Los „Pszczółki” przesądzony? Nauczyciele za likwidacją ZSP w Kamieńcu
W ubiegłym tygodniu mieszkańców Kamieńca Ząbkowickiego i powiatu zelektryzowała informacja, że Gmina Kamieniec Ząbkowicki chce przejąć od starostwa nadzór nad Zespołem Szkół Ponadgimnazjalnych im. Juliana Lubienieckiego, czyli popularną „pszczółkę”.
Na ostatniej Sesji Rady Gminy radni, mimo pewnych wątpliwości, przyjęli uchwałę, w której stwierdza się wolę przejęcia prowadzenia ZSP. Starostwo musiałoby zawrzeć z gminą porozumienie, na mocy którego przekazałoby nieodpłatnie budynki szkolne i znajdujące się w nich ruchomości, przekazałoby subwencje oświatowe za okres od września do grudnia 2015 roku oraz uregulowałaby wszystkie zobowiązania szkoły do dnia 31 sierpnia.
ZSP miałoby być prowadzone przez gminę od września 2015 roku. Jest to reakcja na złą sytuację szkoły, w której w tym roku szkolnym nie utworzono ani jednej klasy pierwszej, zaczęły się pojawiać plotki o rychłej likwidacji placówki.
Wójt Marcin Czerniec w wielu wypowiedziach podkreśla, że nowych uczniów miałby przyciągnąć powrót do szkoły rolniczej z elementami turystyki, jak również połączenie kształcenia z praktyczną nauką zawodu na terenie utworzonego Parku Kulturowego oraz staży i praktyk w miejscowej Spółce OHZ. Przeciwnicy pomysłu twierdzą, że jest to tylko wybieg gminy, by przejąć budynki (które mają ciekawą historię, zostały ufundowane przez Mariannę Orańską na ochronkę, dom samotnej matki info za: http://dolny-slask.org.pl/3683749,Szlak_Marianny_Oranskiej.html), a szkoła zostanie zlikwidowana tak czy inaczej.
Likwidacja Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych wydaje się jednak przesądzona, gdyż za likwidacją szkoły opowiedziało się grono pedagogiczne. Na spotkaniu 14 stycznia z wicestarostą Mariuszem Szpilarewiczem oraz kierownik Wydziału Promocji, Oświaty i Rozwoju dotyczącym przyszłości kamienieckiego ZSP spotkała się Rada Pedagogiczna, pracownicy administracji i obsługi, a następnie Rada Rodziców. Rada Pedagogiczna w swojej uchwale pozytywnie zaopiniowała rozwiązanie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Kamieńcu Ząbkowickim, a w swoim uzasadnieniu podała m.in.:
“Nauczyciele mają zapewnioną możliwość prowadzenia zajęć w klasach ze zlikwidowanego ZSP. Organ prowadzący zapewnia w miarę możliwości zatrudnienie nauczycieli oraz pracowników administracji i obsługi w szkołach i placówkach oświatowych na terenie powiatu ząbkowickiego. O zamiarze przejęcia szkoły przez gminę Kamieniec na mocy porozumienia dowiedzieliśmy się z internetu. Nie były przeprowadzone żadne rozmowy z dyrektorem, radą pedagogiczną, radą rodziców, nie znamy planu funkcjonowania szkoły po 1 września 2015 roku. Obawiamy się o swoje zatrudnienie”.
Rada Rodziców w swoim stanowisku opowiedziała się z kolei za stopniowym likwidowaniem szkoły w ciągu 2 kolejnych lat. Rodzice zaproponowali umożliwienie dokończenia edukacji w budynku obecnej szkoły i prowadzenie dalszego kształcenia przez obecne grono pedagogiczne.
Jak przekonuje wicestarosta Mariusz Szpilarewicz, Zarząd Powiatu, widząc trudną sytuację pracowników, mając na względzie również racjonalność w wydatkowaniu środków publicznych i planując dalszą modernizację kształcenia zawodowego, którą należy pogodzić z niżem demograficznym, zaproponował rozwiązanie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Kamieńcu Ząbkowickim już w 2015 roku.
- Zastanawiamy się teraz, jak wyjść na przeciw prośbom rodziców, bowiem jest to bardzo ważne, aby decyzje były podejmowane w sposób roztropny i były do zaakceptowania przez każdą ze stron – mówi wicestarosta.
W piątek 16 stycznia odbyło się spotkanie Zarządu Powiatu z przedstawicielami władz gminy Kamieniec Ząbkowicki, które pod nieobecność wójta reprezentowane były przez sekretarza gminy i pełnomocnik do spraw oświaty. Uzgodniono, że zarówno powiat jak i gmina, powołają zespoły do spraw wynegocjowania ewentualnego porozumienia.
- Poinformowaliśmy jednocześnie przedstawicieli gminy, że aby nie uchybić terminom proceduralnym, Rada Powiatu będzie rozważała podjęcie uchwały o zamiarze rozwiązania zespołu szkół. Chciałbym tylko dodać, że podjęcie uchwały o zamiarze nie jest jeszcze równoważne z rozwiązaniem i likwidacją i nie wyklucza ewentualnego porozumienia –informuje Doba.pl Mariusz Szpilarewicz.
Przeczytaj komentarze (27)
Komentarze (27)
Nie mam problemu ze znalezieniem pracy i od lat ju nie pracuję w szkolnictwie polskim, które - po pseudo-reformach Buzka jest niestety patologią i ogniskiem demoralizacji młodych. Zgodnie z założeniami Niemców, Polacy nie mają być konkurentami dla Niemców a jedynie wyrobnikami i prostymi robotnikami do prostych prac typu sprzątanie i opieka nad starymi Niemcami, sortowanie i pakowanie wyrobów, zaś prace inżynieryjne i koncepcyjne mają mieć tylko Niemcy i ogólnie Zachód. I do tego polskie szkolnictwo zostało sprowadczone rękami Polaków, nie Rosjan ani Niemców, ale Polaków przekupionych pieniędzmi z Unii/głównie Niemiec.
Nauczyciele w Polsce tego jeszcze nie rozumieją, a zwłaszcza co niektórzy dyrektorzy/dyrektorki, ponieważ mają ciasne wykształcenie i jeszcze ciaśniejsze horyzonty ograniczone do myślenia w kategoriach TU i TERAZ. Stąd taki a nie inny los polskiego szkolnictwa, czego dobitnym przykładem jest pszczółka.
"budynek ufundowany przez Mariannę Orańską na dom samotnej matki".
Czy redakcja może zdradzić skąd taka informacja bo jak dotąd większej bzdury na temat dawnego "Mariannenhaus" jeszcze nie słyszałam.