Spokojne przejście protestujących kobiet w Dzierżoniowie [WIDEO, FOTO]
To już po raz drugi 28 października kobiety zebrały się na dzierżoniowskim Rynku, a następnie przeszły ulicami miasta. Przemarsz był protestem przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego. Trasę przejścia zabezpieczała policja.
Przeczytaj komentarze (580)
Komentarze (580)
:):):)
proszę nie powolywac na demoniczne urojenia i dbać o swoje sumienie, a nie cudze.
gorzej jak ktoś im wyjaśni że Jezus mówił o miłości bliźniego i nie przepadał za na*******aniem lewaków mogą nie ogarnąć :)
Prawica wraz ostatnio prezesa Jarosława Kaczyńskie krzyczą o "lewactwie", czy wiedzą kto wymyślił te słowa, wiele osób może szokować, wymyślił je sam Lenin.
"Lewactwo” nie jest wynalazkiem ani konserwatywnych think tanków, ani prawdziwych patriotów. Ojcem chrzestnym (tak potrzebnego konserwatywnym wannabies) pojęcia jest Włodzimierz Uljanow, znany też jako Lenin. To on, jeszcze w 1922 roku w ramach obrony monopartyjnej dyktatury wymyślił, „lewactwo“ (левизна ) jako zbiorowe określenie na tych, którzy w swej infantylnej oraz naiwnej (lecz jego zdaniem na pewno szkodliwej) ślepocie nie zgadzali się z jego wizją przebudowy społeczeństwa. Sylvia Pankhurst mogłaby na ten temat powiedzieć dużo. I swego czasu powiedziała. Bycie „lewakiem” nie było przyjemne w raju robotników i chłopów. Każdy mógł nim zostać, np. domagając się sprawiedliwości społecznej, powołując się na zaszczytne ideały rewolucji lub kwestionując omnipotencję nowej biurokracji. Albo nie robiąc zupełnie nic. Anarchiści, anarchosyndykaliści, związkowcy, feministki, niewygodni krytycy spotykali się (po uzyskaniu etykietki) w tym samym łagrze lub przed tym samym plutonem egzekucyjnym. Po 1945 „lewactwo“ przetrwało w partyjnej nowomowie opierających się reformatorskim tendencjom zachodnich komunistycznych jaczejek (jako leftism lub gauchisme) do ich początku końca, czyli do końca lat 60 tych zeszłego stulecia. Ironia losu sprawiła, że po 1989 reanimatorami językowego, leninowskiego trupa, stali się postkomunistyczni kandydaci na konserwatystów.
Jak dziś prawica z Kaczyńskim, krzyczy "lewactwo", nie chce zgadzać z nami, pokazuje zachowują się jak Lenin. Który swoi wpływów dyktatorskich nie chciał oddać. Nie od dziś wiadomo PIS wiele łączy z komunistami tacy jak Stanisław Piotrowicz, Kazimierz Kujda, Andrzej Kryże nawet Biskup Mering ten który chwalił Kaczyńskiego w Włocławku dla pogardy dla LGBT.
Powstaje dyktatura, wiele dyktatorów doszło do władzy przez wybory, kiedy doszli do władzy zaczęli prześladować w Polsce zaczyna wrogowie kobiety, LGBT, uchodźcy ... Stalin, Mussolini, Franco, Hitler, historia coś nie uczymy się.
rejvikiem,podpalaczem,dyktatorem
Wychodzicie na ulicę i pojęcia nie macie przeciwko komu protestujecie.
Rząd?-:)
Przecież od kilku lat wydzieracie się KONSTYTUCJA!To macie teraz Konstytucję.Też źle?
Zdecydujcie się w końcu.Co Wasze to legalne,u oponentów wszystko nielegalne..Paranoja indukowana.
Od 2015 słyszę o KONSTYTUCJI.
Teraz okazuje się,że TK nie mógł wydać innego orzeczenia-art.38.
Więc nikt już o KONSTYTUCJI nie krzyczy.
To jak to w końcu jest i kto żyje w Matriksie?
Żeby w XXI wieku w cywilizowanym kraju i w cywilizowanej Europie ludzie nie umieli ze sobą normalnie rozmawiać? :(
Te panie albo dawno zapomniały, albo nie wiedzą na czym polega asertywność , że nie jest to oczywiście ani uległość, ale nie jest to również agresja!
W S T Y D !
Popiera słowa i czyny manifestujących .Pewnie później weźnie na siebie odpowiedzialność. A w niedzielę do kościoła i komunii pod publikę aby inni widzieli. Nie można służyć dwom panom. Ludzie to chyba widzą
"Lewactwo” nie jest wynalazkiem ani konserwatywnych think tanków, ani prawdziwych patriotów. Ojcem chrzestnym (tak potrzebnego konserwatywnym wannabies) pojęcia jest Włodzimierz Uljanow, znany też jako Lenin. To on, jeszcze w 1922 roku w ramach obrony monopartyjnej dyktatury wymyślił, „lewactwo“ (левизна ) jako zbiorowe określenie na tych, którzy w swej infantylnej oraz naiwnej (lecz jego zdaniem na pewno szkodliwej) ślepocie nie zgadzali się z jego wizją przebudowy społeczeństwa. Sylvia Pankhurst mogłaby na ten temat powiedzieć dużo. I swego czasu powiedziała. Bycie „lewakiem” nie było przyjemne w raju robotników i chłopów. Każdy mógł nim zostać, np. domagając się sprawiedliwości społecznej, powołując się na zaszczytne ideały rewolucji lub kwestionując omnipotencję nowej biurokracji. Albo nie robiąc zupełnie nic. Anarchiści, anarchosyndykaliści, związkowcy, feministki, niewygodni krytycy spotykali się (po uzyskaniu etykietki) w tym samym łagrze lub przed tym samym plutonem egzekucyjnym. Po 1945 „lewactwo“ przetrwało w partyjnej nowomowie opierających się reformatorskim tendencjom zachodnich komunistycznych jaczejek (jako leftism lub gauchisme) do ich początku końca, czyli do końca lat 60 tych zeszłego stulecia. Ironia losu sprawiła, że po 1989 reanimatorami językowego, leninowskiego trupa, stali się postkomunistyczni kandydaci na konserwatystów.
Jak dziś prawica z Kaczyńskim, krzyczy "lewactwo", nie chce zgadzać z nami, pokazuje zachowują się jak Lenin. Który swoi wpływów dyktatorskich nie chciał oddać. Nie od dziś wiadomo PIS wiele łączy z komunistami tacy jak Stanisław Piotrowicz, Kazimierz Kujda, Andrzej Kryże nawet Biskup Mering ten który chwalił Kaczyńskiego w Włocławku dla pogardy dla LGBT.
Powstaje dyktatura, wiele dyktatorów doszło do władzy przez wybory, kiedy doszli do władzy zaczęli prześladować w Polsce zaczyna wrogowie kobiety, LGBT, uchodźcy ... Stalin, Mussolini, Franco, Hitler, historia coś nie uczymy się.
"Nie damy, by nas gnębił wróg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Do krwi ostatniej kropli z żył
Bronić będziemy ducha,
Aż się rozpadnie w proch i w pył
Krzyżacka zawie*****.
Twierdzą nam będzie każdy próg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!"
Maria Konopnicka (1842-1910)
Sam też podPISuję się pod tymi Słowami zgadzając się z nimi
Dlaczego zmienił Pan tytuł i wykasował informację policji o"spontanicznym proteście"?Brzydko się bawicie w tej Republice Kolesiów.
KONSTYTUCJA!RÓWNOŚĆ!DEMOK
RACJA!
ALE TEN CYRK NAKRECANY TEKSTAMI JEB... PIS ITD... O CO WY WALCZYLYSCIE PYTAM? BO TO BYL POKAZ WASZYCH POGLADOW POLITYCZNYCH I BRAKU SZACUNKU DO SAMYCH SIEBIE . Mamusia Na przedzie z megafonem klnie jak menel z pod sklepu na oczach dzieci przyszłych matek Weź się Kobieto ogarnij i zastanów co gadasz Nie jestem za pisem popieram strajk kobiet ale nie w taki chamski wulgarny sposób żeby z dziećmi ludzie uciekali do domów bo tempa idiotka zamiast nawoływać do sedna sprawy drze mordę po to żeby znów się gdzieś pokazać ŻENADA GRATULUJE WYCHOWANIA i polecam spacer po górach może w końcu mózg Ci celebrytko dotleni
Tragikomedia.
kx0
Po podpisie nie wiem czy jesteś kobietą czy mężczyzną, ale jeśli mężczyzną to wyobraź sobie sytuację, że któregoś dnia budzisz się w Polsce, w której obowiązkowo wszystkim mężczyznom podwiązywane są nasieniowody. Bo tak
Bo jakiś pajac ma taki pomysł, a tobie nic do tego. Od teraz nie masz nic do powiedzenia w sprawie swojego własnego ciała. Szczerze - nie wkurzyłbyś się? Przyjął to na spokojnie i przyklasnął?
Nie pozwolmy aby podzielil nas czlowiek, dla ktorego wazne jest TYLKO zaspokojenie wlasnego ego. Nie dajmy sie zmanipulowac. Niech to, ze rzad w obliczu pandemii zmusil nas do demonstracji nie bedzie podwodem, aby skakac sobie do gardel. W szpitalach nie bedzie miesca dla rannych, bo tam walcza teraz o naszych bliskich z innego powodu.
Wszyscy mamy jeden cel - godnie zyc w wolnej Polsce niezaleznie od wyznania, statusu spolecznego, plci czy orientacji seksualnej.
Przerwijmy spirale nienawisci i idzmy RAZEM po wolna Polske! W jednosci tkwi nasza sila!
§ 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
.
Oczywiście dużo ludzi zostało zmanipulowanych i nie do końca wie, że są wykorzystywani. A po cichaczu się coś przegłosuje ważnego, grunt że lud ma odwróconą uwagę ...
Zmieńcie Konstytucje, ale ulicą tego na pewno nie osiągnięcie.
Niech wasi reprezentanci wygrają wybory to możecie wtedy zmienić konstytucje i prawo.
Jakies granice ambicji chyba też obowiazuja
Raz mają raz nie.
Kobieta próbowała wsiąść do autobusu, ale jej spódnica była za ciasna i nie mogła wejść do środka. Więc sięgnęła do tyłu i poluźniła suwak. Jednak spódnica nadal była za ciasna. Więc znów poluźniła suwak, lecz nadal nic. W końcu poluźniła suwak po raz trzeci.
Nagle poczuła parę rąk na swojej pupie, które próbowały wepchnąć ją na pokład autobusu.
Kobieta odwróciła się z oczami pełnymi gniewu i powiedziała pełnym oburzenia głosem:
- Proszę Pana nie znam Pana na tyle dobrze, aby mógł Pan zachowywać się w ten sposób!!
Na to mężczyzna uśmiechnął się i spokojnie oświadczył:
- Proszę Pani ja też Pani nie znam na tyle dobrze, aby pani mogła rozpinać mój rozporek trzy razy!
9Zc
Kilka dni temu był Schetyna wydał rozkaz.
Jak zachoruje to dla niego miejsce w szpitalu będzie a reszta niech sobie daje radę
" Dzień dobry!
Zdarza mi się słuchać prowadzonych przez Panią audycji i czytać Pani teksty i najczęściej wynoszę z nich odrobinę wiedzy i zachęty do refleksji. Nie mogę jednak oprzeć się wrażeniu, że od kilku tygodni dziennikarze mediów „lewackich”, czyli tych, które oglądam, słucham i czytam ustawiają się grzecznie w szeregu za premierem Kaczyńskim i momentami nawet wyrażają swoje zadowolenie z tego, iż depczą mu po piętach. Pani redaktor, jakkolwiek mój scenariusz najbliższych wydarzeń, który chciałbym Pani przedstawić wydaje się zbyt czarny i nieprawdopodobny, to jako że dotyczy organizacji tak podłej jak PiS i jej lidera, może okazać się wart przeanalizowania.
PiS potrzebował iskry, która wyprowadzi tłumy na ulice. Z dwóch powodów, o których za chwilę. Co sprowokowało w ostatnich latach większą skalę protestów niż temat aborcji? Nic. To jest jedyny temat przed którym PiS czuje respekt. Może raczej raz poczuł i zestawianie obecnej sytuacji z poprzednią jest przez to błędne. W ostatnim czasie wiele mediów liberalnych powtarza jak mantrę narrację o słabnącym Kaczyńskim. A to biją się o przywództwo po jego odejściu, a to Kaczyński namaszcza następcę, są konflikty, partia się rozpada, posłowie są nieposłuszni. W skali mikro, owszem, może to się dzieje, ale moim zdaniem warto pamiętać o tym, że poza Tuskiem nie było w tym kraju w ostatnich dekadach gracza na politycznym ringu, który wagą mógłby mierzyć się z Kaczyńskim. Ale Tuska już nie ma i nie będzie. I Kaczyński o tym wie. Jeśli potknął się o aborcję raz, to teraz to co dzieje się na ulicach potknięciem nie jest. Kaczyński to jest strateg. Nie ma w tej chwili polityka, który mu zagraża, ani w jego partii ani poza. Opozycja nie istnieje, Platforma potyka się o własne nogi a lewica, no cóż, można im dać taką ocenę jaką daje się wszystkim na granicy progu wyborczego, być może potrzebnych na scenie, ale bez znaczenia i wpływu. Z tego też powodu ubolewam nad tym, że w TOK FM tak wielu jest rozmówców lewicowych chociaż nijak to się ma do ich wpływu na polską rzeczywistość. Ale nie o tym jest ta wiadomość. Kaczyński jest strategiem i ma plan. Jego plany ewoluują, ale zawsze istnieją i są realizowane. Media liberalne analizują jego decyzje, analizują sytuację, podają wyniki sondaży, ci sami eksperci mówią te same frazesy a że kiszą się we własnym sosie na dziennikarskim czy akademickim podwórku, to ciężko im zobaczyć szerszy obraz. Analizy dotyczą tego co się stało albo tego co się stanie za dni kilka. Orzeczenie będzie wydane czy nie będzie, zostanie opublikowane czy nie zostanie. A jeśli zostanie to Sejm uchwali nowe prawo czy nie uchwali. I jakkolwiek sprawa jest ważna, to kluczowe wydaje mi się to, że środki do celu są przez dziennikarzy mylone z celami. Słuchając wielu audycji odnoszę wrażenie, że według Państwa, celem tej batalii jest prawo aborcyjne i być może zaskarbienie sobie wdzięczności i wsparcia Kościoła. Nie jest tak. To są środki do celu a nie cel. W smutnej głowie Prezesa, który niestety dla nas, strategiem jest wybitnym, lata temu powstał plan i celem w tym planie jest władza. Nie jedna czy druga ustawa, nawet nie nowa Konstytucja, ale zdobycie i utrzymanie władzy. A do tego potrzebne są Kaczyńskiemu dwa obszary - system prawny i media. Co mógł zrobić z systemem prawnym, to już zrobił. Wprawdzie nie ma nowej konstytucji, ale jest chaos prawny, Polska jest na skraju prawnej anarchii, sądy i prokuratury nie są już niebezpieczne dla PiS, wyroki to są już dla nich opinie a wszelkie unijne instytucje prawnicze to spotkania kolegów bez żadnych mocy sprawczych. Jak na pięć lat rządów to całkiem dobry efekt, bo połowa pracy jest za Prezesem. Mogłoby się wydawać, że kolejne pięć lat pozwoli na „uporządkowanie” rynku medialnego w Polsce i będzie miał to co chciał. Ale nie taki jest plan. Nikt nie ma zamiaru czekać pięciu lat.
Iskra rozpaliła ludzi. Część mediów bardzo się cieszy, że wreszcie jest powszechnie, że mocno, że głośno, że bezpartyjnie. Do tego przeklinanie ma nas wszystkich upewnić co do mocy i determinacji narodu. „Trzeba było nas nie w****iać” i tak dalej. Jest moc. Otóż nie ma mocy. Są w TOK FM na przykład kolejne uczestniczki protestów, ale co z tego. Po drugiej stronie jest realizacja planu. Był czas gdy za stanie w kółku z białą różą można było polecieć na glebę i dostać mandat. Teraz można olać reżim sanitarny, spacerować środkiem Marszałkowskiej i Policji nic do tego. Przepraszam, są drobne incydenty, upadła kobieta pchnięta przez policjanta, znieważono posła, ktoś inny został obezwładniony bez powodu. Niedobra Policja. Ale proszę zauważyć jaka jest skala protestu i jak wielka jest łagodność Policji w porównaniu z tym co widzieliśmy w latach poprzednich. Dlaczego tak jest? Moim zdaniem dlatego, że tak właśnie ma być, ludzie muszą maszerować. Iskra, ludzie na ulicach, tłumy. Pokrzyczą, poprzeklinają nawet, obrażą tych i owych, może się znudzą a może nie, może rzuci im się jakiś ochłap prawny a może nie. Media będą roztrząsać termin wejścia w życie orzeczenia Trybunału, będą dodawać do nazwy „tak zwanego” i rozkoszować się słowotwórstwem uprawiając dziennikarstwo, które ja nazywam dziennikarstwem wtórnym, nie mającym żadnego wpływu na bieg wydarzeń, tak jak kalka nie ma wpływu na powstający tekst. Ludzie na ulicach są Kaczyńskiemu potrzebni, jest gotów zaryzykować kilka punktów w sondażach na minus, to bez znaczenia. Za nieco mniej niż dwa tygodnie Sanepid i laboratoria dostaną wsparcie w obliczu pandemii. Po drodze „lewackie” protesty dopuszczą się zapewne kilku dewastacji budynków, gdzieś polecą szyby, może spali się jakiś radiowóz, ktoś zostanie pobity po jednej albo drugiej stronie, wątpię że ktoś zginie, na to nie czas, ktoś zabazgra drzwi do katedry, może nos Wojtyle ukruszą tu i tam. I to wszystko. Protesty nie przyniosą efektu, orzeczenie wejdzie w życie, Kościół nie zmieni retoryki, PiS będzie poprzez TVP informował o tym co robią lewackie bojówki. Rzecz jasna wzrost zachorowań to będzie wina protestujących. I gdy wreszcie Sandpid i laboratoria dostaną wsparcie i ilość testów zwiększy się razy dwa lub trzy, to okaże się, że zachorowań dziennie jest w Polsce nie 10 czy 20 tysięcy, lecz 40 lub 50 tysięcy. Nie pozostanie zatem nic innego jak wprowadzić stan nadzwyczajny. Do tego można będzie prosić Unię o pomoc. Pomocy nie będzie, bo Unia będzie świecić na czerwono i każdy będzie potykał się o trupy, więc przy okazji można będzie gratis Unię opluć. Nie widzę nadzwyczajnych korzyści z wprowadzenia stanu klęski żywiołowej. Bardziej wygodny będzie dla Prezesa Polski stan wyjątkowy, krótkotrwały bo taka jego natura, ale idealnie pasujący do sytuacji zagrożenia państwa, obywateli i bezpieczeństwa. A że będzie krótki, no cóż, nie ma potrzeby żeby trwał dłużej niż 90 dni. Tuż po jego wprowadzeniu o demonstracjach można będzie zapomnieć. Policja i siły zbrojne dostaną nowe wytyczne. Policjantki nie będą już klaskać. Będzie pałowanie do krwi, granaty hukowe, aresztowania i twarda ręka. Brzmi nieprawdopodobnie? Dlaczego? Przecież to tylko kwestia jednego kroku i jednej decyzji. I co zrobi tłum? Zablokuje skrzyżowanie? Ruszy na Żoliborz? No to oberwie w zimie z armatki wodnej i skończy marsz przez barierkami z drutem kolczastym. Poza tym wielu ludzi łudzi się tym, że przecież polski policjant nie zachowa się jak ZOMO. Nie? Dlaczego nie? Polska jest podzielona. Tak jak duża część społeczeństwa ma dość PiS, tak równie wielka rzesza ma dość lewicy, Platformy i Unii Europejskiej. Ktoś na PiS głosował. Wśród tych milionów, które poparły Dudę na przykład, tysiące służą w wojsku i Policji. Oni nie będą mieli problemu z wystrzeleniem salwy gumowych kul w pierwszy szereg lewaków. Co więcej, są w szeregach Policji tacy, którzy zrobią to z wielkim zaangażowaniem i gorliwością. I co dalej? I co z tego? To ciągle nie jest cel. Gdy już stan wyjątkowy stanie się faktem, to bez względu na to czy protesty będą jeszcze trwały czy nie będą, Sejm zajmie się przepisami dotyczącymi mediów. A media są spokojne. Media nadają i piszą w europejskim kraju, media są często częścią zagranicznych koncernów. Przedsmak tego co czeka agresora miał PiS, którzy nieprzychylny był dla TVN przez chwilę. Ameryka nie pozwoli. Tylko po co będzie Kaczyńskiemu Ameryka z Bidenem? Przecież on i tak nie będzie miał czego szukać w Białym Domu za takiej prezydentury. Z Unii Kaczyński dostał to czego chciał, rzecz jasna chętnie weźmie więcej i dopóki nie wykopią go za drzwi, to będzie rękę wyciągał i brał, ale gdy go odetną od datków, to tym bardziej użyje tego jako narzędzia w polskim piekiełku. Jakby na to nie patrzeć, powiązania mediów z kapitałem zagranicznym będą bez znaczenia. O polskich mediach już nie wspomnę. Jaką moc ma Konstytucja czy Trybunał już wiemy. Jest jeszcze Senat wprawdzie, ale jeśli ten stanąłby na drodze, to coś się wymyśli. Jeśli Senatu rozbić się nie uda, to może wystarczą rozporządzenia. Zresztą, stan wyjątkowy rządzi się swoimi prawami, to będzie pomocne. Uśmiercanie mediów, czy to przepisami, czy na wzór węgierski karami doprowadzającymi do bankructw, nastąpi szybko. To będzie blitzkrieg, który zakończy się tuż po tym gdy się zacznie. Polscy dziennikarze i publicyści są gotowaną od dłuższego czasu żabą, która już dawno straciła poczucie temperatury i dlatego bez końca deliberuje o tym co było, co jest, ale umiejętność przewidywania tak bardzo zatraciła, że na samo wspomnienie o tym reaguje nerwowo. A że zachodnie media będą pisać listy poparcia, będą apelować, Nobliści będą pisali listy otwarte, no tak, to będzie, podobnie jak miało to miejsce w sprawach węgierskich mediów. Dla opinii publicznej na Zachodzie różnica jednak jest taka, że czytając tam prasę zaczyna się odnosić wrażenie, że jakkolwiek Kaczyński jest mistrzem ceremonii, to jednak naród też nie jest bez winy i ciągle popiera kandydata na dyktatora. Stosunek Zachodu do nas bardzo się zmienił w ciągu ostatnich 2-3 lat. Jeszcze niedawno Polska była rzucona na pożarcie satrapy, teraz powoli stajemy się nacją, która po prostu jest pazerna, niewdzięczna, homofobiczna i najwyraźniej zasługującą na swój los. Nie władza, my, Polacy, Pani i ja też. Nikt po nas na serio nie zapłacze. Zatem uderzenie w media będzie bardzo mocne, brutalne i szybkie. Nie zdziwię się jeśli na przełomie 2020 i 2021 PiS niewiele będzie sobie robił z ewentualnych protestów. Będą brutalnie tłumione, ale będzie o nich wiadomo bez porównania mniej niż wiemy o protestach teraz. Dlaczego? Z tego samego powodu, dla którego wygasłą niedawno roczną prenumeratę Wyborczej przedłużam nie o rok ale o miesiąc. Nie wierzę, że będę tą gazetę czytał w październiku 2021, podobnie jak nie sądzę abym mógł słuchać TOK FM czy oglądać rozmowy w Faktach po Faktach. Przynajmniej nie w takiej formule jak obecnie. Różnica pomiędzy uderzeniem w wymiar sprawiedliwości i w media będzie takie, że do paraliżu sądów i prokuratur wystarczył chaos, do zabicia mediów potrzebna będzie szybkość, siła i zawłaszczenie totalne. Odnoszę wrażenie, że moi ulubieni publicyści nie dopuszczają do siebie myśli, że ich świat może runąć w miesiąc lub dwa.
Jeśli się mylę, to napiszę do Pani wiadomość po Nowym Roku i w podobnie rozwlekłym, grafomańskim stylu napiszę o tym jak się cieszę, że czytam Pani artykuły i słucham pani audycji porannych. A bardzo chcę się mylić. Mieszkam za granicą, przez trzy lata mieszkałem w Wielkiej Brytanii, od ośmiu lat wraz z rodziną mieszkam w Norwegii. Tutaj urodziły się nasze dzieci, mówią w dwóch językach. Zapisałem niedawno mojego synka do polskiej szkoły. Przed pierwszymi zajęciami przejrzałem skład kadry pedagogicznej, nabrałem wątpliwości, profile z ramkami Konfederacji, Stop islamizacji Europy, itd. Kilka dni później otrzymałem materiały dla mojego dziecka do przygotowania na pierwsze spotkanie. Patriotyczne pieśni o wspaniałości powstania, o radości z tego, że jest nareszcie wojna o wolność, coś o rozpruwaniu brzuchów bagnetami. Mój synek już nie wybiera się do tej szkoły. Mam wybór. Wystarczy norweska edukacja. Moja żona się z tym zgadza. Jestem z wykształcenia nauczycielem. Sam zadbam o wiedzę moich dzieci i o to żeby znali historię Polski, mojego rodzinnego miasta, żeby cenili Chopina, ale pamiętali też o ogromie zła, który na Polaków spadł i który Polacy wyrządzili innym. Będę moje dzieci uczył bez gumkowania Tokarczuk czy Wałęsy. A moja żona, pielęgniarka, będzie zajmowała się chorymi Norwegami, bo tutaj jest dobrze opłacana, szanowana, doceniana i jej zawód ma przyszłość. Będę też korzystał z nielicznych benefitów jakie niesie pandemia, mianowicie będę nadal studiował zarządzanie na moim wymarzonym Uniwersytecie Jagiellońskim a gdy skończą się obostrzenia, za pół roku albo za rok, to lecąc na weekendowe zajęcia będę miał nadzieję, że nie zostanę pobity w tramwaju, gdy wezmę w obronę dziewczynę w tęczowym plecaku. Mój dziadek odsiedział swoje za Stalina, mój ojciec był w Solidarności, jestem patriotą i będę nim nawet wtedy, gdy w przyszłości PiS wyciągnie rękę po moje pieniądze za granicą i gdy rzucę paszportem żeby na to nie pozwolić. Sprawy polskie zawsze będą mi bliskie, nawet gdy tak jak niektórym politykom będą wyciskać łzy. Bo ja, Pani redaktor, nie jestem w****iony. Wczoraj we wszystkich najważniejszych mediach czytałem o wydarzeniach w Polsce. Czułem wstyd. A potem poczułem ogromny smutek i póki co w smutnym nastroju mija mi przedpołudnie. Ale po porannej kawie i prasówce zajmę się swoimi sprawami. Ostatecznie mieszkam w Norwegii, gdzie działa służba zdrowia, edukacja, politycy rozmawiają a nie walczą, ludzie są życzliwi a nauczyciel i pielęgniarka już dawno zarobili swój pierwszy milion. Ale Pani niech będzie ostrożna, bo nie sądzę że teraz toczy się wojna o jakąś ustawę, prawa człowieka czy prawa mniejszości. Teraz zaczęła się wojna o media, która zostanie wojną o media nazwana dopiero za kilka tygodni.
Życzę zdrowia w trudnym czasie, odwagi i uśmiechu. Pozdrawiam serdecznie.
Wojciech Łoś"
Były rocznice, miesięcznice, a teraz PIS nie szanuje testamentu Lecha i Marii Kaczyńskich. Dlaczego?????
Dlaczego nie szanują tego ludzie Jarosława Kaczyńskiego. Dopiero każdego miesiąca chodzili na miesięcznice. Czczą Go i Jego poglądy? Na pewno?
Protestować tez trzeba umiec. Biedne te dzieci
Wstyd!
Na całym świecie, w każdym narodzie są zawsze dwie strony. Tak jak w naszym wspólnym domu.
Im mniej w naszej rzeczywistości jest logiki nie opartej na faktach tym trudniej się nam porozumieć. Więc powinniśmy zadbać o to by znależć wspólny język przeciw manipulacji.
Dwa fronty :
1. Rozwój w dobrym imieniu wspónoty (jako narodu)
2. Rozwój za pieniądzę i niewolę bez kryteriów i zasad.
Zadaj sobie pytanie w ekstazie ;
trzeźwosci lub opartej na alkoholu, psychotropach, barbituranach, Thc , dopalaczach, w przemocy, niewoli, bezsilności, i wielu, wielu innch dolegliwościachczłowieczeństwa,.
Po której stronie jesteś ...?
Tylko tyle przed nami * dwa nurty" jak w większości narodów na całym świecie.
Szanuję wszystkich -...faktycznych logików ...- .
Zapraszam do dyskysji. Stwierdzimy co znaczy słowo- doba-...;-)
Prawica wraz ostatnio prezesa Jarosława Kaczyńskie krzyczą o "lewactwie", czy wiedzą kto wymyślił te słowa, wiele osób może szokować, wymyślił je sam Lenin.
"Lewactwo” nie jest wynalazkiem ani konserwatywnych think tanków, ani prawdziwych patriotów. Ojcem chrzestnym (tak potrzebnego konserwatywnym wannabies) pojęcia jest Włodzimierz Uljanow, znany też jako Lenin. To on, jeszcze w 1922 roku w ramach obrony monopartyjnej dyktatury wymyślił, „lewactwo“ (левизна ) jako zbiorowe określenie na tych, którzy w swej infantylnej oraz naiwnej (lecz jego zdaniem na pewno szkodliwej) ślepocie nie zgadzali się z jego wizją przebudowy społeczeństwa. Sylvia Pankhurst mogłaby na ten temat powiedzieć dużo. I swego czasu powiedziała. Bycie „lewakiem” nie było przyjemne w raju robotników i chłopów. Każdy mógł nim zostać, np. domagając się sprawiedliwości społecznej, powołując się na zaszczytne ideały rewolucji lub kwestionując omnipotencję nowej biurokracji. Albo nie robiąc zupełnie nic. Anarchiści, anarchosyndykaliści, związkowcy, feministki, niewygodni krytycy spotykali się (po uzyskaniu etykietki) w tym samym łagrze lub przed tym samym plutonem egzekucyjnym. Po 1945 „lewactwo“ przetrwało w partyjnej nowomowie opierających się reformatorskim tendencjom zachodnich komunistycznych jaczejek (jako leftism lub gauchisme) do ich początku końca, czyli do końca lat 60 tych zeszłego stulecia. Ironia losu sprawiła, że po 1989 reanimatorami językowego, leninowskiego trupa, stali się postkomunistyczni kandydaci na konserwatystów.
Jak dziś prawica z Kaczyńskim, krzyczy "lewactwo", nie chce zgadzać z nami, pokazuje zachowują się jak Lenin. Który swoi wpływów dyktatorskich nie chciał oddać. Nie od dziś wiadomo PIS wiele łączy z komunistami tacy jak Stanisław Piotrowicz, Kazimierz Kujda, Andrzej Kryże nawet Biskup Mering ten który chwalił Kaczyńskiego w Włocławku dla pogardy dla LGBT.
Powstaje dyktatura, wiele dyktatorów doszło do władzy przez wybory, kiedy doszli do władzy zaczęli prześladować w Polsce zaczyna wrogowie kobiety, LGBT, uchodźcy ... Stalin, Mussolini, Franco, Hitler, historia coś nie uczymy się.
Kto wymyślił aborcję eugeniczną historyku?
jak on może być normalny ?
oaE
Nie ma pandemii!Jesteśmy wolni i zdrowi!
Rozejść się.
Dokładnie.I szambo teraz płynie ulicami.
Dzisiaj uchachani z ****ć PiS,za kilka lat usłyszą ****ć nauczycieli,a na końcu ****ć rodziców.
Czas skończyć robienie z Polski ciemnogrodu. Popieram w 100% protest.
Szkoda, że nie wiedziałam, że się odbędzie bo też bym się przyłączyła
.
Zrezygnować,bo to przecież rozdawnictwo!
Nie wiecie, że już znaleźliśmy się na pierwszym miejscu na światowej liście zakażeń?!!!
Masz szansę stanac po właściwej stronie i nie uciekać wzrokiem gdy za parę lat ktoś spyta "gdzie wtedy byłeś"
udowodnione naukowo
Dlaczego pozamykane są restauracje ale przemarsz można organizować ???
Nie ma zagrożenia epidemiologicznego ????
Tutaj nie o kobiety przecież chodzi,ale każdy pretekst jest dobry.
Ogłaszam koniec pandemii!
Chodzicie po ulicach w czasach pandemii i nawet nie wiecie dlaczego?
KONSTYTUCJA!