Droga Przyłęk –Ożary: kiedy koniec prac i po co takie głębokie rowy?
Nowa nawierzchnia na trasie Przyłęk - Ożary położona jest już od tygodnia, a więc remont, którego zakończenie przesunęło się o miesiąc, można by uznać za zakończony. Tymczasem utrudnienia trwały jeszcze kilka dni, gdyż dokańczano prace na poboczach, o czym informuje nasz Czytelnik, jednocześnie pytając, o co chodzi z tak głębokimi rowami. Zarząd Dróg Powiatowych odpowiada i przekonuje, że żadnych utrudnień nie powinno już być, gdyż prace zakończą się do 7 grudnia.
LIST CZYTELNIKA:
Jestem mieszkańcem Dzbanowa, temat dotyczy remontowanej drogi Przyłęk - Ożary.
Asfalt już jest położony, wydawałoby się że już można spokojnie jeździć. Ale utrudnienia mamy dalej, prace związane z pogłębianiem, dosłownym i wykładaniem rowów kamieniami. Na odcinku drogi Przyłęk-Dzbanów poustawiają się tak sprzętem po prawej i lewej że trzeba jeździć slalomem, Horror. Wracając do wykładania rowów kamieniem (brukiem, granitem) komu to potrzebne jakie to koszty i ta głębokość tych rowów.
Jak tłumaczy dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych, Antoni Drożdż, jest to zadanie robione zgodnie z projektem i pozwoleniem na budowę, które zostało wydane 5 lat temu. Rowy wykłada się kostką kamienną, żeby sprawnie i szybko odprowadzane były wody opadowe z korony drogi. Rów zgodnie z projektem może być głęboki od 50 cm do 3 metrów.
- Być może rowy wydawały się bardzo głębokie w momencie kopania, ale gdy na podbudowie dna zostanie wyłożona kostka, nie będzie takiego wrażenia. Takie same rowy, o tej samej głębokości, są również na przykład na drodze krajowej nr 8 i w innych miejscach. Chciałbym zwrócić uwagę, że wzdłuż tej drogi jest 3 kilometry rowów, a formatki kamienne są wyściełane na 500 metrach długości, także nie są one wszędzie. Jeśli idzie o bezpieczeństwo, gdyby się okazało, że jest to konieczne, to istnieje możliwość zamontowania na pewnych odcinkach z jednej i z drugiej strony barier ochronnych – mówi dyrektor ZDP.
Przeczytaj komentarze (19)
Komentarze (19)