[FOTO] Stażysta w ośrodku kultury, konkurs na urzędnika i nowy inwestor, czyli Ząbkowicka Szopka Noworoczna
W sobotę i niedzielę Stowarzyszenie Animatorów Kultury wystawiło coroczną Ząbkowicką Szopkę Noworoczną "Tfu, na psa urok".
Było trochę o remoncie ulicy Kamienieckiej, nieco o smogu, planowanym basenie i konkursach urzędniczych. Niektóre sytuacje były zabawnie przerysowane, inne niezrozumiałe i kojarzone jedynie przez niewielką grupę wtajemniczonych osób. Dużą uwagę przyłożono do kwestii zbliżających się jesiennych wyborów samorządowych, lecz, co istotne, nie chodziło o personalne uderzenie w jedynego do tej pory kandydata (oprócz obecnego burmistrza jeszcze nie wiadomo, kto wystartuje w wyborach), a w obudzenie świadomości widzów, że ich głos jest najważniejszy.
Tak w dużym skrócie można opisać wydarzenia, które miały miejsce w sobotę i niedzielę w Ząbkowickim Ośrodku Kultury. Tradycyjnie na początku roku Stowarzyszenie Animatorów Kultury SAK przygotowało Szopkę Noworoczną.
Tegoroczna edycja ukryta była pod tytułem „Tfu, na psa urok!”, a fabuła obracała się wokół rzekomej klątwy rzuconej przez fikcyjną wiedźmę spaloną na stosie w XVII wieku. Sam urok miał aktywować się w roku, w którym miasto osiągnie wiek 730 lat, czyli akurat w 2017 roku. Ta zbieżność miała mieć wpływ na wszelkie niepowodzenia i blamaże w lokalnej polityce i życiu społecznym.
Aktorzy w osobach: Violetta Narwojsz, Stanisław i Jakub Susz, Anna Michałek, Bożena Bogaczyńska-Adach z dziećmi Mateuszem i Malwiną, Anna Sibińska, Konrad Dominik, Piotr i Małgorzata Sakwerda, Helena Kozłowska, Magdalena Halikowska, Sylwester i Kacper Pióro, Andrzej Nawieśniak oraz Karolina Dubicka zaprezentowali masę scenek pełnych gagów oraz zabawnych dialogów.
Poruszono m.in. problem ptasiej grypy, która szalała na początku ubiegłego roku, smogu w mieście, podejrzanie wyglądającego konkursu na urzędnika miejskiego, rozpaczliwych poszukiwań inwestora do Strefy Ekonomicznej oraz znajomości biur projektowych jednego z zastępców teatralnego Burmistrza. Oberwało się również ośrodkowi kultury za niskie zaangażowanie i brak aktywności kulturalnej, fatalnej jakości bieżni na stadionie, a także radnym, którzy tylko przed wyborami pamiętają o mieszkańcach miasta.
Oprócz scenek prezentowane były także aranżacje muzyczne, nagrane przez Andrzeja Mazura, a obsługiwane przez Kamila Lipińskiego. Widzowie mogli m.in. posłuchać piosenki urzędniczki, radnych, a nawet wybawić się przy dźwiękach disco-polo w trakcie krótkiej, zaaranżowanej gali. Całość zakończona została przesłaniem dotyczącym aktywności wyborczej. SAK przekonywał, ze warto dobrze zastanowić się na kogo oddamy głos w najbliższych wyborach, bo „brak decyzji to bardzo zła decyzja”. Podsumowując – kto nie był, niech żałuje.
Tekst: Stowarzyszenie Animatorów Kultury SAK/ foto: P. Oleasz/ Doba.pl
Przeczytaj komentarze (8)
Komentarze (8)