[WIDEO] Błąd ludzki przyczyną wybuchu w Mąkolnie? Śledczy badają dwa wątki

czwartek, 18.5.2017 10:06 20231 9

Śledczy z Prokuratury Rejonowej w Ząbkowicach Śl., badają dwa wątki związane z wybuchem do jakiego doszło 17 maja w godzinach porannych w fabryce prochu w Mąkolnie. Jeden z nich dotyczy popełnienia przez pracowników błędu, drugi natomiast samoczynnej iskry, która miała spowodować wybuch.

- Śledztwo prowadzimy w dwóch kierunkach: popełnienia przez pracowników błędu lub samoczynnej iskry niezależnej od człowieka. To są dwie główne wersje, które  w toku postępowania będziemy skrupulatnie weryfikować. Już wczoraj dokonaliśmy oględzin miejsca wokół katastrofy, natomiast jutro czynności prowadzić będzie biegły. Wiemy, że będzie to trudne śledztwo dlatego, że osoby będące bezpośrednimi świadkami zginęły. Pozostaje nam więc tylko badanie śladów, odtwarzanie na ich podstawie przebiegu zdarzenia i ustalenie mechanizmu wybuchu - mówił Mariusz Pindera, naczelnik Wydziału I Śledczego Prokuratury Okręgowej.

O dużym szczęściu może mówić dwóch pracowników fabryki, którzy wcześniej wyszli z przerwy śniadaniowej. To uratowało im życie.

- Tożsamość dwóch ofiar jest nam znana, na chwilę obecną nie podajemy jednak szczegółów. Jeszcze dziś na terenie katastrofy prace rozpocząć ma też komisja nadzoru budowlanego. W przyszłym tygodniu śledztwo od Prokuratury Rejonowej w Ząbkowicach Śl., przejmie Prokuratura Okręgowa w Świdnicy - wyjaśniał naczelnik Mariusz Pindera.

-----------------------------------------------------

W dniu 17 maja 2017 r,. ok. godz. 10.00 doszło do silnego wybuchu w budynku produkcyjnym fabryki prochu we wsi Mąkolno koło Złotego Stoku. W wyniku eksplozji doszło do zawalenia budynku produkcyjnego i przyległego magazynu prochu. W wypadku zginęły dwie osoby – pracownicy zakładu przebywający w budynku w chwili eksplozji. Kilkanaście osób zostało lekko rannych lub poturbowanych, wskutek eksplozji uszkodzenia odniosły inne pobliskie budynki, zostały wybite szyby w  oknach oraz zniszczone lub uszkodzone zaparkowane w pobliżu pojazdy. Na miejsce zdarzenia oprócz ekip ratowniczych udali się prokuratorzy z Prokuratury Rejonowej w Ząbkowicach Śląskich. Po zakończeniu akcji ratowniczej i przekazaniu miejsca zdarzenia do dyspozycji organów ścigania rozpoczęto oględziny, które są kontynuowane również w dniu dzisiejszym. W sprawie wszczęto śledztwo o przestępstwo z art. 163 kodeksu karnego. Prowadząca oględziny ekipa dochodzeniowo-śledcza zabezpiecza na miejscu ślady. Ciała ofiar zostały przewiezione do prosektorium, przewidywane jest przeprowadzenie sekcji zwłok w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu w dniu 23 maja 2017 r. W dniu 19 maja 2017 r. przewidywane jest natomiast kontynuowanie oględzin miejsca eksplozji z udziałem biegłego. Po zakończeniu tych czynności śledztwo zostanie przejęte do dalszego prowadzenia przez Wydział I Śledczy Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.  

Czytaj także:

Trzydniowa żałoba na terenie gminy Złoty Stok

Wybuch w fabryce prochu w Mąkolnie. Nie żyją dwie osoby [Aktualizacja 20.30 - NOWE WIDEO]

Przeczytaj komentarze (9)

Komentarze (9)

... sobota, 20.05.2017 16:23
Miejmy nadzieję,że rodziny nie pozwolą znieść sprawy pod dywan!
sobota, 20.05.2017 18:49
miejmy nadzieję że rodzinom ktoś da dobre wsparcie w postaci prawników ponieważ taka spółka ma takich prawników a zwykły człowiek sam sobie nie poradzi z takimi.
A sobota, 20.05.2017 20:22
Napewno Nie! Ale na logikę.Oni zgineli to myślisz na kogo PROKURATORA zrzuci winę na Piotrka i Tomka bo ich kur.. już nie ma...
rip czwartek, 18.05.2017 23:33
Czerwona lampa produkcja nic ani nikt niema prawa wchodzić na teren. Zakłady atu prace remontowe sianokosy = Tragedja!!! niech gura sie naprawde zastanowi kto zawinił łamionc wszystkie zasady produkcji
AntyPiS sobota, 20.05.2017 05:45
Polecam słownik...
Taka prawda czwartek, 18.05.2017 21:51
JAKI BŁĄD LUDZKI!? CIEKAWE CZY PROKURATORA WIE O TYM ZE KILKA TYGODNI WCZEŚNIEJ BYŁA MNIEJSZA EKSPLOZJA NA ZAKŁADZIE ,GDZIE ZOSTAŁ POPARZONY PRACOWANIK.NAPEWNO NIE WIE ,BO GÓRA WSZYSTKO ZAMUOTLA POD DYWAN.WSZYSCY DOBRZE WIEDZĄ ŻE MASZYNA KRUSZARKA DO ROZDRABNIANIA PROCHU BYLA USZKODZONA KIEROWNIK KAZAŁ PRACOWNIKOM SCHLADZAC MASZYNĘ BY DALEJ PRACOWAŁA.TERAZ SZUKAJĄ WINNYCH W OFIARACH.SKORO NIBY KON PRZEWOZIŁ MAYERIALY TO JAK JEST MOŻLIWE ŻE NA TERENIE ZAKŁADU STAŁY OCHODY I MADZYNY ROLNICZE.NAJLEPIEJ WINĄ OBARCZYC CZŁOWIEKA I ZATUSZOWAC SPRAWĘ.
son piątek, 19.05.2017 10:17
I to wszystko za najniższe wynagrodzenie!
piątek, 19.05.2017 09:31
Ciężko tam będzie coś ustalić zniszczenia są ogromne, ale mam nadzieje że kiedyś się dowiemy jaka była prawda.
czwartek, 18.05.2017 22:37
Racja. Z tego co mi wiadomo każdy mówi ze maszyna sie przegrzewala....