Potrącenie rowerzysty w Kamieńcu
We wtorek 20 grudnia przed godziną 7.00 na ul. Kolejowej w Kamieńcu Ząbkowickim potrącony został rowerzysta.
Jak informuje policja, 39-letni mieszkaniec gminy Kamieniec Ząbkowicki jechał rowerem, w pewnym momencie nie zwrócił uwagi na to, co się wokół niego dzieje na drodze i nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu skręcając w lewo. Został uderzony przez jadący z naprzeciwka samochód audi, którym kierowała mieszkanka gminy Kamieniec.
Mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie pozostał. Zarówno rowerzysta, jak i kierująca osobówką byli trzeźwi.
Przeczytaj komentarze (26)
Komentarze (26)
Jest winien rowerzysta, bo nie włączył kierunkowskazu świateł przeciwmgielnych nie miał apteczki koła zapasowego gaśnicy trójkąta.
Rowerzysta nawet w sądzie by przegrał. Sąd powołuje biegłego i biegły by stwierdził jak by rowerzysta wjechał w rów to nie byłby potrącony a sąd opiera się na opinii biegłego.
Nastały takie czasy, że sprawiedliwość można sobie kupić.
- Przestępstwo jest zbyt pożyteczne, aby można było marzyć o tak niedorzecznej i tak w końcu niebezpiecznej sprawie, jak społeczeństwo bez przestępstw. Bez przestępstwa nie ma policji. Co pozwala ludności zaakceptować obecność policji, kontrolę policyjną, jeśli nie lęk przed przestępcą? To cudowna gratka. On i tylko on usprawiedliwia tę tak nową a tak potężną instytucję.---------
– Mogą tak machnięciem pióra, zmienić bieg zdarzeń? – Jesteśmy policją, możemy robić, co nam się podoba. Nieważne, co się wydarzyło. Ważne, jak to spiszemy. – A prawda? – Co z nią? -----------
po¬lic¬jant zat¬rzy¬muje kierowcę ciężarówki.
- już siódmy raz pa¬nu mówię, że jadąc gu¬bi pan to¬war !
- a ja już siódmy raz pa¬nu mówię, że jest gołoledź i jeżdżę pias¬karką !
Osoby pokrzywdzone na skutek wyroków wydawanych na podstawie fałszywych zeznań funkcjonariuszy publicznych (w tym głównie policjantów) oraz na podstawie fałszywych opinii biegłych, nie mają w Polsce żadnej ochrony prawnej. Przede wszystkim odmawia się tym osobom prawa do sądu, w sytuacji, gdy organy władzy publicznej naruszają ich podstawowe interesy i dobra prawnie chronione. Sędziowie, prokuratorzy, policjanci, biegli pracujący w poszczególnych okręgach to jedna – dbająca o swoje interesy – „rodzina”. Jeden drugiemu krzywdy nie zrobi. Doprowadzenie do wszczęcie postępowania o fałszywe zeznania lub fałszywą opinię, przeciwko komukolwiek z tej grupy – w obowiązującym stanie prawnym – jest praktycznie niemożliwe.
Dlaczego władze gminne nie zadbały o to, aby była kładka dla pieszych albo most zastępczy dla aut do 3,5 t.