Chciał wjechać ciężarówką na "ósemkę", ale zsunął się do rowu. Miał ponad 3 promile
Ząbkowiccy policjanci w środę 24 listopada zatrzymali 36-latka, który mając ponad 3 promile kierował ciągnikiem siodłowym z naczepą. Chcąc wyjechać na drogę krajową nr 8 zsunął się do przydrożnego rowu. Następnie zadzwonił do straży pożarnej, by pomogła mu wyciągnąć pojazd.
-Przed godziną 5 rano policja otrzymała telefon od Oficera Dyżurnego Państwowej Straży Pożarnej. Skontaktował się z nim kierowca ciągnika siodłowego, który wjechał do przydrożnego rowu. Zadzwonił bezpośrednio do straży z prośbą o pomoc w wyciągnięciu pojazdu. Na miejsce jednak zamiast straży pożarnej przyjechała policja. Kiedy 36-latek wysiadł z kabiny bardzo się zdziwił, że zamiast strażaków zobaczył umundurowanego funkcjonariusza prewencji. Mundurowi od razu poczuli od kierowcy alkohol. Mieszkaniec powiatu warszawskiego wydmuchał ponad 3 promile - mówi st.asp. Katarzyna Mazurek z KPP w Ząbkowicach Śląskich.
Na szczęście tym razem nie doszło do tragedii. Mężczyzna został zatrzymany. Teraz za swoje zachowanie odpowie przed sądem gdzie grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności oraz zakaz prowadzenia pojazdów od roku do lat 10.
Po raz kolejny policja apeluje: PIŁEŚ – NIE JEDŹ!
Przeczytaj komentarze (3)
Komentarze (3)