Minister edukacji w Dzierżoniowie o reformie oświaty
- W wypadku Dzierżoniowa będzie dodatkowych sześć etatów, 1 124 000 zł tyle będzie wynosiła subwencja na sześciolatków a waloryzacja to 165 000 zł - mówiła minister edukacji, Anna Zalewska podczas konferencji w biurze poselsko-senatorskim w Dzierżoniowie
Oprócz Dzierżoniowa podobne spotkania z lokalnym dziennikarzami odbyły się także w Wałbrzychu oraz Świdnicy. Obecni na nich byli także parlamentarzyści PiS z naszego okręgu: Wojciech Murdzek, Michał Dworczyk, Aleksander Szwed oraz wicewojewoda dolnośląski Kamil Zieliński.
***
Zgodnie z projektem ustawy Prawo Oświatowe, w miejsce obecnie istniejących typów szkół mają się pojawić: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum ogólnokształcące, 5-letnie technikum oraz dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja zostaną zlikwidowane. Przewidywana w projektach reforma ma się rozpocząć w roku szkolnym 2017/2018. Wówczas uczniowie kończący w roku 2016/2017 klasę VI szkoły podstawowej staną się uczniami VII klasy szkoły podstawowej i zacznie się stopniowe wygaszanie gimnazjów - nie będzie prowadzona rekrutacja. W roku szkolnym 2018/2019 ostatni rocznik dzieci klas III ukończy gimnazjum; z dniem 1 września 2019 r. w ustroju szkolnym przestaną istnieć gimnazja.
Przeczytaj komentarze (84)
Komentarze (84)
Pojawia się szczyl z kilkoma wyrokami i pięciuset złotymi w kieszeni i rejestruje firmę z kapitałem pięćdziesięciu milionów złotych. Obiecuje złote góry, zatrudnia syna premiera pod fałszywym nazwiskiem, a peowska klakiernia pomaga mu ciągnąć samoloty po lotnisku im. Wałęsy. Jednak ŻADNA państwowa instytucja nie docieka, kim jest w rzeczywistości ten chłopaczyna i kto za nim stoi. To oznacza, że polskie państwo rządzone przez PO-PSL istnieje wyłącznie teoretycznie, że to "ch.j, d.pa i kamieni kupa. Rozumiecie lemingi? Takich cwaniaczków POpiera doba,to o czymś świadczy...
Jeszcze nie opadł kurz po ostatniej bitwie PiS z mediami o metody pracy w Sejmie, a już szykuje się następna. Partia rządząca wkrótce będzie miała gotowy projekt dotyczący działania mediów w Polsce. Cel to repolonizacja części tytułów oraz obniżenie o ok. 25 proc. udziału podmiotów zagranicznych w polskim rynku medialnym. - Nie chcemy zakazać zagranicznym podmiotom działalności w tej sferze, ale muszą być ograniczenia, by poszerzyć sferę pluralizmu - mówi Wirtualnej Polsce Jarosław Sellin, wiceminister kultury.
Jarosław KaczyńskiJarosław Kaczyński (WP / Konrad Żelazowski)
Prezes PiS Jarosław Kaczyński dwukrotnie w weekend mówił o konieczności reformy środków masowego przekazu w Polsce. - Potrzebna jest reforma mediów, chcemy, aby dążyli oni do prawdy, a nie opowiadali się za jedną stroną - stwierdził były premier.
Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, dzisiaj w ministerstwie kultury zaczyna pracę specjalnie powołany zespół ekspertów między innymi wskazanych przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Zwłaszcza w prasie regionalnej doszło do niepokojącej koncentracji w rękach kapitału zagranicznego, powiem wprost: niemieckiego. W żadnym poważnym kraju nie ma takiej sytuacji. Poważne kraje pilnują, by do tego nie dochodziło. My też chcemy wprowadzić takie rozwiązania - mówi Jarosław Sellin z PiS.
Chodzi przede wszystkim o dekoncentrację mediów i ich repolonizację. Obecnie za dominujący na rynku uznaje się podmiot, który skupia 40 proc. udziałów w rynku. PiS chce ten poziom obniżyć o ok. 25 proc. Posłowie PiS z sejmowej komisji kultury proponują, by udział sięgał maksymalnie 25-33 proc. - Jeszcze nie ma ostatecznej decyzji, ile dokładnie wyniesie. Sprawdzamy różne warianty - mówi Sellin.
REKLAMA
ZOBACZ WIĘCEJ
W ramach repolonizacji mediów PiS chce, wzorem przypadku banku Pekao, którego udziały od włoskiego właściciela kupuje PZU, odkupywać od zagranicznych właścicieli niektóre tytuły medialne.
Partia rządząca ma jednak kłopot z tym, kto powinien przejmować media znajdujące się w obcych rękach. - Szukamy właściwego rozwiązania w kwestii tego, czy tworzyć podmioty państwowe, czy umożliwić to podmiotom prywatnym, które teraz mają np. jeden miesięcznik, czy tygodnik. Chodzi o to, by uniknąć naruszenia przepisów unijnych - mówi Wirtualnej Polsce Jacek Świat z PiS, członek sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu.
Reforma PiS zakłada też, że jeśli dany właściciel osiągnie przyjęty poziom udziału w rynku, to nie będzie mógł mieć jednocześnie np. gazety i radia lub gazety i telewizji.
Jak Polacy chcą mieć polskie media to jest be. Filozofia Kalego,szczyt obłudy i hiPOkryzji sięga Himalajów.
Dzięki staraniom całego rządu udało się doprowadzić do finalizacji umowy. Silesia sprzedała Stocznię Szczecińską Funduszowi Inwestycyjnemu Mars, który obecnie jest największym funduszem skupiającym wokół siebie przemysł stoczniowy w Europie
— powiedział w poniedziałek rano w Polskim Radiu Szczecin minister Marek Gróbarczyk.
Stocznia Szczecińska wraca do Szczecina
— dodał.
Umowę dotyczącą sprzedaży Stoczni Szczecińskiej przez Towarzystwo Finansowe Silesia, Funduszowi Inwestycyjnemu Mars podpisano w piątek.
Jak podkreślił, był to „bezwzględny warunek konieczny, aby rozpocząć budowę dwóch promów i jest to ostatni element w obszarze organizacyjnym, który trzeba było wykonać, aby w drugim kwartale tego roku położyć stępkę pod budowę promu dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej”. Minister zaznaczył, że PŻB ma zapewnione finansowanie tej inwestycji. Gróbarczyk szacuje, że koszt budowy jednego promu wyniesie ok. 100 mln euro.
Zyskaliśmy potencjał w postaci nieobciążonego hipoteką majątku, możliwości i zdolności produkcyjne oraz przywrócenie stoczni do funkcjonowania w zakresie budowy statków
— wymienił.
Minister Marek Gróbarczyk powiedział, że kolejnym etapem będzie stworzenie konsorcjum z firm, które pracują na terenie Szczecińskiego Parku Przemysłowego.
Nie chcemy, aby proces odbudowy stoczni następował raptownie, ale aby następował ekonomicznie. To znaczy: są zlecenia, jest realizacja, są pieniądze, jest budowa. Naszym głównym celem jest przywrócenie potencjału produkcyjnego stoczni
— podkreślił.
W poniedziałek popołudniu w Stoczni Szczecińskiej zaplanowano konferencję prasową dotyczącą polskiego przemysłu stoczniowego z udziałem wicepremiera, ministra finansów i rozwoju Mateusza Morawieckiego. W spotkaniu z mediami weźmie także udział m.in. wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk oraz wojewoda zachodniopomorski Krzysztof Kozłowski.
Ten kto wetuje jest zdrajcom tak jak PO
Bała się,że usłyszy co ludzie mają do powiedzenia
Przecież reprezentuje suwerena i powinna znać nasze zdanie.
Radosław Sikorski, były minister spraw zagranicznych rządu PO-PSL, został wzywany przez sąd jako świadek w procesie Tomasza Arabskiego i innych urzędników rządu Donalda Tuska, którym zarzuca się niedopełnienie obowiązków w związku z wizytą prezydenta Lecha Kaczyńskiego w 2010 r. w Katyniu.
Przed Sądem Okręgowym w Warszawie toczy się proces byłego szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Tomasza Arabskiego i czworga innych urzędników, oskarżonych w trybie prywatnym przez część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej o niedopełnienie obowiązków przy organizacji wizyty prezydenta z 10 kwietnia 2010 r. Pozostali oskarżeni – poza Arabskim – to dwoje urzędników kancelarii premiera: Monika B. i Miłosław K. oraz dwoje pracowników ambasady RP w Moskwie: Justyna G. i Grzegorz C.
Portal Niezalezna.pl dowiedział się, że Radosław Sikorski, bohater kompromitujących taśm prawdy, ma pojawić się w Sądzie Okręgowym w Warszawie 11 kwietnia, w dzień po siódmej rocznicy smoleńskiej tragedii.
"
przez mieszkańców Dzierżoniowa.
Bardzo ważne jest współdziałanie wszystkich środowisk. Nie chce nikogo o nic oskarżać, ale wydaje mi się, że to co dzisiaj robi pan Broniarz, który jest wyraźnie zaangażowanym politycznie, a nie tylko związkowo człowiekiem, ma służyć raczej celom, które są poza oświatą niż oświacie właśnie".Lemingi tego nie rozumieją bo to sa niszczyciele Polski
Była kandydatka na prezydenta - mimo iż reprezentowała w wyborach lewicowy SLD - sprzeciwia się liberalizacji prawa aborcyjnego. Jak twierdzi: - Wypracowany w bardzo dużych bólach kompromis jest obecnie jedynym dobrym dla wszystkich rozwiązaniem - i to bardzo trudnym rozwiązaniem. I nie uważam, że należy go szarpać w żadną stronę.
Ogórek mocno mówi też o opozycji. - Opozycja podgrzewa emocje, a media, które określamy jako "liberalne, postępowe, nowoczesne", wpadły w histerię i robią wszystko, by zasadzić się na jednym haśle: „odsuwamy PiS od władzy”! - stwierdziła Ogórek.
„To zwykły hochsztapler urodzony za pieniądze wielkich korporacji i osobiście pana Sorosa”.
„Dziwię się ludziom, w tym swoim znajomym na FB, że traktują Ryszarda Petru poważnie” – napisał politolog prof. Radosław Zenderowski na swoim profilu na Facebooku.
„To zwykły hochsztapler urodzony za pieniądze wielkich korporacji i osobiście pana Sorosa. Typowa wydmuszka polityczna, którą byłby w stanie prześwietlić student II roku politologii, gdyby nie reformy edukacji podążające za instrukcjami pewnego środowiska, z którym p. Soros jest blisko związany” – napisał nie bez złośliwości prof. Zenderowski.
Dalej naukowiec ocenia lidera Nowoczesnej jeszcze ostrzej:
„Petru to wydmuszka i idiota polityczny, jego zaplecze jest jeszcze bardziej nadmuchane i idę o zakład, że 99,9% obywateli, którzy ich poparli w życiu nie tylko nie mieli z nimi do czynienia, ale o powstaniu tej partii dowiedzieli się na kilka dni przed wyborami” – napisał politolog."