznamy pana najbliższych współpracowników w urzędzie? Wiceburmistrza, sekretarza gminy?
Oczywiście jesteśmy w trakcie budowania zespołu, wkrótce będę mógł go oficjalnie zaprezentować. Sukcesywnie ogłaszane są konkursy, gdyż chcę pozyskać jak najbardziej merytorycznych współpracowników. Są także inne sytuacje, na przykład wiceburmistrz mojego poprzednika jest jednocześnie na zwolnieniu chorobowym i na emeryturze, przez co nie mogę podjąć szybkich zmian kadrowych. W żaden sposób nie spowalnia to naszej pracy, staramy się z pracownikami jak najintensywniej realizować wszystkie zadania urzędu.
W kampanii wyborczej dwa tematy zdominowały debatę polityczną. Jednym z nich było funkcjonowanie stadionu sportowego i Kamienieckich Dołów. Jaki pan ma pomysł na te dwa obiekty?
Jeśli chodzi o stadion sportowy to jego zarządcą jest Klub Sportowy „Zamek Kamieniec” z prezesem Ireneuszem Nowakiem na czele. Oczywiście mój pogląd na ten obiekt jest taki, że stadion jest i będzie, a jako Urząd Miejski oraz ja osobiście jako burmistrz, czy Rada Miejska, będziemy starać się, żeby usprawnić funkcjonowanie tego obiektu, żeby był wizytówką klasy sportowej. Z kolei jeśli idzie o Kamienieckie Doły, to już mogę powiedzieć, że dzięki rozmowom od pierwszych dni urzędowania i współpracy z zarządem Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej, prezesem Andrzejem Padewskim i wiceprezesem Łukaszem Czajkowskim, uzyskaliśmy pozwolenie na rozgrywanie meczy ligowych na tamtejszym boisku rozgrywek klasy A i B. Obiekt nie idzie w zapomnienie, będzie także sportowo funkcjonował. Dodam, że udało mi się sfinalizować długie rozmowy gminy z Akademią Piłkarską „Goal”, z prezesem Krzysztofem Zugajem , która wydzierżawiła górne boisko na Kamienieckich Dołach, dzięki czemu będą mieli własną siedzibę, będą mogli się rozwijać i trenować. Większość podopiecznych akademii, którzy rozwijają w niej piłkarskie umiejętności, to dzieci i młodzież z gminy Kamieniec Ząbkowicki. Pozostając w sportowych tematach wspomnę tylko, że pomagamy w reaktywacji klubu „Sokół” Starczów i już najbliższą jesienną rundę „Sokół” będzie rozgrywał na Kamienieckich Dołach. Jest także zapowiedź reaktywacji klubu „Inter Ożary”. To dla mnie sukces i satysfakcja, że reaktywują się kluby i stowarzyszenia sportowe, które mają na celu integrację młodzieży.
Drugim ważnym tematem kampanii był Pałac Marianny Orańskiej. Jest to niewątpliwie perła gminy Kamieniec Ząbkowicki, co do tego nikt chyba nie ma wątpliwości. Mówił pan w kampanii, że kompleks pałacowo-parkowy musi być jednak inaczej zarządzany…
Kończymy właśnie duże inwestycje, które uczynią pałac dostępniejszym miejscem dla turystów, uatrakcyjnią zwiedzanie. Myślę, że duży nacisk należy teraz postawić na promocję obiektu, tworzenie miejsc parkingowych, ale też na wsparcie budowy bazy noclegowo-gastronomicznej. Musimy zbudować całą infrastrukturę wokół pałacu, by był on doceniany przez wszystkich przyjeżdżających turystów. Oczywiście nie kończymy rewitalizacji obiektu, gdyż przystępujemy do następnych projektów unijnych, ministerialnych czy programu FEnIKS, by zdobywać fundusze na dalsze prace.
Które z pana obietnic wyborczych będą realizowane jako pierwsze?
Muszę przyznać, że już kilka spełniłem. W moim programie dużo było drobnych zmian, które wpłyną na funkcjonowanie gminy. Jak reaktywacja klubów sportowych, o której już wspomniałem. Przystąpiliśmy do remontu budynków szatniowych Orlika, które były wyłączone z użytkowania. Równocześnie podejmujemy działania, by wdrożyć komunikację miejską, jestem już po kilku spotkaniach i rozmowach. Podobnie z utworzeniem żłobka, analizujemy, w jaki sposób to zrobić najlepiej. Przystępujemy do programów społecznych, jak choćby dożywianie w szkołach. Na dniach wejdzie jednozłotowy bilet wejścia na pałac dla mieszkańców gminy. Kontynuujemy zadania związane z budową placów zabaw na terenach wiejskich. Intensywnie przygotowujemy się do uruchomienia funduszu sołeckiego. Oprócz tego wprowadziliśmy bezpłatne korzystanie ze świetlic dla mieszkańców danego sołectwa. Jest tego naprawdę sporo, a przed nami kolejne działania.
A czego życzy pan sobie i samorządowi gminy na nową kadencję?
Przede wszystkim wytrwałości i cierpliwości. Siły, żebyśmy jak najwięcej problemów pokonali i wprowadzili jak najwięcej pozytywnych zmian. Życzę sobie przyjaciół, ale i mieszkańców, którym dobro gminy leży na sercu i którzy będą nas wspierać w realizacji tych różnych programów. Żeby wszyscy z nami rozmawiali, dyskutowali. Gmina jest dla nas najważniejsza i nie mogą między nami powstawać podziały.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała A. Urbaś.
Przeczytaj komentarze (28)
Komentarze (28)