Wspomnienie o Andrzeju Stryszewskim

poniedziałek, 28.11.2016 10:13 11675 6

Andrzej Stryszewski. Wspomnienie po śmierci

Andrzej Stryszewski  był człowiekiem oryginalnym. Przede wszystkim był artystą. Przez lata związany z zawodem nauczyciela pracował w Szkole Podstawowej w Henrykowie nauczając plastyki i techniki. Prowadził też kółko fotograficzne dla młodzieży szkolnej. Fotografia była jego pasją. Pracował  jako lokalny fotograf do momentu powstania fotografii cyfrowej.

Miał rozliczne zainteresowania, również modelarskie. Pięknie malował (wiele obrazów jego autorstwa zdobi ściany niejednego domu).

 

 Czynnie uprawiał sport. Grał w tenisa stołowego, jeździł na nartach, a także próbował swoich sił na paralotni. Swoimi pasjami dzielił się z młodzieżą. Lubił też grać w szachy i rozwiązywać krzyżówki.

Kolejną pasją była dla niego pasieka. Nie lubił powierzchowności. Zgłębiał wiedzę o pszczołach z nowoczesnej literatury i czasopism pszczelarskich. Swoją wiedzą chętnie dzielił się z innymi. Mógł godzinami opowiadać o bardzo ciekawym świecie pszczół. Klimat w jego pasiece był niezwykły. Każdy ul to małe dzieło artystyczne.

 

Miód z jego pasieki miał swoich stałych odbiorców a jego smakiem delektowali się nie tylko mieszkańcy Henrykowa i okolic. Ten miód zawędrował nawet za granicę.

Miał również dystans do samego siebie. A że nieobce było mu posługiwanie się komputerem także w zakresie programów graficznych, to bawił się swoją podobizną.

Andrzej mimo upływu lat pomagał nauczycielom henrykowskiej szkoły wykonując często dekoracje na uroczystości świąteczne i patriotyczne. W szkole ciągle wiszą tabla, które wyszły spod jego ręki mimo, że na emeryturze był już od 27 lat.

Również gmina Ziębice mogła na niego liczyć podczas organizowania różnych  imprez np. dożynek. Pomagał budować wieńce dożynkowe. Był życzliwy ludziom. Chętnie śpieszył z pomocą, gdy była potrzeba.

Wykonywał też renowacje okolicznych kapliczek w porozumieniu z parafią henrykowską i mieszkańcami okolic.

Swoimi rysunkami opatrzył książkę pt. Legendy Szczyrzyckie ojca Krzysztofa Morajko  z zakonu cystersów.

 

 

Ostatnim jego dziełem był obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej do kapliczki w Czesławicach namalowany na blasze  latem b.r.

 

Andrzej Stryszewski lubił bujać w obłokach, chociaż mocno stał na ziemi.

Odszedł nagle 16 listopada 2016 roku w wieku 79 lat w dniu, w którym przypada święto Matki Boskiej Ostrobramskiej.

Co my bez niego zrobimy!? Świat już nie będzie taki sam.

 

Jacek Kłopocki

Henryków

 

 

 

Przeczytaj komentarze (6)

Komentarze (6)

uczennica wtorek, 29.11.2016 18:49
Miło wspomnieć tak dobrego pedagoga , tylko szkoda ,że przy...
Dawny mieszkaniec Henrykowa,Zbig wtorek, 29.11.2016 18:17
Pana Andrzeja,poznałem w Szkole Podstawowej nr10 w Henrykowie. Uczył mnie i...
... poniedziałek, 28.11.2016 20:53
Wspaniały człowiek z poczuciem humoru i dystansem do siebie. Mimo iż nie miał wnuków to dla niektórych był niczym dziadek. Będzie nam go brakować..... Niech spoczywa w spokoju
Dawna mieszkanka henrykowa poniedziałek, 28.11.2016 19:06
Jeszcze 2-3 tyg temu widziałam Pana Andrzeja jak jechał autem,...
mieszkanka Henrykowa poniedziałek, 28.11.2016 13:34
Tak to prawda , zostanie w pamieci -czlowiek legenda
Uczeń poniedziałek, 28.11.2016 12:18
Będzie jego brakować. Bardzo uzdolniony plastycznie był też jego brat...