Dramatycznie spada liczba pielęgniarek na Dolnym Śląsku

środa, 5.8.2015 10:35 4663 8

Liczba pielęgniarek i położnych na Dolnym Śląsku dramatycznie spada – tak sytuację swojego środowiska przedstawia Urszula Olechowska, przewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych we Wrocławiu.

CZYTAJ TAKŻE: Pielęgniarki protestowały we Wrocławiu. Chcą podwyżek

Obecnie na Dolnym Śląsku jest 23 431 pielęgniarek i 2523 położnych, z tego tylko niecałe 15 tysięcy pielęgniarek i 1,5 tysiąca położnych jest zgłoszonych do realizacji świadczeń.

- Można przypuszczać, że gdyby pielęgniarki i położne pracowały tylko u jednego pracodawcy, to system ochrony zdrowia byłby niewydolny w realizacji Świadczeń zdrowotnych wymagających udziału pielęgniarki  - komentuje Olechowska i alarmuje, że wiek pielęgniarek się podwyższa, a nowych osób w zawodzie nie przybywa. Najwięcej zarejestrowanych pielęgniarek na Dolnym Śląsku jest w wieku 41-50 lat (538 osób) i 51-60 lat (524 osób). Pielęgniarek w wieku 21-30 pracujących w zawodzie jest zaledwie 180.

- Ten zawód jest deprecjonowany oraz zbyt nisko opłacany i dlatego młodzi ludzie nie są nim zainteresowani. Jedna trzecia osób z dyplomem nie chce pracować w zawodzie – argumentuje Olechowska i alarmuje, że obecnie wskaźnik zatrudnionych pielęgniarek na 1000 mieszkańców  w bezpośredniej opiece nad pacjentem dla Polski wynosi 5,4. 

Wśród 16 wybranych krajów Unii Europejskiej jesteśmy na ostatnim miejscu. Dla porównania np. Szwajcaria  posiada wskaźnik 16, Dania - 15,4, Norwegia - 14,4, Niemcy - 11,3, Szwecja  - 11, Wielka Brytania - 9,1, Czechy - 8, Hiszpania 5,5. 

Przewodnicząca OIPiP przewiduje, że w przyszłości sytuacja będzie się pogarszać. Na Dolnym Śląsku za 5 lat na tysiąc mieszkańców wskaźnik zatrudnionych pielęgniarek będzie wynosił 4,87, a w 2025 – tylko 4,32.

Olechowska wskazuje także na problem, jakim są niewykorzystane umiejętności pielęgniarek. - Pielęgniarki w Polsce są zbyt często obciążane zadaniami, które mogłaby wykonywać inna osoba o mniejszych kwalifikacjach. Poza tym pielęgniarki nie wykorzystują w pełni swoich możliwości  i kwalifikacji, a ich praca najczęściej związana jest z pielęgnowaniem pośrednim.

Przewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych we Wrocławiu zaznacza, że rolą pielęgniarki jest opieka nad pacjentem. Te, które mają najlepsze kwalifikacje, powinny pracować na oddziałach intensywnej terapii. – Najmądrzejsze pielęgniarki wracają do chorego. Miarą modrości jest bliskość chorego, a ucieczka od chorego nie jest żadną nobilitacją.

Ostatnio w szpitalach znajdują zatrudnienie opiekunowie medyczni, którzy jednak, zdaniem Olechowskiej, w żadnym wypadku nie mogą zastąpić pielęgniarki. - Opiekun medyczny w żadnym wypadku nie może zastąpić pielęgniarki w systemie ochrony zdrowia. Powinien on jedynie odciążyć i wspomóc pielęgniarkę w wykonywaniu czynności higienicznych, opiekuńczych czy transportowych.

- Wydaje się że bez realnego wzrostu płac i bezpieczeństwa zatrudnienia pielęgniarek i położnych oraz personelu pomocniczego możemy mieć poważne problemy w zapewnieniu świadczeń pielęgnacyjnych i opiekuńczych dla społeczeństwa polskiego – konkluduje Olechowska.

28 lipca polskie pielęgniarki i położne spotkały się w resorcie zdrowia ws. podwyżek pensji. Minister zdrowia zaproponował przeznaczenie na wzrost wynagrodzeń środków w wysokości ok. 940 mln zł w okresie od września 2015 do grudnia 2016 oraz środków w wysokości ok. 1,5 mld zł w 2017 roku Pozwoliłoby to na wzrost wynagrodzeń średnio o ok. 600 zł brutto z kosztami pracodawcy w dwóch ratach po 300 zł od września 2015 i od stycznia 2017. Kwota proponowana przez resort zdrowia uwzględnia możliwości finansowe Narodowego Funduszu Zdrowia.  Resort proponuje zróżnicowanie podwyżek na poziomie podmiotu leczniczego w zależności od oceny jakości pracy pielęgniarek i położnych.

- OZZPiP postuluje podwyżki w wysokości 1500 zł dla każdej pielęgniarki. Realizacja tego postulatu kosztowałaby rocznie ok. 4 mld zł i zdecydowanie przekracza możliwości finansowe NFZ – informuje resort zdrowia.

 

Adriana Boruszewska Doba.pl

Przeczytaj komentarze (8)

Komentarze (8)

eee sobota, 08.08.2015 09:31
Panie pielęgniarki są w większości kompetentne i oddane pacjentom,cały czas przebywają z chorym i to ONE zaobserwują złe objawy i przekażą lekarzowi
środa, 05.08.2015 20:49
Protestuja ale od siebie nic nie daja wiecznie niezadowolone
Obsrewator czwartek, 06.08.2015 02:02
Byłem światkiem jak są traktowane starsze niedołężne pacjęci w szpitalu w Ząbkowicach Śląskich przez pielęgniarki to na pewno należy im się podwyżka ale chyba godzin pracy.
Pacjęt czwartek, 06.08.2015 01:55
To prawda wystarczy pójść do szpitala na oddział i zapytać się pielęgniarek o jakąś informacje to zaraz cię spławią lub potraktują jak prostaka żeby czasami się nie przepracować.
środa, 05.08.2015 18:44
Informacja nieprawdziwa, w Polsce żyje się coraz lepiej, mamy tu złoty okres - tak mówią ludzie z PO, a ja im wierzę bo to jedyna sprawiedliwa partia.
Obywatel środa, 05.08.2015 11:19
Wszyscy tylko opisują jaka mało zarabiają policjanci lekarze pielęgniarki i inni z budżetówki którzy mają różne przywileje i dodatki, a może wreście ktoś znajdzie się odważny i opisze jak są wykorzystywani i ile zarabiają zwykli ludzie z różnych zawodów jak ich traktują pracodawcy którzy nagminnie spózniają się z wypłatami lub ich wcale nie wypłacają.
janusz środa, 05.08.2015 13:48
Masz zupełną racje. Dużo grup społecznych w naszym kraju jest słabo opłacanych. Ale jak nie będzie pielęgniarek to kto będzie zajmował sie chorymi np w szpitalach. Sytuacja ta niestety jest dramatyczna. W takim tempie jak spada ilość pielegniarek już za niedługo nie będzie komu podać np zastrzyku. Za to posłowie maja dostać podwyżki !!!!
Obywatel czwartek, 06.08.2015 01:48
Zgadzam się że za pracę należy się godna zapłata, ale trzeba się cieszyć tym że ma się prace i że przychodzi dany dzień wypłaty i ją otrzymuje się a w zakładach prywatnych ludzie muszą wykonywać ciężką prace niż pielęgniarki za 1300 zł miesięcznie i jeszcze nie otrzymują na czas więc nie ma co narzekać bo zawsze może być tylko gorzej.