Ktoś wyrzucił setki kilogramów odpadów do Nysy Kłodzkiej
Setki kilogramów śmieci zanieczyściły Przełom Bardzki Nysy Kłodzkiej, poinformowała firma ski-raft, organizator spływów pontonowych, które stały się atrakcją w całym regionie. Wyławianie śmieci trwa już od kilku dni, a końca nie widać.
Przepiękna pogoda, malownicze zakola Przełomu Bardzkiego, kolorowe odrzewione zbocza - to zazwyczaj towarzyszy rzeszom turystów korzystającym ze spływów pontonowych Nysą Kłodzką w Bardzie. Obecnie na swojej trasie mogą oni spotkać także pływające w rzece tony śmieci.
- Bardzo prosimy o wyrozumiałość naszych klientów jeśli przez najbliższe dni spotkają was utrudnienia na trasie spływów – mówią przedstawiciele ski-raftu, jednej z firm organizującej spływy - Wkładamy w sprzątanie całą swoją siłę i moc, aby doprowadzić rzekę do porządku. Do posprzątania mamy 10km trasy. Za nami dopiero ok. 1km. Brzmi zabawnie, prawda? Jednak to brudne realia tego, jak to wszystko wygląda – dodają.
Firma o zanieczyszczeniu rzeki poinformowała w niedzielę 16 września. W Nysie pływały tony odpadków, które nie wyglądają jak śmieci z gospodarstwa domowego, ale pozostałości poprodukcyjne.
- Bezmyślność ludzi nie zna granic. Na trasie spływów pontonowych, do rzeki – Nysy Kłodzkiej. Śmieci w postaci materiałów, które nie rozłożą się w wodzie przez najbliższe 800 lat. Śmiało możemy użyć nawet stwierdzenia DOSZŁO DO KATASTROFY EKOLOGICZNEJ – napisał w mediach społecznościowych ski –raft. Jak dodawał w innych wiadomościach, sprawca jest już znany, a sprawa ma charakter rozwojowy.
Nysa Kłodzka jest zaśmiecana cały czas, nie tylko przez jednorazowe wyrzucenie ogromnej ilości odpadów, ale także drobne śmieci indywidualnych osób. Często plastikowe odpadki, butelki, opakowania przynoszone są przez nurt podczas podniesienia się stanu rzeki, a po jej obniżeniu pozostają na trawach, drzewach, przy brzegach.
Walkę o czyste brzegi i rzekę prowadzi się między innymi poprzez cykliczne akcje sprzątania, na przykład wiosenne czyszczenie na rozpoczęcie sezonu organizowane wspólnie z gminą Bardo, w którym biorą udział dzieci i młodzież. Inicjatywa ta ma też wymiar edukacyjny, gdyż jednocześnie uczy poprawnej segregacji odpadów i szerzy świadomość ekologiczną.
Jak przyznaje właściciel ski-raftu, efekty każdego kolejnego sprzątania nie utrzymują się długo.
- Muszę przyznać, że przy takiej ilości turystów, których obsługujemy, a jest to nawet 1000 osób dziennie, także część z nich zaśmieca rzekę. Dlatego staramy się walczyć z tym na różne sposoby. Na kolejnych przystaniach wodnych w Podtyniu, Morzyszowie i w Bardzie zostały zamontowane kosze na śmieci. Chcemy też każdemu turyście dawać worek na śmieci, żeby do niego wrzucał odpadki w czasie spływu i nie miał już wytłumaczenia, że nie miał co zrobić ze śmieciami - mówi Mariusz Dubiel - Czujemy się za rzekę odpowiedzialni, bo nie tylko prowadzimy tu interes i chcemy, żeby nasi klienci mogli cieszyć się pięknem okolicy, ale chcemy też dbać o otaczającą nas przyrodę, bo naprawdę jest tego warta.
foto: ski-raft.pl
--------------------
SKI RAFT: Postanowiliśmy zrobić akcję społecznościową #posprzątajmyrzekę
chcielibyśmy poprosić Was o pomoc.
Choć już dużo sami zrobiliśmy to nadal nasza przyroda tonie w śmieciach.
Czy są tu osoby, które chciałby nam pomóc w sprzątaniu rzeki?
23 września (niedziela) o godz. 10:00 spotykamy się na Przystani Wodnej w Bardzie (ul.Skalna1)
Osoby, które będą chciały nam pomóc:
- zaopatrzymy w niezbędny sprzęt do sprzątania rzeki
- na koniec każdemu uczestnikowi gwarantujemy wyżywienie i piwko po ciężkiej pracy..
Jeżeli jesteście chętni, dajcie znać w poniższej ankiecie klikając BĘDĘ ( ułatwi nam to zaopatrzenie się w sprzęt)
My- ekipa Ski-Raft.pl będziemy sprzątać razem z Wami!
Przeczytaj komentarze (18)
Komentarze (18)
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mur jest zabezpieczeniem przed rzeką Nysa Kłodzka.
Wraz z osunięciem się muru,cześć składowanych ścinek bawełnianych wpadła do rzeki,w wyniku czego powstała owa sytuacja.
Jesteśmy po raz kolejny dotknięci żywiołem natury,na który to nie mamy wpływu.
Niestety zabrało nam mnóstwo czasu,aby powiadomić kolejne służby do oględzin miejsca katastrofy,oraz usunięcia niezwłocznie ścinek bawełnianych,dlatego tez bardzo przepraszam za opóźnienie wpisu.
Proszę Państwa,nie prawdą jest ze są tam tony śmieci,co prawda wraz z naciągnięciem wody,każda bluzka czy ręcznik jest kilka razy cięższa.
Raczej nie trzeba tu genialnego umysłu żeby to wiedzieć,chyba ze chce się wypromować na czyjejś krzywdzie.
Miałem okazje przepłynąć trzy tygodnie temu, trasą z Młynowa do Barda spływem pontonowy ski-raft,niestety ku naszemu zdziwieniu,podczas spływu na całym odcinku widzieliśmy zalegające i śmierdzące odpady typu: butelki po wódce,talerzyki plastikowe,puszki po piwach,pampersy,opakowania po chipsach itp.
Jestem przekonany ze wszyscy Państwo którzy płynęli tą trasa,widzieli te śmieci.
Drodzy państwo,nasze ścinki bawełniane zostaną usunięte,natomiast dziwie się ze firma ski-raft juz piąty dzień rozkręca aferę,podczas gdy już na drugi dzień był u mnie w firmie manager ski-raft który został poinformowany o w/w sytuacji.
Prowadzę firmę w Młynowie już ponad 15 lat i do tej pory,nie miało miejsca jakiekolwiek zanieczyszczenie z mojej strony,w przeciwieństwie do innej firmy z krótkim stażem...
Nie wspominając już o wjeżdżaniu brudnymi samochodami do rzeki wraz z pontonami i kajakami.
Zależy mi na czystości rzeki jak i całej przyrody.