Stoszowice: Nie dokręcił kurka od gazu, nastąpił wybuch. Mieszkańców ewakuował dzielnicowy
Znana jest przyczyna środowego wybuchu gazu w budynku mieszkalnym w Stoszowicach. Jak ustaliła policja, przyczyną wybuchu było niedokręcenie kurka od gazu w butli turystycznej.
W środowe popołudnie dyżurny wysłał dzielnicowego na interwencję, bo jak wynikało ze zgłoszenia miało dojść do uszkodzenia mienia przez domowników. Na miejscu dzielnicowy zauważył, że w budynku są popękane ściany i sufit oraz przewrócona ściana działowa pomiędzy kuchnią a pokojem.
- Mężczyzna, który był na miejscu twierdził, że uszkodzenia spowodowane były przejazdem samochodu ciężarowego obok budynku. Policjant stwierdził, że może dojść do zawalenia się całego budynku i zdecydował o wyprowadzeniu z niego wszystkich mieszkańców - informuje kom. Ilona Golec, rzecznik ząbkowickiej policji.
Ewakuowano 7 osób, w tym dwoje dzieci. Gdy wszyscy byli bezpieczni poza budynkiem, do środka weszli strażacy, którzy ustalili, że pęknięcia ścian mogły być spowodowane wybuchem gazu.
- W trakcie rozmowy z 84-letnim mężczyzną policjanci ustalili, że faktycznie przyczyną częściowego zawalenia ściany w budynku był wybuch. Prawdopodobnie mężczyzna po podgrzaniu posiłku na butli turystycznej nie dokręcił kurka i ulatniał się z niej gaz. Gdy zebrał się w większej ilości, doszło do eksplozji. 84-latek został poparzony w twarz i dłonie, został przewieziony do szpitala. Mężczyzna był trzeźwy - mówi kom. Golec.
Na szczęście nikt więcej nie ucierpiał w tym zdarzeniu.
- Dzięki szybkiej reakcji dzielnicowego, który wyprowadził domowników poza budynek, nie doszło do tragedii. W chwili obecnej budynek nie nadaje się do zamieszkania, a mieszkańcami zajął się wójt Stoszowic. Poszkodowani zostali umieszczeni w lokalach zastępczych, a policjanci cały czas dbają o zabezpieczenie mienia ewakuowanych osób - dodaje rzecznik prasowa ząbkowickich policjantów.
Przeczytaj komentarze (5)
Komentarze (5)