Pakiet onkologiczny. Lekarze: "To nie będzie działało!"

niedziela, 28.12.2014 18:03 2584 1

Pakiet onkologiczny, który wchodzi w życie 1 stycznia 2015 roku, ma ułatwić diagnostykę i leczenie pacjentom z chorobami nowotworowymi. Jednak, jak się okazuje, lekarze POZ-u są nieprzygotowani, onkolodzy mówią, że pakiet jest robiony na kolanie, a kolejki do badań obrazowych nie znikną, jak za pomocą czarodziejskiej różdżki.

Dr hab. Marek Bębenek, dolnośląski konsultant w dziedzinie chirurgii onkologicznej z wrocławskiego DCO w rozmowie z Doba.pl, twierdzi, że pakiet jest nieprzygotowany i robiony na kolanie.

Pakiet jest bardzo skomplikowany i jest bardzo mało czasu na jego wdrożenie. 5 grudnia ukazało się dopiero rozporządzenie prezesa NFZ mówiące o wytycznych. Biorąc pod uwagę okres świąteczny, to mamy na to 14 dni.

Kolejną rzeczną, która budzi kontrowersje, jest niska wycena diagnostyki przed samym leczeniem onkologicznym.

Ceny tych procedur są dużo niższe niż suma cen badań diagnostycznych, które potrzebne są przy leczeniu - komentuje onkolog i dodaje, że niemożliwe do spełnienia są  również ramy czasowe, czyli 14 dni od samej diagnostyki do leczenia u specjalisty.

        Fot. Doba.pl

 

Nie podoba mi się to zupełnie. NFZ chyba zapomniał, że Polacy umierają nie tylko na nowotwory, ale również na inne choroby. Co będzie z całą rzeszą pacjentów, którzy też oczekują na diagnostykę obrazową? - komentuje dla Doba.pl dr Jacek Chodorski, szef Dolnośląskiej Izby Lekarskiej - Nie wyobrażam sobie tego. Kto ma obsłużyć tych pacjentów z pakietu onkologicznego? Przecież teraz w DCO czeka się po trzy lub cztery miesiące... Podobnie jest z badaniami obrazowymi. Gdzie takich pacjentów onkologicznych zapisywać, kiedy już teraz terminy na rezonans i tomograf są na za pół roku? W szpitalu, w którym pracuję, czyli na Traugutta, jest to maj lub czerwiec - bulwersuje się szef DIL-u.

Pakiet onkologiczny na pewno nie zmieni nic w kolejkach do badań obrazowych.

Pakiet to tak naprawdę zmiana finansowania, a nie zwiększenie przepływu pacjentów. Tutaj powinny, moim zdaniem, być podjęte inne działania, jak np. rozszerzenie bazy diagnostycznej. Wiem, że to wszystko wiąże się z pieniędzmi, których nie ma, ale ten pakiet, poza zamieszaniem, nie poprawi sytuacji polskich pacjentów - dodaje Bębenek.

W pakiecie brakuje również follow upu, czyli sprawdzania pacjentów po leczeniu.

W pakiecie nie ujęto kontroli pacjenta po leczeniu, więc takimi osobami będą musieli zajmować się lekarze POZ-u, którzy nie mają doświadczenia w tym temacie. Pacjenci po leczeniu byli przywiązani do naszej poradni i byli przyjmowani przez specjalistów. Teraz tak nie będzie - podkreśla Bębenek - Lekarze POZ-u w ogóle nie są przygotowani do tego. W woj. lubuskim w ogóle nie podpisali umów. Lekarz pierwszego kontaktu, jeżeli zdiagnozuje nowotwór, powinien założyć kartę onkologiczną i wykonać podstawowe badania wskazujące, że jest to nowotwór. Po zdiagnozowaniu przez lekarza POZ, on wysyła pacjenta do AOS-u - ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, gdzie prowadzona jest dalsza diagnostyka wstępna, a potem pogłębiona. Wyceny tych procedur są jednak poniżej kosztów rzeczywistych. Po diagnostyce pogłębionej zbiera się konsylium. To w ośrodkach takich jak nasz jest wypracowane, gdyż tu mamy wszystkich specjalistów. Jest to tylko taka mała zmiana organizacyjna.

Kontrowersje wzbudza również sama karta onkologiczna, która jest papierowa.

Wzór karty został nam przekazany 5 grudnia i ta karta jest bardzo obszerna. To jest dokument papierowy i w momencie, gdy pacjent zagubi taką kartę, to jest ona nie do odtworzenia.  Nie ma żadnego systemu informatycznego, w którym te dane byłyby zawarte - mówi nam onkolog.

Istotną kwestią jest wprowadzenie tzw. koordynatora (którym nie musi być lekarz). Osoba ta rozwiązuje wszystkie problemy logistyczne, prowadzi jakby pacjenta za rączkę przez kolejne etapy diagnostyczne aż do leczenia.

Jacek Chodorski podziela opinię onkologa i zaznacza, że pakiet jest niedopracowany.

- 17 grudnia na sejmowej komisji zdrowia zostało zgłoszone, aby wstrzymać wdrożenie pakietu onkologicznego i  przeprowadzić wstępny pilotaż na terenie jednego województwa, w przeciwnym razie to nie będzie działało.

Co ważne, pakiet nie obejmuje wszystkich pacjentów chorych na nowotwory. 

Nowotwory skóry nie zostały ujęte w pakiecie, a są to też nowotwory, które mogą zabić. My też leczymy takich pacjentów. W początkowym stadium to jest proste, ale część nowotworów jest tak zaawansowana, że do leczenia potrzebny jest cały zespół specjalistów. Te nowotwory zostały całkowicie pominięte, a w Polsce umiera na nie kilka tysięcy osób rocznie - zauważa Bębenek.

Pytamy, dlaczego tak się stało?

Nie wiem. Być może ktoś zapomniał o tym, że to są też nowotwory, które mogą zabić ...

 

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

Zdrowa poniedziałek, 29.12.2014 16:12
Jeszcze nie weszlo w życie, a juz umarlo w/g lekarzy. Pacjenci nie chorujcie, bo kto się nami zaopiekuje./ lekarze bez nadziei