Kozielno i Topola wysychają!

wtorek, 13.10.2015 10:33 45373 18

Popularne nie tylko wśród wędkarzy zbiorniki Topola i Kozielno wysychają. Poziom wody jest szokująco niski.

Zbiorniki wodne Topola (275 ha) i Kozielno (270 ha) znajdują się nieopodal Kamieńca Ząbkowickiego  i pełnią funkcję przeciwpowodziową w dolinie rzeki Nysy Kłodzkiej, gromadząc wody powodziowe celem ograniczenia kulminacji fali i strat powodziowych w dolinie poniżej zbiornika. Jego funkcjonowanie tworzy dodatkowe możliwości gospodarczego wykorzystania – spiętrzenie wody (o wysokości 8 m) wykorzystywane jest do celów energetycznych (działa tam elektrownia wodna o mocy instalowanej 1,9 MW). 

W związku z trwającym od dłuższego czasu niedoborem opadów i niewielkimi dopływami, poziom wody w zbiornikach wodnych na terenie województwa dolnośląskiego i opolskiego jest niski. Nie inaczej jest w przypadku Zbiornika Topola i Kozielno.

 - Na 1 października 2015 roku  pojemność Zbiornika Kozielno utrzymuje się na poziomie ok. 4,4 mln m3 wody. To ilość niewielka, bo przy normalnym poziomie piętrzenia pojemność tego akwenu powinna utrzymywać się na poziomie ok. 13 mln m3 (do NPP brakuje ok. 8,6 mln m3 wody). Możemy zatem powiedzieć, że na dziś Zbiornik Kozielno wypełniony jest wodą w zaledwie 1/3 swojej normalnej pojemności – informuje Doba.pl Piotr Stachura, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.

Jest to efekt panującej od kilku tygodni niżówki hydrologicznej, którą powoduje trwający od kilku miesięcy brak systematycznych opadów meteorologicznych. Zima 2014/2015 była wyjątkowo łagodna, w górach praktycznie nie było śniegu, zatem w zasadzie od wiosny – kiedy to w rzekach gromadzą się wody roztopowe – możemy mówić o permanentnym braku zasilania systemu hydrologicznego na Dolnym Śląsku. Regularnych kilkudniowych opadów, które zwiększyłyby ilość wody w systemie, nie odnotowano w zasadzie od czerwca.

Niski stan wody w zbiornikach to także wynik zrzutów wody.

- Jedyne zrzuty wody miały miejsce w lipcu 2015 roku, gdy w związku z utrzymującym się brakiem opadów i systematycznym obniżaniem się poziomu wody w rzece Odrze, dwukrotnie zmuszeni byliśmy uruchomić proces zasilania Odry swobodnie płynącej dla zapewnienia możliwości tranzytowych rzeki ze względu na bardzo istotne gospodarczo transporty wielkogabarytowe prowadzone m.in. ze stoczni w Kędzierzynie-Koźlu oraz z Wrocławia w kierunku Szczecina. Zrzut prowadzony był na zbiornikach Kozielno, Topola, Nysa, Turawa, Mietków, ale możliwości zrzutowe, z racji niskiego stanu wody, były bardzo ograniczone – mówi Piotr Stachura.

Zapewnia jednocześnie, że oprócz tych dwóch niewielkich zrzutów alimentacyjnych (w dniach 7-10 lipca zrzut na poziomie 15 m3/s oraz w dniach 13-16 lipca na poziomie 10 m3/s) gospodarka wodą na Zbiorniku Kozielno prowadzona jest w sposób bilansujący dopływ do zbiornika z odpływem – zrzut wody jest niemal równy dopływowi do akwenu (obecnie wartości te wynoszą ok. 3,5 m3/s).

Niski poziom wody w zbiornikach to problemy także dla elektrowni wodnych. Aktualnie elektrownia wodna pracuje, jednak jej wydajność produkcyjna jest niewielka.

 

 

Przeczytaj komentarze (18)

Komentarze (18)

jasiek niedziela, 25.10.2015 21:09
pzw doleje beczkowozami troche wody
olo wtorek, 27.10.2015 16:31
No pewnie że doleją. Stać ich na to. Taką kasę zdzierają z wędkarzy.
środa, 28.10.2015 20:10
Doleją sobie ale trochę procentów .A Kozielno i Topole to PZW ma w dupie. Jak można pozwolić na spuszczenie wody do takiego stopnia .A teraz błaźni i jakieś barany wypisują że woda wysycha ----wysychają niektórym ale mózgi i kropka.
sobota, 17.10.2015 05:58
Powinni kilku s...w zamknąć za spuszczenie wody .Anie pisać że wysycha .Mózgi niektórym wysychają
wędkarz piątek, 16.10.2015 11:32
Nic nie wysycha to dzieło ludzkiej ręki spuścili wodę i tyle. Ryby nie będzie o ile już jej niema jak zwykle podniosą składki na opłaty porozumień zapewne jak zawsze nie będzie pomiędzy kołami pzw. opole-wałbrzych,panowie prezesi będą udawać że jest wszystko ok.Tylko szkoda pieniędzy na ostatnie zarybiania w tych wodach.Należy zmienić koło
wędkarz piątek, 16.10.2015 11:22
Nic nie wysycha to dzieło ludzkiej ręki spuścili wodę i tyle. Ryby nie będzie o ile już jej niema jak zwykle podniosą składki na opłaty porozumień zapewne jak zawsze nie będzie pomiędzy kołami pzw. opole-wałbrzych,panowie prezesi będą udawać że jest wszystko ok.Tylko szkoda pieniędzy na ostatnie zarybiania w tych wodach.Należy zmienić koło
środa, 14.10.2015 14:30
A czyja to wina? Módl się o deszcz
sioku środa, 14.10.2015 11:05
no to mamy polski aral...
wtorek, 13.10.2015 17:31
Natura odsłoniła prawdę, że zbiorniki zostały wykonane niechlujnie zalegają potężne połacie żwiru do wydobycia a inwestorzy nastawili się na produkcję energii widząc większe zyski niż z wydobycia żwiru czy ta inwestycja budowy zbiorników nie była dotowana?Gdyby zbiorniki były głębokie o odpowiednich parametrach to na wskutek zmorzonych opadów mogły by pomieścić więcej wody czy nie doszło do zalania Paczkowa, bo zbiorniki okazały się za płytkie ?Nie potrafiły zgromadzić nadchodzącej wody to, po co takie zbiorniki budować kosztem wielu miliardów złotych dotowanych przez społeczeństwo a koncerny energetyczne czerpią zyski z inwestycji i o to cała prawda o zbiornikach .
wtorek, 13.10.2015 19:07
Coś w tym jest z tymi wysepkami. Żwiru, ale tam ciagle chyba trwa eksploatcja? Dziwne że nurt wody ich nie rozmył.
pisz po polsku środa, 14.10.2015 10:50
"Wskutek" albo "na skutek" jeśli już.
Wienek środa, 14.10.2015 09:54
........... i kamieni kupa !!!!!!!!!!!!
wtorek, 13.10.2015 23:56
Nie jestem fachowcem ale tak się zastanawiam czy zbiornik retencyjny nie powinien być właśnie cały czas pusty aby w razie fali kulminacyjnej miał możliwość odbioru większej ilości wody?
pppp środa, 14.10.2015 09:31
Tak działają tylko suche zbiorniki wodne czyli poldery zalewowe. Mają one mniejsza pojemność retencyjną niż zbiorniki mokre. Zbiornik retencyjny w tej postaci ma za zadanie przede wszystkim gromadzenie wody i dzięki temu regulację fali powodziowej poniżej zbiornika.
wtorek, 13.10.2015 21:30
Wyszło szydło z worka jak co niektórzy okradali firmę za nie wykonaną robotę. Te widoczne wysepki wg planów miały być wyrównane, a przekręty zalali wodą, żeby tylko odebrano i zapłacono im. Jeden z nich ma w pobliżu firmę, którą zbudował pewnie za te kradzione pieniądze.
wtorek, 13.10.2015 21:32
Jeszcze paru przekrętów pracuje do dzisiaj w tej wodnej firmie i pewnie tak samo kradną.
adam wtorek, 13.10.2015 16:32
mówią że Jarosław poradzi
wtorek, 13.10.2015 13:10
Dopiero w przyszłym roku odczujemy co to susza, bo na intensywne opady się nie zanosi. I nie chodzi tylko o rybki na Topoli, ale o rolnictwo i wodę pitną!