Są prokuratorskie zarzuty. 47-latek oskarżony o podżeganie do spalenia domu swojej byłej konkubiny
W pierwszej połowie lutego tego roku w jednej z wiosek gminy Kamieniec Ząbkowicki doszło do pożaru stodoły. Budynek spłonął doszczętnie, a straty wyniosły blisko pół miliona złotych. Policjanci nie wykluczali podpalenia i pracowali nad wyjaśnieniem sprawy. W drugiej połowie marca o mały włos doszłoby do tragedii – budynek mieszkalny, znajdujący się na tej samej posesji, został obrzucony butelkami z łatwopalną cieczą. Na szczęście pożar ograniczył się do zewnętrznej części budynku. Policjanci zatrzymali w tej sprawie m.in. byłego konkubenta poszkodowanej. Teraz prokurator postawił mu zarzuty.
- Prokurator Rejonowy w Ząbkowicach Śląskich oskarżył tymczasowo aresztowanego 47-letniego Arkadiusza M. mieszkańca Złotego Stoku o to, że w marcu 2016 roku obietnicą zapłaty 20.000 złotych nakłaniał inną osobę do pobicia swojej byłej konkubiny i jej siostry oraz że w okresie od 7 lutego 2016 roku do 21 marca 2016 roku obietnicą zapłaty 400 złotych oraz groźbą spowodowania obrażeń ciała nakłaniał Huberta D. do podpalenia domu i pomieszczeń gospodarczych należących do jego byłej konkubiny. Nadto oskarżonemu zarzucono spowodowanie u swojej byłej partnerki lekkich obrażeń ciała oraz wypowiadanie pod jej adresem gróźb karalnych - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy Tomasz Orepuk.
W tej samej sprawie oskarżeni zostali także trzej inni mieszkańcy Złotego Stoku, którym prokurator zarzucił podpalenie w nocy z 9/10 lutego 2016 roku budynku gospodarczego oraz próbę podpalenia poprzez obrzucenie podpalonymi butelkami z łatwopalną cieczą w dniu 21 marca 2016 roku budynku mieszkalnego należącego do byłej partnerki Arkadiusza M.
- Przesłuchany w charakterze podejrzanego Arkadiusz M. przyznał się do zlecenia pobicia swojej byłej partnerki, twierdząc, że w wyniku konfliktu z nią nie wiedział jak rozwiązać swoje problemy. Wymieniony nie przyznał się do popełnienia pozostałych zarzucanych mu czynów. Pozostali oskarżeni w tej sprawie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów.- dodaje Tomasz Orepuk.
Arkadiuszowi M. za najcięższy z zarzucanych mu czynów grozi kara pozbawienia wolności od 1 roku do 10 lat.
Sprawa będzie rozpoznana przez Sąd Rejonowy w Ząbkowicach Śląskich.
Przeczytaj komentarze (3)
Komentarze (3)